Trzeciego października dobiegła końca pierwsza edycja akcji „63 dni! Wyzwanie!” zorganizowanej dla uczczenia 76. rocznicy Powstania Warszawskiego. Projekt łączył w sobie rekreację i sport oraz cenną lekcję historii. Po udanym początku organizatorzy nie mogą doczekać się przyszłorocznej odsłony, a uczestnicy wraz z nimi.
Pomysł na stworzenie wydarzenia, które nie tylko upamiętni Powstanie Warszawskie, ale także pozwoli poznać jego przebieg i losy uczestników walk przez wszystkie 63 dni, istniał wśród organizatorów od pewnego czasu. Dzięki takiej idei uczestnicy mogli powiązać swoją aktywność fizyczną z poznawaniem kolejnych kart powstańczego kalendarza. Motywowało to również do większej regularności, bo w grę wchodziły dwa miesiące uczestnictwa, a nie jeden start.
Wyzwanie okazało się być udaną inicjatywą z jeszcze jednego powodu. W czasie pandemii i odwołanych wielu imprez masowych uczestnicy mogli odnaleźć swoje miejsce w nieoficjalnym rankingu i porównywać swoje dystanse z innymi osobami. Taka odrobina rywalizacji mogła dodatkowo motywować.
– W sportowym hołdzie Powstańcom Warszawy planowaliśmy okrążyć kulę ziemską i to się udało na wiele dni przed końcem wyzwania. Uprawialiśmy sport w kilku dyscyplinach, w których można było zmierzyć dystans, bez względu na czas i wspólnie pokonaliśmy prawie 60 tys. km – mówi Rafał Rzońca, jeden z organizatorów akcji.
Najwięcej kilometrów pokonali rowerzyści (29944,94 km), następni byli chodziarze (13436,67 km ) i biegacze (13247,34 km). Swoje kilometry dokładali wiosłujący, pływacy, osoby jeżdżące rolkach, spacerujące z wózkiem dziecięcym, czy jeżdżące na wózku inwalidzkim.
Odnotowano ponad 300 rejestracji ze 113 miejscowości. Największą reprezentację miała oczywiście Warszawa, ale równie dobrze prezentowały się Koło, Częstochowa i Gdańsk. Ciekawostką jest, że do uczestnictwa w wyzwaniu zgłosiły się także osoby spoza Polski m.in. z USA, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, Holandii, Norwegii, Niemiec, Czech czy Macedonii.
– Były obawy, że wyzwanie może nie wypalić, ale liczba zgłoszeń w obecnej sytuacji pozytywnie nas zaskoczyła. Dla przykładu pisała do nas uczestniczka z USA, że udział w wyzwaniu jest dla niej osobiście bardzo ważny i poprosiła o wysłanie medalu do Nowego Jorku. Ten i wiele innych sygnałów od uczestników odczytujemy jako informację zwrotną, że ta inicjatywa, odwołująca się do swego rodzaju nowoczesnego patriotyzmu jest potrzebna. Co prawda wyniki na bieżąco dostarczało mniej niż 200 uczestników, ale mamy nadzieję poprawić ten element w kolejnych edycjach – mówią organizatorzy.
Dzięki uprzejmości Muzeum Powstania Warszawskiego można było śledzić przebieg Powstania dzień po dniu, a dzięki szefowi Komisji Historycznej AZS i członkowi Towarzystwa Miłośników Historii – Robertowi Gawkowskiemu poznać sylwetki bohaterów walk, którzy w tamtym okresie byli związani ze środowiskiem akademickim. Część uczestników wsparła też materialnie muzeum.
Organizatorzy podkreślają, że inicjatywa została zrealizowana bez jakiejkolwiek dotacji, nakładem własnej pracy i środków finansowych pomysłodawców, czyli warszawskiego AZS i Agencji „Top Art.”
– W trakcie realizacji inicjatywy nie ustrzegliśmy się trudności, a szczególnie trudna była początkowa sytuacja z serwerem i komplikacje przy logowaniu do strony. Traktujemy to jako naukę i wyciągamy wnioski na przyszłość, a chcielibyśmy tworzyć „63 dni wyzwanie” wspólnie z uczestnikami – deklarują organizatorzy wyzwania, którzy proszą o spostrzeżenia i sugestie.
Dla chętnych uczestników zorganizowano pamiątkowe koszulki i medale, natomiast wszyscy aktywni uczestnicy „63 Dni! Wyzwanie” otrzymali certyfikaty potwierdzające ich udział w inicjatywie.
Organizatorzy dziękują za zaangażowanie wszystkim, którzy przystąpili do wyzwania, a także patronom inicjatywy, czyli Muzeum Powstania Warszawskiego i warszawskiemu oddziałowi Towarzystwa Miłośników Historii.