Znakomicie w rywalizacji panczenistów na dystansie 500 m na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie spisał się Piotr Michalski. Reprezentant AZS AWF Katowice zajął piąte miejsce.
Michalski uzyskał rezultat 34,524 s i po swoim wyścigu plasował się na trzeciej pozycji. Później został jeszcze jednak wyprzedzony przez dwóch zawodników i zakończył olimpijskie zmagania na znakomitym, piątym miejscu. Polakowi, który zaliczył delikatne potknięcie na łuku, do brązowego medalu zabrakło zaledwie 0,03 sekundy.
Tegoroczny mistrz Europy potwierdził startem w Chinach swoją świetną dyspozycję w tym sezonie. W sobotniej rywalizacji był najlepszym zawodnikiem ze Starego Kontynentu, uzyskując zarazem najlepszy wynik w historii olimpijskich występów Polaków w sprincie.
– Takie są uroki tego sportu. Za to go kochamy i czasami nienawidzimy. Mogę być z siebie dumny, choć pojawiły się drobne błędy. Inni mieli jednak większe. Jak się jedzie najszybciej w życiu, czasami trzeba improwizować. Lewa łyżwa troszeczkę miała dość i postanowiła uciec. Może to były właśnie te dwie setne sekundy. Plan był taki, że bez medalu nie wyjeżdżam, ale może jeszcze uda się na 1000 m – komentował nasz panczenista dla Eurosportu.
Jego piąte miejsce jest najlepszym jak dotąd rezultatem zawodnika AZS w Pekinie. Indywidualnie siódmy był Oskar Kwiatkowski, a dziewiąty Michał Nowaczyk. Szóstą lokatę wywalczyły nasze skoczkinie w drużynowym konkursie mixtów, a ósmą Mateusz Sochowicz w sztafecie saneczkowej.
Polskie panczenistki z Magdaleną Czyszczoń (AZS AWF Katowice) w składzie uzyskały w rywalizacji drużynowej siódmy rezultat ćwierćfinałów i wystąpią w finale D. O siódme miejsce powalczą z Białorusinkami.
Fot. Rafał Oleksiewicz
