To kolejny fantastyczny moment polskich łyżwiarzy szybkich w tym sezonie! Andżelika Wójcik (AZS AWF Katowice) zwyciężyła w sobotniej rywalizacji kobiet na dystansie 500 metrów podczas Pucharu Świata w Salt Lake City!

– Czułam się optymalnie, ale podchodziłam do startu spokojnie. Nie nanosiłam na siebie presji. Skupiałam się na jak najlepszym przejeździe. Myślę, że w Calgary, jeśli oczywiście Puchar Świata się odbędzie, jest szansa jeszcze wyśrubować rekord Polski – mówi Wójcik.

Wójcik z czasem 36.775 sek. nie tylko zwyciężyła w swojej parze, ale i objęła prowadzenie w stawce, którego nie oddała do końca zawodów. Sprinterka AZS AWF Katowice drugi dzień z rzędu ustanowiła nowy rekord kraju i jako pierwsza polska panczenistka pokonała 500 metrów w czasie poniżej 37 sekund. To najlepszy występ Wójcik i pierwsze jej podium w historii startów w Pucharze Świata. Blisko tego była już w piątek, kiedy z czasem 37.03 sek. była czwarta wśród sprinterek.

Zaskoczenia zwycięstwem Wójcik nie krył Tuomas Nieminen, szkoleniowiec reprezentacji Polski sprinterów.

– Rozmawialiśmy z Andżeliką o piątkowym występie i błędach, jakie w nim popełniła na pierwszym łuku. Może nie spodziewałem się, że wygra w sobotę, ale jeszcze przed zawodach mówiłem Konradowi Niedźwiedzkiemu, dyrektorowi sportowemu PZŁS, że stać ją na czas w granicach 36.7-36.8 sekundy. Jej bieg był perfekcyjny – mówi fiński trener, który w związku z zakażeniem koronawirusem nie udał się z podopiecznymi do Stanów Zjednoczonych. – Jestem dumny z niej, ale i z całego zespołu. Cieszę, że mamy teraz pierwszy szczyt formy, dzięki czemu jesteśmy w gronie najlepszych drużyn na świecie. Żałuję tylko, że nie mogę z nimi dzielić tej radości – dodaje Nieminen.

Złoto Wójcik jest szóstym medalem biało-czerwonych w tym sezonie PŚ. To także drugie w historii zwycięstwo Polki w historii Pucharu Świata (pierwsze w 1988 r. na 3000 m odniosła Erwina Ryś-Ferens). W klasyfikacji generalnej PŚ na 500 metrów 25-latka awansowała na piątą pozycję (220 pkt).

Wójcik ustanowiła nowy rekord kraju również na 1000 metrów, należący od marca 2019 roku do Natalii Czerwonki. Polska sprinterka z czasem 1:14.091 była czternasta w grupie A.

Nasze reprezentantki nieźle poradziły sobie też w biegu drużynowym. Biało-czerwone w składzie Czerwonka, Bosiek i Magdalena Czyszczoń (AZS AWF Katowice) były bliskie pobicia rekordu kraju, a czas 2:58.263 pozwolił na zajęcie piątej lokaty.

Dobrze poradził tez sobie klubowy kolega Andżeliki – Piotr Michalski. W wyścigu na 500 m pierwszego dnia zajął dziesiąte miejsce, bijąc rekord życiowy (34.461 sek.). Drugiego dnia wyśrubował ten rezultat, bijąc od razu rekord Polski, który od teraz wynosi 34.235 sek. Dało mu to szóstą lokatę.