Niestety na ćwierćfinałach zakończyła się uniwersjadowa przygoda polskich zespołów w koszykówce 3×3. Dyscyplina, która zadebiutowała w programie uniwersjady zrobiła znakomite wrażenie, a hala w Bochum wypełniła się kibicami po brzegi. Po Polkach, które uległy Czeszkom, z turniejem pożegnali się także Polacy.
Biało-czerwoni wygrali rano z Egiptem 21:16, ale wieczorem, już w ćwierćfinale, ulegli Stanom Zjednoczonym 14:21. – Zrobiliśmy wszystko, co się dało, daliśmy z siebie wszystko, ale na pewno mogliśmy ten mecz rozegrać lepiej, nie wpaść w szał Amerykańców. Oni jednak lubią grać w takim chaosie, jeden na jeden. My mieliśmy grać bardziej ułożoną koszykówkę – komentował Daniel Ziółkowski.
– Myślę, że Amerykanie nie byli za silni, tylko my zagraliśmy słaby mecz. Nie realizowaliśmy tego, co sobie założyliśmy przed meczem i myślę, że to jest ten klucz, dlaczego przegraliśmy. Jadąc na taką imprezę mierzy się jak najwyżej i każdy z nas liczył, że uda nam się dojść do półfinału, a w konsekwencji może zdobyć medal. Wierzyliśmy w to, walczyliśmy o to, ale niestety dla nas ten turniej się kończy. Życzymy powodzenia naszym pozostałym sportowcom i mamy nadzieję, że oni przywiozą medale do Polski – dodał Szymon Sobiech. Zespół, poza Ziółkowskim i Sobiechem tworzyli także Piotr Lis i Michał Sitnik.
Z pewnością jednak koszykówka 3×3 zdobyła serca kibiców, bo zrewitalizowana i przerobiona na halę widowiskową ponad stuletnia hala fabryczna w Bochum wypełniała się kibicami po brzegi. – To bardzo fajny sport do oglądania, szczególnie dla kibiców, którzy są nowi w tym świecie. I naprawdę, jak na pierwszy raz, to z czystym sumieniem powiem, że jest bardzo wysoki poziom – dodał Ziółkowski.
Start biało-czerwonych w 32. Letniej Uniwersjadzie Ren-Ruhra wspiera sponsor Akademickiej Reprezentacji Polski PGE Polska Grupa Energetyczna, Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.