Mokry śnieg idealnie nadaje się do lepienia i bitwy na śnieżki, ale nie jest zbyt lubiany przez narciarzy. Przekonali się o tym uczestnicy i uczestniczki Akademickiego Pucharu Polski – AZS Winter Cup. Tym razem na podium nie zabrakło niespodzianek.

Po sezonie przerwy popularny cykl zmagań przeznaczony dla środowiska akademickiego wrócił do Krynicy Zdroju. W piątek, 26 stycznia na Jaworzynie Krynickiej odbył się trzeci etap zawodów AZS Winter Cup. Frekwencja nie rozpieszczała, bo w zawodach wzięły udział 62 osoby, na co wpływ z pewnością miały trwające ferie zimowe. Nie dopisała też pogoda. Choć na brak śniegu nikt nie mógł narzekać, to po ostatnich opadach atmosferycznych był on mokry i ciężki. Warunki były jednak takie same dla wszystkich.

W slalomie gigancie wygrała Karolina Haratek z UJ CM Kraków, która po pierwszej serii była druga. Wykorzystała jednak błąd liderki i zwyciężyła zawody z łącznym czasem 1:39.47. Druga w klasyfikacji była Natalia Złoto (PK Kraków) z rezultatem 1:39.71. Podium uzupełniła Joanna Książek (KAAFM Kraków) z wynikiem 1:41.11. Nieco niespodziewanie piątą lokatę zajęła liderka cyklu Maja Chyla, która prowadziła po pierwszym przejeździe, ale na mecie straciła pięć sekund do Haratek.

– W Krynicy było bardzo dużo świeżego śniegu, ale wszystko było odgarniane. Wiadomo jednak, że wtedy robią się lekkie dziury, ale w gigancie jechało się całkiem dobrze. Gorzej było nieco w slalomie. Ogólnie było jednak przyjemnie, bo nie było dużego mrozu. Bardzo lubię ten stok i cały ten ośrodek. Jest tu fajne nachylenie i zawsze dobrze przygotowana trasa. To moja pierwsza wygrana w AZS Winter Cup i bardzo się z tego cieszę – mówiła Karolina Haratek, która w 2021 roku zajęła tu drugie miejsce.

Wśród mężczyzn górą był Michał Czerwiński (Politechnika Krakowska), który skutecznie zaatakował rywali i awansował z czwartej pozycji po pierwszym przejeździe i uzyskał łączy czas 1:33.87. Tylko o 0.07 sekundy za nim uplasował się Wojciech Dulczewski (AGH Kraków), a podium uzupełnił Mateusz Bucki (AWF Kraków) z wynikiem 1:34.54.

– Warunki były trudne, bo było miękko, ale w drugim przejeździe już zrobiło się całkiem fajnie. Śnieg nieco sobie odgarnęliśmy i można było zaciąć. Nie mam pojęcia, jak to się stało, że udało mi się wygrać. Po prostu w końcu zrobiłem dwa dobre przejazdy i to wystarczyło na zajęcie pierwszego miejsca – mówił po dekoracji Michał Czerwiński.

W Krynicy Michał Czerwiński był blisko zdobycia podwójnej korony, bo po pierwszym przejeździe prowadził też w slalomie. W drugiej serii jednak został zdyskwalifikowany i wygraną zgarnął Wojciech Dulczewski z łącznym czasem 1:25.08. Drugie miejsce wywalczył Piotr Krawczyk (PK Kraków) z wynikiem 1:26.54, a trzeci był Rafał Sadowy z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. (1:29.91).

– Chyba przez ponad półtora roku na AZS Winter Cup zapomnieliśmy o takich warunkach. Ostatnio mieliśmy twarde trasy i dobrze przygotowane. Tym razem było inaczej, ale w takich warunkach trzeba też potrafić jeździć. Jest szansa, że takie warunki będą też na AMP-ach i było to pewne przygotowanie do tego – mówił Piotr Krawczyk naszej reporterce Hannie Matuli.

W slalomie Maja Chyla nie dała szans rywalkom, biorąc rewanż za niepowodzenie w gigancie i uzyskała dwa najlepsze przejazdy w stawce. Wygrała z łącznym czasem 1:31.21. Powody do zadowolenia miała też Joanna Książek, która ze stratą 2,41 sek. była druga, oraz Karolina Haratek, która wywalczyła trzecią pozycję z czasem 1:35.67. Obie z Krynicy wracają z dwoma medalami.

Czwarte eliminacje AZS Winter Cup odbędą się w Zawoi 9 lutego. Finał zmagań rozegrany będzie 1 marca. Trzy dni później na deser odbędzie się slalom równoległy i team event.

Strona zawodów: https://wintercup.pl/

Głównym organizatorem wydarzenia jest Akademicki Związek Sportowy Warszawa. Projekt jest współfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki i m.st. Warszawa. Sponsorami technicznymi są Nordica Polska, UYN i Dainese. Partnerami są Grupa PZU, Toyota W&J Wiśniewski, Snow & More Magazyn, skifoto.pl, Reklawiz, Stalkant FM, Przegląd Sportowy, Onet.