Rozpoczęły się finały AMP w siatkówce plażowej. Grają nawet zawodowcy! [FOTO, WIDEO]

0
273
wymigane@gmail.com

W Gdyni rozpoczął się turniej finałowy Akademickich Mistrzostw Polski w siatkówce plażowej. Wśród uczestników nie brakuje zawodniczek i zawodników występujących w największych turniejach w Polsce i za granicą. – Nad morzem gra się inaczej, ale klimat jest niesamowity – potwierdza Miłosz Kruk z Politechniki Łódzkiej, wicemistrz Europy do lat 22.

Przez ostatnie dwa lata finały AMP-ów w siatkówce plażowej odbywały się w Warszawie. W dzisiejszych czasach obecność wody wcale nie jest bowiem niezbędna do organizacji turniejów na najwyższym poziomie. Wystarczy wspomnieć, że w cyklu World Tour zawody odbywają się w centrach wielkich metropolii, a Warszawa również dysponuje znakomitym ośrodkiem. – Cieszę się, że wracamy nad morze – nie ukrywa Piotr Walczak, prezes AZS Uniwersytetu Gdańskiego, organizatora turnieju. – Niektórzy naprawdę zatęsknili za tym miejscem. Stali bywalcy AMP-ów szeroko się uśmiechnęli, gdy zobaczyli morze. Warszawa organizowała plażowe AMP-y znakomicie, ale jednak morski krajobraz to zupełnie coś innego. Klimat robi swoje!

Nadmorska sceneria to jednak nie wszystko, bowiem sportowo podczas gdyńskich AMP-ów również jest co oglądać. W turnieju finałowym udział biorą m.in. ubiegłoroczni zwycięzcy, czyli Miłosz Kruk i Maciej Kaszewiak z Politechniki Łódzkiej. Warto wspomnieć, że pierwszy z tych zawodników to dwukrotny srebrny medalista turniejów World Tour i wicemistrz Europy U-22.

– Nie skupiamy się na tym, by obronić tytuł. Po prostu cieszymy się grą. Korzystamy z całej atmosfery AMP-ów, bo to nasz ostatni turniej razem – mówią zawodnicy. –.Chcemy poczuć klimat. Wyniki co prawda są ważne i chcemy wygrywać, ale nie nakładamy żadnej presji. Ważne, żeby bawić się siatkówką. Każdy z nami chce wygrać i chcemy się z tym zmierzyć, tym bardziej, że teraz gramy nad morzem i warunki trochę się zmieniły. Musimy zaadaptować się do wietrznych warunków, ale taka jest specyfika tego sportu.

W zawodowych turniejach występują także Julia Gierczyńska i Patrycja Jundziłł, czyli zawodniczki Uniwersytetu Warszawskiego. Do Gdyni siatkarki przyjechały prosto ze Staszowa, gdzie wygrały jeden z turniejów właściwych mistrzostw Polski. – Nie ukrywamy, że przyjechałyśmy do Gdyni bronić tytułu – mówią. –.Chcemy pokazać jak najlepszą siatkówkę i trzeci raz z rzędu zdobyć złote medale. Musimy tylko odpocząć, bo za nami cała noc jazdy. Najważniejsze, że wygrałyśmy pierwszy mecz i teraz możemy się zregenerować na kolejne spotkania.

Nie jest tajemnicą, że w siatkówkę plażową grają również zawodniczki i zawodnicy występujący na co dzień na hali. Jak podkreśla jednak Rafał Murczkiewicz, trener Politechniki Gdańskiej, to zupełnie inny sport. – Filozofia gry jest zupełnie inna, ale wiele osób łączy grę w tych dwóch odmianach siatkówki. Tutaj różni się w zasadzie wszystko: piłka, wymiary boiska, szczegółowe zasady. Ale można świetnie popracować nad elementami technicznymi, a przy okazji doskonale się pobawić na świeżym powietrzu – mówi.

We wtorek odbędą się kolejne mecze systemu pucharowego kobiet i mężczyzn oraz poznamy półfinalistów zawodów. Na środę zaplanowano natomiast już ostatnie spotkania w strefie medalowej. – Gdynia to najlepsze miejsce do grania w plażówkę, naprawdę wyjątkowa sceneria, niesamowity klimat, więc zapraszamy wszystkich kibiców, bo jest co oglądać – kończy Dawid Pawlun z Uniwersytetu Gdańskiego, który gra w parze z Kubą Jeżewskim, a ostatni sezon spędził w halowym Greenyardzie Maaseik, a od nowego będzie zawodnikiem PSG Stali Nysa.

Organizatorem wydarzenia jest AZS Uniwersytetu Gdańskiego. Partnerem zawodów jest Uniwersytet Gdański, Gdyńskie Centrum Sportu oraz Johnny Bros. Impreza odbywa się w ramach obchodów 55-lecia powstania Uniwersytetu Gdańskiego.

Akademickie Mistrzostwa Polski są współfinansowane ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Sponsorem rozgrywek jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.