Pięć polskich osad wywalczyło kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Paryżu podczas mistrzostw świata w kajakowym sprincie. W sumie biało-czerwoni zdobyli w niemieckim Duisburgu kwalifikacje w pięciu konkurencjach i przywieźli do Polski dziewięć medali mistrzostw świata. Aż trzy z nich zdobył Wiktor Głazunow z AZS AWF Gorzów Wielkopolski.
Startujący w kanadyjkach Głazunow wygrał srebro w rywalizacji czwórek – w osadzie był także m.in. Tomasz Barniak z AZS AWF Poznań – a także w mikście z Sylwią Szczerbińską i w rywalizacji jedynek na dystansie pięciu tysięcy metrów. Co ciekawe, najważniejszym sukcesem w Duisburgu było dla niego czwarte miejsce w C1 1000 metrów, bo, choć medalu nie wygrał, to zapewnił Polsce jedną nominację olimpijską.
– Ten był dla mnie najważniejszy, bo do niego się szykowałem przez cały rok. Jest lekki niedosyt, bo dużo do medalu mi nie zabrakło, ale jest ta kwalifikacja olimpijska, więc z tego trzeba się cieszyć i jak najlepiej przygotować się do Paryża. Nie musimy robić dodatkowych kwalifikacji europejskich, więc to jest duży plus i na pewno mniejsza presja, bo będziemy się szykować do jednej, a nie dwóch. Francja była dla mnie bardzo łaskawa, tam zdobyłem swój pierwszy międzynarodowy medal w maratonie, jeszcze gdy byłem juniorem. Później kolejne złoto w maratonie także we Francji, więc mam nadzieję, że ta passa złotych medali zostanie we Francji podtrzymana – mówił Głazunow.
Z nominacji olimpijskiej cieszyły się także Anna Puławska (AZS AWF Gorzów Wlkp.) i Martyna Klatt (AZS AWF Poznań). Puławska, wraz z Karoliną Nają, Adrianną Kąkol i Dominiką Putto, wywalczyła srebrny medal w kajakowej czwórce na 500 metrów, a z kolei Klatt, pływająca w dwójce z Heleną Wiśniewską, wyłowiły z wody w Duisburgu złoto na dystansie 200 metrów i srebro na dystansie 500 metrów. Ten drugi wynik gwarantował też kolejną polską nominację olimpijską.
– Zdecydowanie nie były to zwykłe mistrzostwa świata, ale te ciężkie przygotowania i rezultaty, które uzyskiwałyśmy na treningach pozwoliły nam na trochę spokoju i stresu, przynajmniej u mnie, było znacznie mniej, niż w poprzednich latach – mówiła Klatt.
Na podium stanęła też kajakarka AZS AWF Katowice Justyna Iskrzycka, która na dystansie tysiąca metrów w kajakowej jedynce zajęła drugie miejsce. – Muszę przyznać, że jest co płynąć na tym dystansie i z bólem trzeba walczyć długi czas, więc to naprawdę daje się odczuć, ale ponieważ ja lubię płynąć ten dystans to mnie akurat sprawia to przyjemność. Na pewno z Duisburga zabiorę miłe wspomnienia, choć wiadomo, że zawsze chciałoby się więcej, ale rywalki też są mocne. Jest co gonić – powiedziała zawodniczka AZS AWF Katowice.
fot. Grzegorz Michałowski/Polski Związek Kajakowy