To był wyjątkowy sezon Anny Puławskiej. Teraz czas na… śledzia i świąteczny muzyczny występ w Mrągowie!

0
14
2025.08.23 Mediolan, Wlochy Mistrzostwa Swiata Mediolan 2025 K1 500m kobiet, ceremonia medalowa Anna Pulawska fot. Rafal Oleksiewicz/PZKaj

– Po udanych startach w Pucharach Świata poczułam, że mogę dużo. A wiedziałam, że forma na mistrzostwa świata jeszcze przyjdzie i tak się stało. To był rok, w którym idealnie złożyło się na siebie wiele elementów. I dalej mam w sobie ogromny głód ścigania – mówi Anna Puławska, zawodniczka AZS AWF Gorzów Wlkp., która tylko w sezonie 2025 została m.in. podwójną mistrzynią świata i mistrzynią Europy. Teraz będzie miała chwilę wytchnienia w rodzinnym Mrągowie.

O sezonie 2025 w wykonaniu naszych sprinterów mówiło się wiele. Trenerzy wspólnie z całą reprezentacją Polski postanowili wprowadzić sporo zmian, które miały zaprocentować w najbliższych latach, a najbardziej podczas igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Okazało się jednak, że w kilku przypadkach efekty są już teraz. Mowa chociażby o Puławskiej, która zawsze znakomicie pływała indywidualnie, ale szybko odnalazła się też w nowej osadzie z Martyną Klatt (AZS AWF Poznań).

Zaczęło się od dobrych występów w Pucharach Świata. W Poznaniu zawodniczka AZS AWF Gorzów Wlkp. wywalczyła złoto w K-1 na 500 metrów i srebro w K-2 na tym samym dystansie, właśnie w osadzie z Klatt. Z kolei w Szeged mrągowianka zdobyła dwa złota indywidualnie (na 200 i 500 metrów). Podczas pierwszej docelowej imprezy, czyli mistrzostwach Europy w Racicach, Puławska ponownie stanęła na najwyższym stopniu podium (K-1 500 m), a wspólnie z Klatt wywalczyły srebro (K-2 na 500 m).

Najlepsze wspomnienia Puławska przywiozła jednak z Mediolanu, gdzie najpierw została mistrzynią świata indywidualnie, a następnie drugi tytuł wywalczyła razem z Klatt! Nie zapominajmy też o trzech medalach mistrzostw Polski i Pucharu Polski.

– Sezon 2025 był dla mnie wyjątkowy – nie ukrywa Puławska. – Wchodziłam w niego z dużą motywacją, ale nie zakładał z góry tak ogromnych sukcesów. Chciałam po prostu konsekwentnie realizować plan treningowy. Ale po udanych startach w Pucharach Świata poczułam, że mogę dużo. Czekałam, aż przyjdzie ta właściwa forma na mistrzostwa świata i… tak się stało! Każdy kolejny start budował też moje przekonanie, że mogę walczyć o najwyższe cele. Zresztą, to był rok, w którym idealnie złożyło się na siebie wiele elementów: treningi, zdrowie, spokój i świetna współpraca z trenerem Grzegorzem Łabędzkim.

Zawodniczkę cieszą też przede wszystkim medale zdobyte z Klatt, tym bardziej, że… początki nie były łatwe. – Zupełnie inaczej wiosłowałyśmy i inaczej pracowałyśmy na nogach. Te pierwsze wspólne zejścia na wodę były… specyficzne – śmieje się Puławska. – To było dla mnie coś dziwnego, bo wcześniej nie czułam takiego zróżnicowania w innych osadach. Z każdym kolejnym treningiem to się jednak zmieniało. Dużo rozmawiałyśmy, tłumaczyłyśmy sobie, jak pracujemy. Martyna też znacznie podniosła swój poziom indywidualny, więc to dało przełożenie na osadę. Co ciekawe, dogadujemy się nie tylko “sportowo”, ale też na lądzie, a to też bardzo ważne. Teraz spędzamy ze sobą znacznie więcej czasu. Zmierzamy w jednym kierunku, nie kłócimy się, wymieniamy poglądy i to daje nam spójność. Do tego dochodzi współpraca z trenerem, która bazuje na otwartości i szczerości.

Puławska jako bardzo ambitny zawodnik chciałaby utrzymać tak wysoki poziom sportowy również w sezonie 2026. – Mówi się, że utrzymanie na szczycie jest trudniejsze, niż zdobycie go po raz pierwszy. I coś w tym jest – mówi mrągowianka. – Ale ja staram się to traktować jako dodatkową motywację. Na sezon 2026 patrzę z pokorą, ale też dużą ekscytacją. Wspólnie z trenerem wiemy, nad czym chcemy pracować i w jakich obszarach mogę być jeszcze lepsza. Moim napędem na najbliższe miesiące jest chęć dalszego rozwoju, świadomość własnych możliwości i to, że wciąż mam ogromny głód ścigania. Chcę wejść w kolejny sezon z energią, która pozwoli mi ponownie cieszyć się każdym startem.

Puławska uwielbia święta w rodzinnym Mrągowie i już nie może doczekać się tradycyjnego wspólnego śpiewania kolęd, a w tym roku wspólnie z rodzeństwem szykuje nawet… aranżacje muzyczne! – Święta to wyjątkowy czas i zawsze nie mogę się ich doczekać – mówi kajakarka gorzowskiego klubu. – Wtedy wiem, że faktycznie wracam do domu rodzinnego i spędzam czas z najbliższymi. W trakcie sezonu nie mam na to czasu. Wspólnie z siostrą pomagamy też w kuchni, ale również zajmujemy się oprawą muzyczną! Nasz młodszy brat odświeżył naszego keyboarda, więc szykujemy całe kolędowe przedstawienie. Pogramy, pośpiewamy i spędzimy fajne chwile w rodzinnym domu.

Kajakarka bardzo lubi także świąteczne potrawy, choć nie ukrywa, że wciąż jest w okresie treningowym, więc nie zamierza wrócić do sportu z nadmiernymi kilogramami. – Moją ulubioną potrawą jest śledź w oleju, na którego zawsze czekam i sama go przygotowuję – mówi. – To zdecydowanie potrawa, które kojarzy mi się ze świętami, podobnie jak uwielbiany przeze mnie barszcz z uszkami. Patrzę jednak na to co i ile jem, nie daję sobie całkowitej dyspensy podczas świąt. Nie przejadam się, bo cały czas jestem sportowcem i praca, jaką wykonuję jest dla mnie wartościowa. Nie zapominam też o treningach i do wigilii zamierzam cały czas być w ruchu. Będzie oczywiście jeden dzień na regenerację, ale tymi kilkoma dniami nie chcę zepsuć pracy, którą już włożyłam w ostatnich tygodniach.

Przypomnijmy też, że na stronie https://plebiscyt.przegladsportowy.pl/ na Puławską i Klatt można głosować w 91. edycji Plebiscytu Przeglądu Sportowego na Najlepszego Sportowca Polski. Galę Mistrzów Sportu, gdzie poznamy wyniki, zaplanowano natomiast na 10 stycznia 2026.