Piłka ręczna plażowa zadebiutowała w programie Europejskich Igrzysk Akademickich. Dla polskich drużyn uczelnianych ta dyscyplina sportu to niemal zupełna nowość. Większość rozegrała właśnie pierwsze oficjalne mecze i to od razu na arenie międzynarodowej.
Ogrody Greyera ponownie żyją sportem i tętnią muzyką. Od soboty w pofabrycznym otoczeniu dawnej Łodzi rozgrywany jest turniej piłki ręcznej plażowej. Na dwóch boiskach rywalizuje siedem drużyn męskich i cztery żeńskie.
Nie brakuje widowiskowych akcji, rzutów z obrotu za dwa punkty oraz zwrotów akcji. W tej odmianie piłki ręcznej nawet przegrywając wysoko pierwszego seta nic jeszcze nie jest przesądzone. Można wygrać drugiego seta i cały mecz po serii karnych zwanych shoot-out. Jedna cześć meczu trwa 10 minut, a wszystko odbywa się w wakacyjnym klimacie. Wydaje się, że jest to sport uszyty pod rozgrywki akademickie.
W meczu otwarcia Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego przegrała z uniwersytetem w Duissburgu-Essen 0:2 (14:18, 9:12). Dla warszawian było to pierwsze oficjalne spotkanie w historii i to od razu rozegrane z rywalem z zagranicy. Do tego turnieju przygotowali się trenując na obiektach Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie.
– Jest to bardzo ciekawa dyscyplina i zupełnie inna niż piłka ręczna w hali. Do startu przygotowaliśmy się od ponad miesiąca, spotykając się dwa, trzy razy w tygodniu. Chcemy wypaść jak najlepiej na tym turnieju. Zmęczenie jest tu bardzo duże, bo trzeba robić szybkie zmiany w ataku i obronie, ale można się przyzwyczaić. My już bardzo polubiliśmy tę dyscyplinę. Szkoda tej porażki, bo zwłaszcza pierwszy set nam nie wyszedł. Dla większości z nas był to jednak pierwszy oficjalny mecz w piłce ręcznej plażowej i musieliśmy zderzyć się z rzeczywistością – powiedział Łukasz Daciuk, student finansów i rachunkowości na SGGW oraz zdobywca ośmiu punktów w meczu otwarcia.
Godzinę później swoją rywalizację wśród pań rozpoczęła Politechnika Łódzka. Inżynierki stanowią mieszankę doświadczenia i zawodniczek, które dopiero poznających zasady tego sportu. Czy będzie to mieszanka wybuchowa, pokażą kolejne spotkania. W pierwszym meczu przeciwko uniwersytetowi w Zagrzebiu przegrały 0:2 (13:24, 8:15).
– W takim składzie to był nasz pierwszy oficjalny mecz, bo ja gram od kilku sezonów w Summer Superlidze. To było takie spotkanie na przetarcie i moim zdaniem to nie wyglądało źle. Zwłaszcza, że część dziewczyn nie tak dawno poznawała zasady i miały pierwszy trening na piasku. Cały czas mamy szansę na złoty medal i będziemy walczyć. Staramy się myśleć pozytywnie. To jest bardzo fajny sport, bo nawet mając 10 sekund do końca wynik może się odmienić. Tu nie trzeba wiele czasu, żeby zbudować jakąś akcję. Jest dużo zabawy, ale też rywalizacji, a do tego muzyka w tle, więc jest tak wakacyjnie – opowiadała Zuzanna Gałas, zdobywczyni ośmiu punktów dla Politechniki Łódzkiej.
Nawet chwilowe, ale intensywne opady deszczu nie pokrzyżował plany szczypiornistom i turniej na plaży toczy się dalej. Pierwszego dnia odbyły się wszystkie spotkania grupowe. Finały zaplanowano są na 25 lipca.
Wyniki mężczyzn:
SGGW Warszawa – Uniwersytet Duisburg – Essen 0:2 (14:18, 9:12)
SGGW Warszawa – Niemiecki Uniwersytet Sportowy w Kolonii 0:2 ( 14:23, 10:18)
SGGW Warszawa – Uniwersytet Sumski 0:2 (8:13, 5:14)
Wyniki kobiet:
Politechnika Łódzka – Uniwersytet Zagrzeb 0:2 (13:24, 8:15)
Politechnika Łódzka – Reformowany Uniwersytet im. Gaspara-Karoli 0:2 (9:27, 8:23)
Politechnika Łódzka – Uniwersytet w Getyndze 2:1 (7:12, 19:10, 7:6)