W niedzielny wieczór w Apeldoorn zakończyły się halowe mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce. Polacy wywalczyli w Holandii cztery medale – dwa złote, jeden srebrny i jeden brązowy. Dwa z nich były udziałem zawodników z klubów AZS, Maksymiliana Szweda i Pii Skrzyszowskiej.
Ostatni dzień HME nie potoczył się po myśli Konrada Bukowieckiego. Dobrze dyspoznowany w tym sezonie zawodnik AZS UWM Olsztyn zanotował w przedpołudniowych eliminacjach tylko jedną mierzoną próbę – uzyskał w niej 19,78 m, ale to było zbyt mało, aby marzyć o walce w finale.
– Wszystko poszło nie tak. Zupełnie nie pokazałem tego, na co mnie stać. Jest mi strasznie smutno. Pierwszy raz od bardzo dawna jestem naprawdę super przygotowany. Tylko wtedy kiedy powinienem, tego nie pokazałem. Jest mi smutno. Żadnym pocieszeniem nie jest też to, że odpadł Fabbri (Leonardo Fabbri, lider tegorocznych tabel, przyp. red.). Znamy się chyba od 16 roku życia. Obaj powinniśmy być w finale, ale nie pokazaliśmy w eliminacjach, tego co powinniśmy – mówił przygnębiony Bukowiecki.
Dla Konrada Bukowieckiego to jednak jeszcze nie koniec sezonu halowego.
– W tej chwili jestem strasznie zdemotywowany. Lecę do Chin, chociaż pierwotnie tego nie planowaliśmy. Zostały dwa tygodnie, aby nauczyć się trafiać w kulę. – dodał polski kulomiot.
W eliminacjach 60 m zadebiutowała indywidualnie w imprezie seniorskiej Aleksandra Piotrowska. Sprinterka AZS AWFiS Gdańsk wyrównała czasem 7,30 s najlepszy rezultat w sezonie, ale to nie wystarczyło na awans do półfinału.
Wymarzony debiut w indywidualnej finale seniorskiej imprezy odnotował Maksymilian Szwed. Zawodnik AZS Łódź odebrał po dzisiejszej pierwszej sesji srebrny medal, wywalczony w finale 400 m i okraszony poprawieniem 23-letniego rekordu Polski. W piątek po brązowy medal w biegu na 60 m przez płotki sięgnęła z najlepszym wynikiem w sezonie niezawodna Pia Skrzyszowska (AZS AWF Warszawa). Halowymi mistrzami Europy zostali Anna Wielgosz na 800 m (Reovia Rzeszów) i Jakub Szymański (AZS Łódź).
Polacy z dorobkiem czterech medali zostali sklasyfikowani w tabeli medalowej na piątym miejscu. Najlepsi okazali się gospodarze – Holendrzy zdobyli dziewięć medali, w tym aż siedem złotych, a cztery z nich podczas ostatniej sesji mistrzostw. Z kolei w klasyfikacji punktowej nasza reprezentacja zajęła ósmą lokatę.
Niektórych najlepszych polskich lekkoatletów, w tym zawodniczki i zawodników z klubów AZS, czeka jeszcze start w halowych mistrzostwach świata w Nankinie (Chiny) w dniach 21-23 marca.
Fot. Paweł Skraba, Tomasz Kasjaniuk, Łukasz Szeląg