Jakub Stepun, jeden z liderów reprezentacji Polski kajakarzy, jest zdania, że zeszłoroczne doświadczenia tylko wzmocniły kadrę, a w grupie prowadzonej przez trenera Ryszarda Hoppego nikt nie traci wiary w lepsze wyników w światowej elicie. – Drugi rok z rzędu wywalczyliśmy finał na mistrzostwach świata. To nas buduje na przyszłość – uważa kajakarz AZS AWF Poznań.
Seniorska kadra kajakarzy od początku przygotowań do nowego sezonu trenuje w węższym gronie niż do tej pory, ale zmniejszona liczebność grupy w żaden sposób nie wpływa na zaangażowanie kadrowiczów. – Nie mi oceniać, czy to rozwiązanie na plus, czy na minus, Na pewno jest łatwiej, jeśli chodzi o dostosowanie się do treningu. Każdy wie, po co tu jest, nie ma takich osób, które nie wiedzą do końca, co by tu robili, tylko wszyscy z zaciśniętymi zębami walczymy o marzenia – mówi Stepun, multimedalista młodzieżowych mistrzostw świata i Europy w 2022 roku, a także brązowy medalista ME 2022 seniorów w K2 200 metrów z Monachium.
A marzyć jest o co – przed kajakarzami wciąż jest otwarta droga do letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu. W sierpniu ubiegłego roku, podczas mistrzostw świata w Duisburgu biało-czerwoni awansowali do finału konkurencji K4 500 metrów, zostawiając w pokonanym polu m.in. Słowaków czy Portugalczyków, czyli brązowych medalistów i finalistów ostatnich igrzysk w Tokio. Co więcej, spośród finalistów to Polacy stanowili najmłodszą z osad. Na nieszczęście dla Stepuna i jego kolegów z czwórki, a więc Sławomira Witczaka, Przemysława Korsaka i Wiktora Leszczyńskiego, najważniejszy bieg roku zakończyli na pechowej, dziewiątej pozycji, która uniemożliwia start latem tego roku w stolicy Francji. Wcześniej, w czerwcu na III Igrzyskach Europejskich Kraków-Małopolska 2023 biało-czerwoni w olimpijskich konkurencjach K2 (Witczak, Jakub Michalski) i K4 500 metrów (Stepun, Witczak, Michalski, Korsak) otarli się o finały A, minimalnie przegrywając awans w półfinałach. Na osłodę tuż za podium K1 500 metrów był Korsak, a na siódmej pozycji w mikście z Katarzyną Kołodziejczyk uplasował się Stepun. – Trochę zabrakło do kwalifikacji olimpijskiej. Buduje nas natomiast, że drugi rok z rzędu wywalczyliśmy finał MŚ. To daje nam optymizm na przyszłość – uważa Stepun, podwójny złoty medalista ubiegłorocznych mistrzostw kraju w barwach AZS AWF Poznań.
Chociaż polskiej czwórki kajakarzy nie zobaczymy na igrzyskach w Paryżu, wciąż otwarta pozostaje kwestia kwalifikacji w konkurencjach K1 1000 metrów i K2 500 metrów. Na MŚ 2023 w Duisburgu w męskiej dwójce oglądaliśmy Stepuna wraz z Przemysławem Korsakiem. Obaj mogą mówić o dużym pechu w półfinale. Korsakowi pękł podnóżek, co mocno skomplikowało walkę o pozycje gwarantujące udział w finale.
– Odrobiliśmy lekcję z MŚ 2023 i w tym roku będziemy mocniejsi. Marzeniem każdego sportowca jest wyjazd na igrzyska olimpijskie i on będzie naszym głównym celem. Czeka nas mały przystanek w Szeged, gdzie w maju będziemy walczyć o kontynentalne kwalifikacje. Wszyscy wiedzą, o co toczy się rywalizacja, dyscyplina jest na wysokim poziomie. Wstajemy, zasuwamy i robimy robotę. Od początku stycznia mamy już przepłynięte mnóstwo kilometrów, dużo trenujemy na wodzie, przerzucamy sporo ciężarów. W maju musimy mieć pierwszy szczyt formy, żeby wywalczyć kwalifikację, bo tylko pierwsza osada awansuje na igrzyska – przypomina Stepun.