Zeszły rok, mimo że był trudny, obfitował w wiele sukcesów sportowych zawodników AZS UMCS Lublin. Między innymi o nich, ale także o inicjatywach podejmowanych przez Klub Uczelniany porozmawialiśmy z jego Prezesem ‒ Rafałem Walczykiem.
Rok 2020 dobiegł końca. Dla całego świata był to rok trudny. Także dla świata sportu. Jak z perspektywy Prezesa Zarządu AZS UMCS Lublin oceniasz aktualną sytuację klubu? Ten również odczuł przecież skutki pandemii.
– Ten rok był naprawdę bardzo trudny. Największym problemem, jaki dostrzegam z perspektywy prezesa było to, że bardzo ciężko było budować pewne plany w tym również te finansowe, gdyż tak naprawdę wszystko zależało od tego, co przyniesie nam kolejny dzień. To sprawiało, że budżet klubu momentami był jak „żywy organizm”, co na pewno przy tak szeroko zakrojonej działalności nie jest komfortowe i sprawia, że często musieliśmy podejmować trudne, ale konieczne decyzje ‒ natychmiastowe. Dziś mogę powiedzieć, że w dużej mierze udało nam się zapanować nad tym wszystkim i zakończyliśmy rok w dobrych nastrojach, z dużą nadzieją na przyszłość. Co do skutków pandemii myślę, że one dopiero przed nami. Musimy pamiętać, że wszystkie restrykcje dotknęły nas w trakcie roku budżetowego, w trakcie trwających sezonów (czy to 19/20 czy też 20/21). W mojej ocenie dopiero rok 2021 odpowie nam na pytanie na ile poradziliśmy sobie z pandemią i jej skutkami. Nie raz udowadnialiśmy, że potrafimy wyjść z ciężkiej sytuacji. Jestem przekonany, że i tym razem tak będzie.
Z czasem kolejne rozgrywki były najpierw zawieszane, a następnie zakańczane. Między innymi koszykarska Energa Basket Liga Kobiet. Lublinianki zostały sklasyfikowane na historycznym 4. miejscu. Ten sukces smakował tak jak powinien czy jednak patrząc na jego okoliczności to nie było to samo?
– Nie będę ukrywał, że bardzo cieszyliśmy się z 4. miejsca. To w końcu historyczny sukces naszej drużyny i efekt wieloletnich starań, chociażby mojego poprzednika ‒ Dariusza Gawła czy też byłego Rektora ‒ prof. Stanisława Michałowskiego. Pozostawał jednak pewien niedosyt, ponieważ wejście do fazy play-off z 4. miejsca dawało nam realne szanse na walkę o medale. W obecnym sezonie zbudowaliśmy nieco inny, młodszy skład. Jednak wierzę, że mamy szansę powtórzyć wynik z poprzedniego roku, a może nawet sprawić jakąś większa niespodziankę na koniec rozgrywek.
Mimo braku wydarzeń sportowych klub nie był bierny, zorganizował AZS Balkon Run ‒ domowy bieg na dystansie 5 kilometrów. Jego celem była zbiórka pieniędzy na zakup środków ochrony osobistej dla Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. Akcję wsparło prawie 200 osób, udało się zebrać ponad 4700 złotych. Można powiedzieć – misja zakończona sukcesem. Opowiedz nieco o kulisach powstawania tego przedsięwzięcia.
– Kiedy wybuchła pandemia, wszyscy na chwilę się zatrzymaliśmy. My jako młodzi ludzie nie mogliśmy się z tym pogodzić. Po kilku dniach po prostu zrobiliśmy burzę mózgów na temat tego, co można w tym ciężkim czasie zrobić, aby to zmienić. Nie ukrywam, pomysłów nie brakowało. Jednak postawiliśmy na aktywność fizyczną, połączoną z dobroczynnością. Balkon Run to inicjatywa, która miała na celu “rozruszanie” społeczeństwa, a dodatkowo zebranie środków dla jednego z lubelskich szpitali. Nasz cel, jaki sobie założyliśmy na jednym z portali prowadzących zbiórki to 2000 zł. Zebraliśmy ponad dwa razy tyle. Tylko dzięki pracy zespołowej oraz zaangażowaniu naszej grupy biegowej UMCS Biega mieliśmy szansę zrealizować to przedsięwzięcie. Dziękuję całemu zespołowi za zaangażowanie, bo nasza inicjatywa spotkała się z uznaniem władz AZS i otrzymała Nagrodę Fair Play za rok 2020.
Po okresie odmrożenia sportu najpierw wystartowały zawody lekkoatletyczne. W nich reprezentanci AZS UMCS pokazywali się z naprawdę dobrej strony. Malwina Kopron osiągała jedne z lepszych odległości na świecie w konkursach rzutu młotem, Sofia Ennaoui poprawiła 39-letni rekord Polski na dystansie 1000 metrów, a 18-letni skoczek wzwyż ‒ Jakub Hołub niemal co zawody poprawiał swoje życiówki. Zwieńczeniem świetnych startów lekkoatletów było drużynowe mistrzostwo Polski na rodzimej ziemi w Lublinie. To był tak deszczowy dzień, że konieczne było wstrzymywanie zawodów. Byłeś na stadionie, jak wspominasz tę imprezę?
– To były bardzo ciekawe zawody nie tylko z uwagi na świetną rywalizację sportową, ale również pogodę jaką mieliśmy. Przyznaję – warunki były bardzo ciężkie. Deszcz lał się strumieniami, a obsługa techniczna nie nadążała z odprowadzaniem wody z bieżni. Jednak kluczową sprawą były starty naszych lekkoatletów i tutaj duże ukłony dla naszych zarodników, że choć był to już ostatni start w tym sezonie, to pokazali ducha walki i charakter. Dziękuję również trenerom za to że w tym ciężkim roku potrafili zorganizować proces treningowy tak, że każdy z naszych zawodników mógł jak najlepiej przygotować się do swoich zawodów. Duża w tym wszystkim zasługa również naszych koordynatorów sekcji ‒ Pawła Danielczuka i Wojtka Gałata. To oni przez cały rok pracowali nad tym, by w tym trudnym czasie zapewnić odpowiednie warunki treningowe, zorganizować obozy i wyjazdy, jak również odpowiednio rozliczyć wszelkie zobowiązania sekcji. Duże ukłony dla całej ekipy lekkoatletycznej AZS UMCS Lublin za rok 2020.
Pora przejść do zmagań stricte studenckich. Po raz pierwszy w historii Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej wygrał klasyfikację medalową Akademickich Mistrzostw Polski. Który występ indywidualny bądź drużynowy był w Twoich oczach najbardziej wartościowy lub po prostu z jakiegoś powodu właśnie do niego będziesz najczęściej wracał myślami?
– Przyznam szczerze, że sukces w rywalizacji studenckiej w pewnym sensie cieszy mnie najbardziej. Od kiedy jestem w klubie i pracuję w Biurze Sportu UMCS, to właśnie tymi sekcjami zajmowałem się najwięcej. Dlatego też ich sprawy są dla mnie szczególnie ważne. Ciężko wskazać konkretny występ, który najbardziej zapadł w pamięć. Na pewno cieszą wyniki koszykówki 3×3, gdyż tam mamy kilku reprezentantów Polski. Na uwagę zasługuje wynik piłkarzy nożnych, którzy złoto przegrali dopiero po serii rzutów karnych. Świetnie zaprezentowali się lekkoatleci, a chyba jeszcze lepiej pływacy, którzy zdominowali swoją dyscyplinę. W pamięci utkwi mi również medal siatkarek, gdyż jest to historyczny wyczyn tej grupy. Potencjał pokazuje również medal we wspinaczce sportowej, którą chcemy nieco reaktywować u nas na uczelni. Na pewno ze świetnej strony pokazali się również koszykarze, którzy od lat pokazują że trzeba się z nimi liczyć. Ja zauważam również inne pozytywy płynące z tej edycji AMP. Przede wszystkim start naszych studentów w piłce nożnej kobiet czy unihokeju. W tych rozgrywkach nie osiągnęliśmy jakichś spektakularnych wyników, ale już sam występ był w obecnych czasach dużym wyzwaniem. Finalnie trzeba tak naprawdę pogratulować każdemu trenerowi oraz każdemu studentowi/doktorantowi czy pracownikowi uczelni, który w tych trudnych czasach zmobilizował się i wziął udział w rywalizacji sportowej. Żaden sukces w AMP nie byłby możliwy, gdyby nie wzorowa współpraca Klubu Uczelnianego AZS UMCS Lublin z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Jesteśmy przykładem na skalę ogólnopolską tego, jak efektownie, ale i efektywnie prowadzić współpracę uczelni z klubem uczelnianym. To z nas czerpią chociażby Uniwersytet Warszawski czy też inne uczelnie wyższe w Polsce. Ta współpraca nie układałaby się tak, gdyby nie poprzedni Rektor ‒ prof. Stanisław Michałowski, ale również obecny Rektor ‒ prof. Radosław Dobrowolski. Miniona edycja AMP, choć pierwotnie miała odbyć się za kadencji poprzedniego Rektora, to finalnie w całości toczyła się już za kadencji prof. Radosława Dobrowolskiego, który musiał wykazać się dużym zaufaniem do naszych działań, byśmy dziś mogli wspólnie świętować sukces naszej Alma Mater.
Rok 2020 rozpoczęły w klubie głośne transfery. W podobny sposób rok się zakończył, bo do ekipy lubelskich pływaków dołączył wielokrotny mistrz Polski, medalista Mistrzostw Europy, finalista Mistrzostw Świata oraz uczestnik Igrzysk Olimpijskich ‒ Marcin Cieślak. I od razu miał ogromny wkład w wygraniu przez AZS UMCS klasyfikacji punktowej Zimowych Mistrzostw Polski, które odbywały się w Olsztynie. Już teraz można powiedzieć, że to kolejne bardzo trafne posunięcie klubu?
– Bardzo cieszę się, że udało nam się dojść do porozumienia z Marcinem. Rozmowy trwały tak naprawdę od wakacji i kilka kwestii musieliśmy uszczegółowić. Na pewno patrząc na formę jaką Marcin dziś prezentuje, możemy śmiało mówić o tym, że to jeden z najlepszych transferów pływackich w klubie w minionym czasie. Warto podkreślić, że ten transfer to pokłosie budowania silnej sekcji pływackiej przez kilka ostatnich lat. Duży w tym udział Mariusza Siembidy, który działa w naszej sekcji od jakiegoś czasu. Oczywiście ogromna rola trenera Jacka Kasperka, który jest odpowiedzialny za całość projektu pływania w naszym klubie. To dzięki współpracy i zaangażowaniu tych dwóch osób dziś możemy śmiało cieszyć się z tego, że jesteśmy jednym z najlepszych klubów pływackich w Polsce. Mnie cieszą najbardziej osiągnięcia grup młodzieżowych, gdzie z roku na rok notujemy coraz lepsze wyniki. To pokazuje, że proces całego szkolenia idzie w dobrą stronę.
Mimo wielu trudności AZS nieustannie wkracza na nowe pola. Choćby niedawno otworzona telewizja klubowa – jako kanał na platformie YouTube jest tego dowodem. To ważne wydarzenie w kontekście funkcjonowania klubu?
– Żyjemy w czasach, w których widownia na trybunach to rzadkość. To zmusza nas do inwestowania w rozwój mediów społecznościowych oraz innych form dotarcia do widzów. Sport jest dla kibiców, a tylko dzięki odpowiednim kanałom komunikacji możemy do nich dotrzeć. Kanał YouTube to przede wszystkim miejsce, gdzie pokazujemy nasz klub z trochę innej strony. Chcemy, aby każda sekcja miała tam swoje miejsce, by pokazać naszych sportowców trochę z innej perspektywy. Nie tylko jako zawodników na zawodach, ale by mogli też trochę o sobie opowiedzieć. To dzieje się w programie Twarzą w Twarz. Dodatkowo chcemy, żeby żadne nasze inicjatywy nie zginęły w gąszczu wydarzeń akademickich, dlatego stworzyliśmy AZS UMCS News. One gwarantują nam to, że żaden sukces, żadne wydarzenie nie zostanie pominięte. Prowadzimy też swoją stronę internetową, by każde nasze działanie dokumentować i jak najlepiej pokazywać opinii publicznej. Muszę przyznać, że klub to ludzie i tak, jak sukcesy sekcji, to i ta inicjatywa nie zostałaby zrealizowana gdyby nie ogrom pracy naszych studentów w tym m.in. Kamila Wojdata, który od lat współpracuje z naszym klubem i uczelnią. To także zaangażowanie takich osób jak Patryk Jakubczak, Michał Pietrzak, Maciej Wachek, Artur Godziszewski i wielu, wielu innych. To dzięki tym ludziom nasze inicjatywy w roku 2020 ujrzały światło dzienne.
Rok 2021 będzie spóźnionym rokiem olimpijskim, więc zapewne tym AZS będzie żył. Ale jakie ponadto są plany, oczekiwania na ten czas? Choćby w kontekście wyników sportowych zespołów ligowych czy też spraw czysto organizacyjnych. Jakie wyzwania Ty, jako Prezes Zarządu AZS UMCS Lublin, stawiasz sobie w nadchodzącym roku?
– Rok 2021 to tak jak już wspominałem prawdopodobnie bardzo ciężki rok nie tylko organizacyjnie, ale i sportowo. Wiele imprez w tym najważniejsza, czyli Igrzyska Olimpijskie zostały przeniesione właśnie na najbliższy czas. Na pewno Igrzyska są priorytetem i tutaj zrobimy wszystko, by zapewnić jak najlepsze warunki naszym sportowcom do tego, żeby w sierpniu cieszyć się z ich wyników. W tym roku mamy również Uniwersjadę, w której liczymy na liczną reprezentację naszych studentów. Co do aspiracji w sporcie drużynowym, to na pewno będziemy walczyć o to, aby nasze siatkarki pozostały w 2. Lidze Kobiet, by jak najlepiej sezon zakończyli nasi szczypiorniści rywalizujący także na tym samym szczeblu, tenisiści stołowi Akanzy powalczyli o awans do 1. Ligi a szczypiornistki jak to miało miejsce w latach ubiegłych, sięgnęły po medal AMP. Bardzo dobrze spisują się podopieczni Przemka Łuszczewskiego. Póki co są liderem 2. Ligi, ale na co ich stać czas pokaże. Futsaliści po pierwszej części sezonu są trzecią siłą na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Szykujemy kilka wzmocnień i mam nadzieję, że powalczymy minimum w barażach o Ekstraklasę, a może uda się zrealizować marzenia! Jeśli chodzi o koszykarki, to te dobrze radzą sobie w Energa Basket Lidze Kobiet. Na pewno naszym celem jest przede wszystkim dobre miejsce po rundzie zasadniczej, co da nam realne szanse w fazie play-off. Jesteśmy gotowi na walkę o medal, jednak liga w tym roku jest bardzo nieprzewidywalna i tak naprawdę wszystko zweryfikuje parkiet. Pretendentów do walki o medal jest o wiele więcej niż w poprzednich latach, a rywalizacja jest bardzo wyrównana. Liczę, że Mistrzostwa Polski w pływaniu odbędą się w Lublinie, tym samym nasi pływacy będą mieli możliwość walki o minima olimpijskie na swoim obiekcie. To na pewno priorytet dla tej sekcji na najbliższy czas. Lekkoatleci rozpoczynają sezon halowy naszpikowany imprezami, w tym Mistrzostwami Europy w Toruniu. Ten rok to również dla nich walka o minima, a dla części odpowiednie przygotowanie do Igrzysk Olimpijskich. Od początku swojej kadencji powtarzam, że będę stawiał na młodzież i w tym roku liczę, że dzięki inwestycjom poczynionym w roku 2020 również i nasza młodzież jeszcze lepiej zaprezentuje się na arenie ogólnopolskiej. W roku 2020 zajęliśmy 6. miejsce wśród wszystkich klubów szkolących młodzież w Polsce, ale nie spoczywamy na laurach ‒ chcemy więcej!
Warto wspomnieć, że wszystko to co realizujemy, czy też będziemy realizować w roku 2021, jak również sukcesy w roku 2020 nie byłyby możliwe, gdyby nie wsparcie Miasta Lublin na czele z Panem Krzysztofem Żukiem, jak również Panią Prezydent Beatą Stepaniuk-Kuśmierzak. To właśnie Miasto Lublin wspiera nasz klub finansowo najbardziej i jest naszym Strategicznym Partnerem. O wsparciu i współpracy z uczelnią już wspominałem, jednak należy podkreślić, że uczelnia wspiera nas na każdej płaszczyźnie w tym merytorycznej, co dla klubu o tak szerokim spektrum działania jest bardzo ważne. Bardzo dziękuję za otwarte i ciepłe podejście do naszych działań Rektorowi prof. Radosławowi Dobrowolskiemu. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że widzę ogromne możliwości rozwoju klubu dzięki tak układającej się współpracy. Podziękowania za rok 2020 należą się również Panu Marszałkowi Jarosławowi Stawiarskiemu. To dzięki jego przychylnemu spojrzeniu na sport mamy możliwość dodatkowego wsparcia naszych najlepszych sportowców ‒ olimpijczyków, koszykarek czy też innych inicjatyw, które podejmujemy. Jako najbardziej usportowiony Marszałek niejednokrotnie pokazał, że duch sportu jest mu bliski i wierzę, że tak będzie również w roku 2021. Sukcesy w sportach drużynowych nie byłyby możliwe, gdyby nie wsparcie sponsorów. Tutaj ogromną rolę od lat pełni Krajowa Spółka Cukrowa oraz Fabryka Cukierków Pszczółka. Właśnie dzięki tej współpracy nasze “Pszczółki” od lat mogą z powodzeniem rywalizować w najlepszej lidze koszykówki kobiet w Polsce. Dziękuję takim sponsorom jak Perła Browary Lubelskie oraz LOTTO za to, że każdego roku możemy liczyć na ich wsparcie w wielu inicjatywach podejmowanych przez klub. Do grona kluczowych partnerów dołączyła firma Luxiona. To naprawdę ciekawie zapowiadająca się współpraca, przynosząca już obopólne korzyści. Dzięki pro-sportowemu podejściu przedstawicieli firmy już dziś możemy mówić o ogromnym rozwoju naszej sekcji futsalu. Chociażby przez to, że udało nam się zorganizować wszystkie grupy młodzieżowe do rywalizacji w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski (U13,U15,U17,U19), jak również wystawić jedną drużynę w futsalu kobiet (U18). Podziękowania należą się również wszystkim partnerom technicznym oraz przyjaciołom AZS, którzy w tym trudnym czasie zostali z nami i nadal wspierają nasze działania!
Autor: Kamil Wojdat
Fot. Marcin Golianek