Skandal z 1925 roku, czyli tajemniczy Józef Choryłko

0
1759
Sportowe obchody Dni Pracownika Umysłowego, stadion Legii w 1933 r. Zbiory NAC

Do tej pory historycy badający AZS łamali sobie głowy, żeby uzasadnić brak sukcesów studenckich klubów piłki nożnej. W roku 1925 nawet wycofano drużynę AZS Warszawa z rozgrywek piłkarskich i w konsekwencji zniknęła z boisk stołecznych na kolejne trzy lata. Dzięki badaniom Grzegorza Krawczyńskiego  wiemy dziś , że to nie brak umiejętności czy zainteresowania braci studenckiej wykończył ówczesny futbol akademicki Warszawy. Przyczyną było pospolite oszustwo, za które klub został ukarany dyskwalifikacją i rozwiązaniem sekcji.

Warszawski AZS był jednym z pierwszych klubów zakładających lokalny związek piłkarski. Na początku lat 20. w futbol grało wielu studentów i w efekcie tego bumu w klasach rozgrywkowych walczyły aż cztery drużyny akademickie. Niestety, w 1923 roku coś się zaczęło psuć w zarządzaniu futbolową sekcją AZS. Wyniki były coraz słabsze, a najlepsi gracze poodchodzili do konkurencji.

W 1924 r. AZS Warszawa przegrywał już wszystko i wiadomo było że spadnie do B klasy. Mimo tego na mecze z takimi potentatami jak Polonia czy Makabi nadal przychodziło po parę tysięcy widzów. I oto właśnie kibice potrafili dostrzec to, co najwyraźniej uszło weryfikatorom związku piłkarskiego. Otóż niemal w każdym meczu w składzie AZS widniał Józef Choryłko. Był jak kameleon: raz wysokim blondynem, a drugim razem niskim brunetem. Raz grał jako rudzielec na obronie, a raz jako łysiejący student w ataku. Konsternacja kibiców była tym większa, że Józef Choryłko nie uczestniczył w towarzyskim życiu studenckim,  nikt go nie znał, nie widział na oczy.

Zaniepokojenie studentów podzielił w końcu związek piłki nożnej.  Działaczy AZS poproszono o wyjaśnienia, a ci okrutnie plątali się w zeznaniach. Wydział Gier i Dyscypliny Warszawskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej wyraził więc życzenie zobaczenia Józefa Choryłki. Zjawił się student, którego nikt, nigdy nie widział na boisku podczas meczu, ani na ławie rezerwowych. Atmosfera się zagęszczała, a działacze nabrali podejrzeń graniczących z pewnością, że są dosyć prymitywnie nabierani.

Piłkarze AZS Warszawa z odnowionym … składem i duchem. Warszawa 1932 r. Zbiory B. Stańczuk

Dnia 16 stycznia 1925 Wydział Gier i Dyscyplin WOZPN wydał w tej sprawie następujący komunikat:

Wobec stwierdzenia wielokrotnego wstawiania do drużyny na mecze o mistrzostwo różnych graczy pod nazwiskiem Józefa Choryłko, który nie grał w mistrzostwie ani razu, wobec wydelegowania na wezwanie WGiD pod tymże nazwiskiem innej osoby, która usiłowała fałszywie swemi zeznaniami wprowadzić Wydział w błąd i uznając podobne postępowanie za w wysokim stopniu nieetyczne, WGiD postanowił:
1. sekcję piłki nożnej AZS zawiesić na przeciąg jednego roku od daty ukazania się niniejszego komunikatu oraz zobowiązać do podania w ciągu 2 tygodni od daty komunikatu, nazwiska i adresu osoby, która zjawiła się w Wydziale zamiast J. Choryłki.
2. Kierownika Sekcji w starym i nowym zarządzie ukarać usunięciem od pełnienia jakichkolwiek funkcji w zarządach towarzystw należących do WOZPN – na przeciąg jednego roku.
3. Osobę, która zeznawała przed Wydziałem pod nazwiskiem Choryłko – o ile jest czynnym graczem – ukarać dyskwalifikacją na przeciąg 5 lat.
4. W razie gdyby AZS uchylił się od podania nazwiska i adresu osoby, która zeznaniami swemi usiłowała wprowadzić Wydział w błąd – ukarać sekcję piłki nożnej AZS dalszym zawieszeniem.

Na klub posypały się kary, a sekcja piłki nożnej przestała istnieć. Reaktywowaną ją dopiero w 1928 r. Morał z tej historii jest taki: kto Choryłką wojuje, od Choryłki ginie. Pikanterii całej historii dodaje fakt, że horyłka to po ukraińsku po prostu wódka.

Artykuł niniejszy dedykuję wszystkim weryfikatorom i życzę im, aby skutecznie bronili sport przed „lewymi zaświadczeniami”. Drugiego Józefa Choryłki historia nam może nie wybaczyć!

Cały artykuł Grzegorza Krawczyńskiego o początkach futbolu w środowisku akademików warszawskich ukaże się na wiosnę, w pierwszym numerze odrodzonych Zeszytów Historycznych AZS. Dziękuję autorowi za umożliwienie mi na skorzystanie z jego materiałów przy pisaniu powyższego artykułu dla Pasji AZS.

Autor: Robert Gawkowski