
Ksawery Masiuk (AZS Uniwersytet Warszawski) rozpoczął nowy sezon od mocnego uderzenia. Czy w najbliższych miesiącach 20-latek nawiąże do najlepszych momentów swojej kariery i znów będzie błyszczeć w międzynarodowych basenach? Kolejna okazja już w weekend w Sztokholmie.
Masiuk, który przebojem wdarł się do seniorskiego pływania, miał mieszane odczucia co do oceny poprzedniego sezonu. Z jednej strony zdobywał medale w prestiżowych imprezach, a z drugiej – na tej najważniejszej, czyli igrzyskach olimpijskich w Paryżu, spisał się poniżej oczekiwań. Na 100 m stylem grzbietowym Masiuk uzyskał piąty czas eliminacji, ale w półfinale zanotował dwunasty rezultat i nie awansował do finału. Gorzej poszło na dwa razy dłuższym dystansie, gdzie nasz specjalista od stylu grzbietowego był siedemnasty w sesji eliminacyjnej i pożegnał się z indywidualną rywalizacją.
– Ten rok wiele mnie nauczył, zyskałem dużo doświadczenia. Wiadomo, że każdy ma inną miarę, ale niestety psychika mi nie pozwala myśleć o zdobytych medalach ME, tylko o tym, co się nie udało, choćby 100 m na MŚ w Doha czy IO w Paryżu. To są te lekcje, czasem bardziej cenne niż zwycięstwa. Psychicznie jestem coraz bardziej gotowy na start w 2028 roku w Los Angeles – podkreślał Masiuk, który w lutym ubiegłego roku w Doha został wicemistrzem świata na długim basenie na 50 m stylem grzbietowym, a pod koniec grudnia w Budapeszcie z kolegami z kadry zdobył brąz w sztafecie 4×100 m stylem dowolnym. Z kolei na czerwcowych ME w Serbii wywalczył cztery krążki, w tym indywidualnie srebro i brąz odpowiednio na 50 i 100 m stylem grzbietowym.
Ten sezon zaczął się po myśli Masiuka, a solidnie przepracowany okres przygotowawczy zaczyna procentować. W marcu w Oświęcimiu zwyciężył w klasyfikacji generalnej pierwszych w tym roku zawodów z cyklu PGE Grand Prix Pucharu Polski. W trakcie dwudniowej rywalizacji w Małopolsce wypełnił też minimum na najważniejszą tegoroczną imprezę międzynarodową, czyli mistrzostwa świata w Singapurze. Najpierw Masiuk wygrał rywalizację na 100 m stylem grzbietowym z czasem 52.90, a więc czwartym wynikiem w jego karierze i zarazem najlepszym od ponad dwóch lat. Filar polskiej reprezentacji nie poprzestał na tym sukcesie i następnego dnia dołożył kolejne minimum, tym razem na 50 m (24.60), co dało mu wówczas drugie miejsce w tegorocznym światowym rankingu tej konkurencji. Ponadto był też najszybszy na 200 m stylem grzbietowym (1:58.76) oraz 100 m stylem motylkowym.
– Do Oświęcimia jechałem z nastawieniem, żeby sobie udowodnić, że jestem tym samym Ksawerym, który pływał w 2022 roku i który robił rekord Polski. Zrobiłem to, znów pływam na wysokim poziomie i mam nadzieję, że cały czas to będzie rosło. Być może w Singapurze uda się zrobić „życiówkę”, ale nie nastawiam się na to tak, jak w 2023 roku. Takie podejście mnie „zjadało”. Teraz jedyne, co chcę zrobić, to samemu sobie coś udowadniać, że jestem silny i psychicznie, i fizycznie – mówi pasja.azs.pl Masiuk.
W lipcu kalendarz będzie wypełniony wieloma startami dla pływaków. Przed MŚ w Singapurze (27 lipca – 3 sierpnia) zaplanowano m.in. Letnią Uniwersjadę w Berlinie (17-23 lipca). Bardzo prawdopodobne jednak, że w Niemczech nie zobaczymy Masiuka.
– To będzie tydzień przed MŚ w Singapurze. Zmiana strefy czasowej jest naprawdę bardzo duża, do tego dochodzi aklimatyzacja i nie chcę niczego zaniedbać. MŚ to moja główna impreza w tym roku. Jeszcze nie potwierdzę tego w stu procentach, ale na ten moment mogę powiedzieć, iż raczej nie polecę na Letnią Uniwersjadę do Niemiec – przedstawia Masiuk, który nie narzeka na przygotowanie pod żadnym względem. – Czuję się bardzo dobrze przygotowany treningowo. Psychicznie też czuję się bardzo mocny. Teraz startowanie nie jest dla mnie żadnym problemem. Jak wychodzę na start, nie mam żadnych obaw, że się zmęczę i czy coś mnie będzie boleć. Niektórzy ludzie mają o wiele gorzej, niż my, wskakując do wody i męcząc się w niej. Nastawienie mam teraz zupełnie inne – mówi Masiuk, student pierwszego roku zarządzania na UW. – Przez igrzyska w Paryżu trochę nie wyszło mi studiowanie. Zdałem pierwszy semestr, robię już drugi i jakoś to idzie. Wiadomo, jest bardzo ciężko, bo w tym semestrze jeszcze nie byłem na żadnych zajęciach przez obozy i wyjazdy, ale wykładowcy są bardzo wyrozumiali, że tak wygląda moje życia. Ciężko jest pojechać na weekend i zjazd do Warszawy, będąc choćby w Hiszpanii. UW Warszawa bardzo mi pomaga. Jak znajdzie się wspólny język, no to idzie studiować i pływać na wysokim poziomie – uważa 20-latek, który w niedzielę w Lublinie, podczas Akademickich Mistrzostw Polski, zdobył srebro na 100 m st. grzbietowym oraz dwa medale w sztafetach.=
Od piątku Masiuk bierze udział w kolejnej imprezie, w Swim Open w Sztokholmie. W stolicy Szwecji wystąpią m.in. Laura Bernat, Barbara Mazurkiewicz, Adrian Jaśkiewicz (wszyscy również AZS UW), Dominik Dudys, Zuzanna Famulok, Paulina Peda, Kamil Sieradzki (wszyscy AZS AWF Katowice), Radosław Kawęcki, Wiktoria Piotrowska (oboje AZS AWF Warszawa), Adela Piskorska (AZS UMCS Lublin) czy Dawid Wiekiera (AZS Politechnika Opolska).