Agata Lesiewicz zachęca do wspinaczki. „Angażuje całe ciało”

0
1126

Jednym daje poczucie wolności, drugim aplikuje zastrzyk adrenaliny, a jeszcze innym pomaga pokonywać narzucone przez swoje ciało bariery. Wspinaczka sportowa, bo o niej mowa, prężnie się rozwija i z dnia na dzień zyskuje na popularności. Dlaczego warto ją uprawiać? Czy na ściance łatwo złapać kontuzję? Na czym polega bouldering? Tajniki tej widowiskowej dyscypliny przybliża nam Agata Lesiewicz, piąta zawodniczka akademickich mistrzostw świata z Innsbrucku i medalistka krajowego czempionatu w trójboju, reprezentująca na co dzień AZS UMCS Lublin.

We wspinaczce sportowej bardzo istotny jest wygodny strój. Na co należy zwrócić szczególną uwagę przy wyborze odzieży? – Najważniejsze jest to, żeby mieć pełną swobodę ruchów, zazwyczaj są to raczej krótkie spodenki i koszulka. Jeśli chodzi o obuwie, używa się specjalnych butów wspinaczkowych. Są one bardzo przylegające, profesjonalni zawodnicy wybierają buty nawet o trzy rozmiary mniejsze od normalnych. To wszystko po to, aby dokładnie czuć stopnie i mieć kontrolę przy każdym ruchu, aby zachować jak największą precyzję. Na sam początek przygody ze wspinaniem nie muszą one być aż tak ciasne, aczkolwiek można zainwestować w najprostsze i najłatwiej dostępne buty wspinaczkowe – radzi Lesiewicz.

Omawianą dyscyplinę może uprawiać każdy, niezależnie od wieku. Nasza rozmówczyni zachęca Polaków do spróbowania swoich sił na ściance. – Wspinanie angażuje całe ciało: ręce, palce, nogi. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy jak ważny jest rozwój wszystkich mięśni. Na początku może się wydawać, że głównie angażuje się ręce i nogi. Trzeba pamiętać, że tak jak pracuje ciało, tak samo mocno będzie potrzebna głowa, a do znajdowania kolejnych patentów i pokonywania problemów trzeba dać z siebie wszystko. To jest właśnie piękne w tym sporcie. Pochłania nas całych, a czasem bardziej niż samozaparcie czy siła potrzebna jest po prostu cierpliwość. Myślę, że to jest największy atut wspinania. Mało który sport jest tak różnorodny i rozwojowy.

Ludzie z reguły postrzegają wspinaczkę jako dyscyplinę ekstremalną, lecz wbrew powszechnej opinii nie jest to sport mocno kontuzjogenny, jak choćby piłka ręczna czy podnoszenie ciężarów.  – Z pewnością są sporty bardziej kontaktowe, a ich zawodnicy są bardziej narażeni na różnorakie urazy. Uważam, że we wspinaniu to kolana są najbardziej skazane na obciążenia. Popularnymi problemami są również kontuzje palców, konkretnie troczków, czego sama jestem przykładem.

Przed wejściem na ściankę niezwykle ważna jest rozgrzewka. Sprawa jest dosyć indywidualna, ale przeważnie trwa ona od 30 minut do godziny. Oczywiście zależy to od tego, co będziemy robić, a więc na jakiej konkurencji będziemy się skupiać. Jeśli chodzi o czasówki, należy postawić na ćwiczenia pobudzające oraz szybkościowe, nie zapominając o dokładnej rozgrzewce palców. Wszystko co skupia się wokół budowania siły czy kondycji będzie przydatne do treningu. Warto skupić się także na treningu mentalnym. – Różnorodne ćwiczenia związane z poprawą skupienia się na zadaniu czy utrzymaniu swoich myśli w ryzach jest tak samo ważne, a może nawet i trudniejsze – uważa sportsmenka.

Obecnie rywalizacja toczy się w formacie rekordu. Zawodnicy znają zatem drogi na pamięć. Najlepszy wynik na świecie wśród kobiet należy do Aleksandry Mirosław. Polka 15–metrową ściankę pokonała w czasie 6,53 sekundy. Z kolei męskim rekordzistą w tej specjalności jest Indonezyjczyk Kiromal Katibin, któremu w kwietniu tego roku zmierzono równe pięć sekund.

Wspinaczka sportowa niedawno znalazła się w programie igrzysk olimpijskich. W 2021 roku w Tokio panie i panowie walczyli w trójboju, startując po kolei – na szybkość, w boulderingu i w prowadzeniu. Złote krążki powędrowały wtedy w ręce Słowenki Janji Garnbret oraz Hiszpana Alberto Ginesa Lopeza. Trzeba dodać, że za dwa lata w Paryżu czasówki będą osobną konkurencją.

Zawody rozgrywane są zarówno w warunkach halowych, jak i na świeżym powietrzu. Nasza ekspertka woli tą pierwszą opcję. – Zdecydowanie preferuję wspinanie na zamkniętych ścianach. Pogoda czasem potrafi być bardzo nieprzewidywalna, co wiąże się z różnymi zmianami w harmonogramach podczas zawodów. Czasem to po prostu trochę przeszkadzające słońce, ale kiedy pojawia się deszcz, wtedy już jest większy problem. Na hali jest zawsze wszystko pod kontrolą organizatorów – wyjaśnia.

Rzesze fanów ma bouldering, który jest jedną z trzech konkurencji wspinaczki sportowej i jedyną, w której nie używa się sprzętu do asekuracji. Jedyną ochroną jest tutaj gruby materac, nad którym się wspina. Baldy są to natomiast krótkie drogi, problemy do pokonania. Chwyty i stopnie startowe są oznaczone i to z nich rozpoczyna się wspinanie. Celem, jaki chcemy osiągnąć, jest chwyt topowy, czyli ostatni chwyt na baldzie. Gołym okiem widać, że jest to sport mocno skomplikowany i piekielnie trudny technicznie.

Ostatnią konkurencją wspinaczki sportowej jest prowadzenie. Zawodnicy próbują wspiąć się na ściance jak najwyżej w ciągu sześciu minut. Używają oni lin zabezpieczających. Sprzęt asekuracyjny pozwala im swobodnie się poruszać. – Największa trudność jest w wytrzymałości. Po prostu podczas wspinania po dłuższych ścieżkach pojawia się zmęczenie. Głowa chce iść wyżej, ale ręce już odmawiają – dodaje Lesiewicz.

Maciej Mikołajczyk, Biuro Prasowe AZS