Rekord Polski jest dla mnie nagrodą za ten cały rok i trud, przez który przeszłam. Jestem więc przeszczęśliwa! – stwierdziła Aleksandra Lisowska w studio Radia UWM FM. Start w maratonie w Walencji był dla niej świetnym zwieńczeniem ostatnich miesięcy. Teraz odpoczywa i myśli już… o Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu oraz… złamaniu kolejnej granicy!

3 grudnia w Walencji Aleksandra Lisowska czasem 2:25:52 ustanowiła nowy rekord Polski w biegu maratońskim! Reprezentantka klubu AZS UWM Olsztyn poprawiła swój najlepszy życiowy rezultat o 16 sekund. Linię mety minęła na 29. miejscu w silnej międzynarodowej stawce.

– Bariera 2 godzin i 26 minut została złamana! Wiedziałam, że jestem mocna psychicznie i fizycznie. Kolejny cel został zrealizowany i nie ukrywam, że następne lata będą jeszcze lepsze! Za rok będę walczyła o złamanie bariery 2:25:00! – zapowiada pochodząca z Braniewa biegaczka.

Pobicie rekordu kraju zapowiadała już od dłuższego czasu. Mistrzyni Europy w maratonie z 2022 roku próbowała zrobić to m.in. w kwietniu tego roku w Rotterdamie. Tam jednak ukończyła swój start z czasem 2:26.44, ale jako pierwsza Polka wywalczyła minimum na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. W sierpniowych lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Budapeszcie przez dokuczającą jej na trasie kolkę, musiała przerwać maraton. – Ten rok nie był dla mnie łatwy i łaskawy. Ale pokazałam charakter!

Teraz Aleksandra Lisowska zamierza trochę odpocząć po intensywnym roku. – Do końca grudnia mam wolne od biegania. Nikt mnie nie zobaczy w butach sportowych! Może być tak, że dopiero 5-6 stycznia wyjdę pierwszy raz pobiegać. Wiem, że przyszły rok będzie naprawdę ciężki i chciałabym być w pełni zdrowa – podkreśla zawodniczka klubu AZS UWM Olsztyn.

Jakie ma cele na kolejny sezon? Z Aleksandrą Lisowską spotkał się Piotr Szauer z Radia UWM FM. Posłuchajcie!