Drużyna Weegree AZS Politechniki Opolskiej skorzystała na przedwczesnym zakończeniu sezonu. Dzięki decyzji Polskiego Związku Koszykówki beniaminek pozostanie w I lidze koszykówki mężczyzn.

To był premierowy sezon opolan na zapleczu Energi Basket Ligi. „Polibuda”. podobnie jak większość beniaminków, celowała w utrzymanie w nowym towarzystwie. W tym celu wymieniono część kadry zawodniczej, sprowadzając m.in. Adama Kaczmarzyka czy Tomasza Ochońko. Ci jako liderzy nie zawodzili – zawsze wychodzili w pierwszej piątce, a na parkiecie ..ciągnęli”’ grę beniaminka (zdobywali średnio 19,4 i 15,6 pkt. a Kaczmarzyk został nawet wyróżniony przez portal Sportowe Fakty – dop. red.).

– Naszym celem było od początku utrzymanie, chociaż po cichu liczyliśmy na wyższą lokatę. Zarówno sportowo, jak i szkoleniowo byliśmy gotowi, by patrzeć wyżej w tabelę – mówi nam Dariusz Nawarecki, menedżer zespołu, a także wiceprezes KU AZS Politechnika Opolska.

Zawodził natomiast zespół. Po obiecującym początku i dwóch wygranych na starcie, opolanie wpadli w kryzys. W jego wyniku, w połowie grudnia z posadą trenera musiał się pożegnać Dominik Tomczyk, były reprezentant Polski (bilans spotkań: 3 wygrane – 9 porażek), a zastąpił go Rafał Knap. Na starcie wygrał na wyjeździe w Kołobrzegu z Kotwicą, bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, ale później nie było kolorowo. Były następne porażki, drugiej poważnej kontuzji doznał Przemysław Szymański. kolejny z liderów zespołu, a w styczniu, by ratować ligę, pozyskano trzech zawodników, w tym m.in. Szymona Kiwilszę z Legii Warszawa.

fot. Weegree AZS Politechniki Opolskiej

– Liga nie ułożyła się po naszej myśli, przegrywając kilka spotkań „na styku”. W każdej dyscyplinie sportu trzeba mieć trochę szczęścia, a ono niestety, po dwóch wygranych meczach nas opuściło. Trzeba jednak oddać, że kontuzje w trakcie rozgrywek nie oszczędzały liderów naszego zespołu, nie tylko Szymańskiego – dopowiada Nawarecki, w przeszłości również trener opolskich seniorów.

Do połowy marca, kiedy związki sportowe zawieszały rozgrywki, Weegree AZS Politechnika łącznie rozegrała dwadzieścia trzy spotkania, z których tylko siedmiokrotnie wychodziła zwycięsko. W Opolu z niepokojem wyczekiwano rozwiązań ze strony koszykarskiej centrali. Komunikat Wydziału Rozgrywek Departamentu Sportu z dnia 20 marca, wydany zgodnie z wcześniejszą uchwałą związku o zawieszeniu rozgrywek, utrzymał w mocy kolejność z ligowych tabel na dzień zawieszenia rozgrywek (12 marca). Na decyzję o awansach i spadkach trzeba było poczekać kolejnych pięć dni. Ostatecznie wszyscy I-Iigowcy utrzymali swój status. W Opolu odetchnięto z ulgą, zwłaszcza że Weegree AZS Politechnika zajmowała przedostatnie, trzynaste miejsce, które powodowało spadek do II ligi.

– Decyzja ta dla niektórych jest dobra, a dla innych krzywdząca. Ze swojej strony chcieliśmy dograć sezon, by przekonać, że sportowo zasługujemy na utrzymanie w I lidze – przyznaje Nawarecki.

Czy wiadomo, jak będzie wyglądał zespół w nowym sezonie? Wiadomo jedynie, iż jeśli możliwości finansowe pozwolą, to zespół dalej będzie prowadzić Knap. Drużyna ma być zbudowana w oparciu o studentów.

– Za wcześnie jest, by mówić o planach. Nikt nie wie, kiedy i w jakiej liczbie zespołów wystartuje liga. Nasi zawodnicy znają swoje potrzeby i zgodnie z nimi starają się dbać o formę – opowiada Nawarecki, który od 2018 roku zasiada w radzie miasta Opole. Oprócz niego, mandat radnego uzyskał m.in. Tomasz Wróbel, prezes klubu. – Epidemia odbije się niekorzystnie na finansach wszystkich klubów, nie tylko koszykarskich. Podejrzewam, że budżety wszędzie zostaną okrojone. Nasze finansowanie opiera się głównie na dotacji z uczelni miasta, urzędu marszałkowskiego i prywatnych sponsorów, jednak ci ostatni już w marcu zawiesili współpracę. Chcemy przystąpić do I ligi, a jeśli zabraknie środków, to zgłosimy drużynę tylko do II ligi. W bieżącej sytuacji kluby akademickie mogą być pewną szansą dla zawodników, którzy jednocześnie chcą studiować. My zamierzamy oprzeć skład na takich koszykarzach. W rozmowach z zawodnikami zapowiedziałem, że nasze możliwości nie pozwolą na wysokie kontrakty, dlatego chcemy oprzeć kadrę na studentach – dodaje menedżer Weegree AZS.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj