Podczas igrzysk w Paryżu żeglarze rywalizować będą w Marsylii, gdzie już od dłuższego czasu trenują nasi reprezentanci. Polska wystawia reprezentację w ośmiu z dziesięciu żeglarskich konkurencji. Większość stanowią azetesiacy.
Znajomość akwenu, na którym odbywa się rywalizacja, to w żeglarstwie jeden z fundamentów ewentualnego sukcesu. Przed każdymi ważnymi regatami zawodnicy przenoszą się na dany akwen, poznają jego warunki nautyczne, zapoznają się z tym, jak najczęściej wieje wiatr, jakie są prądy i jakie zafalowanie akwenu. Wszystko to pomaga w dobraniu odpowiedniej taktyki i strategii na regaty. Nie inaczej jest w przypadku igrzysk olimpijskich. Marsylia już od czerwca stała się bazą dla wszystkich żeglarzy i żeglarek biorących udział w igrzyskach.
– Akwen w Marsylii funduje pełne spektrum warunków falowych i wiatrowych. Można spodziewać się dosłownie wszystkiego: od brzegowego, niestabilnego wiatru i płaskiej wody, po długą morską falę i 20 węzłów stabilnego wiatru typu mistral – mówią Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (AZS AWFiS Gdańsk / AZS Poznań), którzy wystartują w klasie 49er.
Za Dominikiem i Szymonem już trzy intensywne bloki treningowe w Marsylii. W treningach pomagają im Łukasz Przybytek i Jacek Piasecki (AZS AWFiS Gdańsk). Obie polskie załogi należą do ścisłej światowej czołówki, obie też do samego końca toczyły między sobą walkę o imienną kwalifikację na igrzyska. Buksak i Wierzbicki, którzy w ostatnim czasie zdobyli wicemistrzostwo Europy i srebrny medal w regatach Pucharu Świata, okazali się lepsi i to oni wystąpią w igrzyskach olimpijskich.
– Na wspólnych treningach nikt nie odpuszcza, a presja, mobilizacja i wzajemna nauka powinny przełożyć się na wykorzystanie pełni potencjału w kluczowym momencie regat. Ostatnie tygodnie spędziliśmy na pracy nad prędkością łódki w szerokim spektrum warunków. Pracowaliśmy nad doborem właściwego zestawu żagli oraz prowadzeniem łódki. Przygotowania przebiegają bez przeszkód, zdrowie dopisuje – dodają Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki.
Ambasadorzy PGE Sailing Team Poland będą debiutować w igrzyskach, podobnie zresztą jak zdecydowana większość polskich żeglarzy. Spośród nich tylko Aleksandra Melzacka (YKP Gdynia) ma za sobą olimpijski start. Trzy lata temu w Tokio, wraz z Kingą Łobodą w załodze uplasowała się na 15 miejscu w klasie 49erFX. Dzisiaj apetyty są dużo większe. Aleksandra pływa z Sandrą Jankowiak (AZS Poznań) i załoga ta również zaliczana jest do światowej czołówki.
– W czwartek 11 lipca skończyłyśmy nasze trzecie zgrupowanie w Marsylii. Teraz kilka dni w domu, by się zregenerować, nabrać świeżości i ponownie meldujemy się na akwenie olimpijskim, już w pełnej gotowości startowej. To były długie, intensywne przygotowania. W ostatnim czasie było dużo symulacji regatowej. Na miejscu są tutaj praktycznie wszyscy, więc umawiałyśmy się na wyścigi treningowe, ścigałyśmy się w większej grupie w treningowych regatach. Poziom jest bardzo wyrównany, a my jesteśmy w stanie walczyć jak równy z równym ze wszystkimi rywalkami – przekonuje Aleksandra Melzacka.
Proza życia każdego żeglarza podczas bezpośrednich przygotowań do igrzysk jest taka sama. To intensywne treningi nie tylko nad żeglarskim rzemiosłem i szlifowanie tego, gdzie są jeszcze rezerwy, jak prędkość łódki, starty, zwroty, ale też praca nad doborem optymalnego sprzętu i osprzętu. Jakość żagli, to jak „zbierają” wiatr, sztywność i elastyczność masztu, ustawienie odpowiednich kątów – wszystko to przekłada się na prowadzenie łódki, jej zachowanie w określonych warunkach i prędkość. Każdy żeglarz ma swoje optymalne zestawy, ale na igrzyskach wszyscy startować będą na sprzęcie dostarczonym przez organizatora.
– W tej kwestii każdy detal ma znaczenie. Złe ustawienie hydroskrzydła sprawia, że jesteś wolniejszy od rywali. Nie trafisz z doborem rozmiaru latawca do panujących warunków, to zamiast z rywalami walczysz o życie. Poświęciliśmy na to dużo czasu, podobnie jak na poznanie warunków panujących na tym akwenie, więc myślę, że w sierpniu już mnie nic nie zaskoczy. Jestem gotowy na rywalizację, nie czuję na razie presji, choć pewnie im bliżej startu, tym emocje będą większe – mówi Maks Żakowski (AZS Poznań / PGE Sailing Team Poland), który będzie rywalizował w klasie Formula Kite.
Michał Krasodomski (AZS AWFiS Gdańsk) będzie reprezentował Polskę w klasie ILCA 7. Do młodego żeglarza uśmiechnął się los, wszak był on pierwszym rezerwowym i skorzystał na tym, że na igrzyska nie pojedzie reprezentant Szwecji. Michał zapewnia, że szansa, którą otrzymał jest dla niego ogromną motywacją.
– Zdobycie kwalifikacji i możliwość ścigania się w igrzyskach to zdecydowanie ogromna szansa i duży krok w karierze, który znacząco ją przyspieszy i pozwoli mi szybciej zacząć wchodzić to światowej seniorskiej czołówki. Takie okazje trzeba wykorzystywać, zdecydowanie nie brakuje mi motywacji by wspinać się przez najbliższe lata na sam top – mówi Michał Krasodomski.
Polak należy do najbardziej utalentowanych żeglarzy młodego pokolenia w Europie, ale zdaje sobie sprawę, że wejście do światowej czołówki wśród seniorów to długi proces wymagający wiary i cierpliwości.
– Mam dopiero 21 lat i na tle reszty zawodników jestem jeszcze bardzo młody. Średni wiek stawki to ponad 29 lat. Podczas igrzysk chciałbym przede wszystkim jak najwięcej się nauczyć. Z pewnością zbiorę masę doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłości – dodaje Michał Krasodomski.
Podczas igrzysk olimpijskich Paryż 2024 w żeglarstwie rozdanych zostanie 10 kompletów medali. Polska wystawia reprezentantów w klasach 49er (dwuosobowa klasa męska), 49erFX (dwuosobowa klasa kobieca), ILCA 6 (jednoosobowa klasa kobieca), ILCA 7 (jednoosobowa klasa męska), w windsurfingowej klasie iQFoil kobiet i mężczyzn, w kitesurfingowej klasie Formula Kite kobiet i mężczyzn. Naszych żeglarzy zabraknie w klasach 470 (dwuosobowa klasa mieszana) oraz Nacra 17 (katamarany dwuosobowe).
– Polskie żeglarstwo po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich w Tokio przechodzi zmianę warty i dostosowuje się do nowej rzeczywistości związanej ze zmianą konkurencji w programie Igrzysk Olimpijskich. Cykl „życia” żeglarzy bardzo mocno uzależniony jest od cyklu olimpijskiego, dlatego po Igrzyskach w Tokio dużym wyzwaniem dla naszego pionu szkoleniowego było poukładanie wszystkich puzzli wobec zmiany pokoleniowej, jaka nastała w naszej kadrze. Żeglarze, którzy będą nas reprezentować w Paryżu nie mają może dużego doświadczenia olimpijskiego, ale w większości należą do światowej czołówki w swoich klasach i z pewnością stać ich na dobre wyniki – mówi Dominik Życki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Żeglarskiego.
W 10-osobowej reprezentacji Polski sześcioro żeglarzy to przedstawiciele klubów AZS.
Program olimpijskiego ścigania:
dzień 1 (28.07) – iQFoil (K,M), 49er, 49erFX
dzień 2 (29.07) – iQFoil (K,M), 49er, 49erFX
dzień 3 (30.07) – iQFoil (K,M), 49er, 49erFX
dzień 4 (31.07) – 49er, 49erFX
dzień 5 (1.08) – iQFoil (K,M), ILCA 6, ILCA 7, 49er (Medal Race), 49erFX (Medal Race)
dzień 6 (2.08) – iQFoil (K,M – seria medalowa), ILCA 6, ILCA 7, 470
dzień 7 (3.08) – ILCA 6, ILCA 7, 470, Nacra 17
dzień 8 (4.08) – ILCA 6, ILCA 7, 470, Nacra 17, Formula Kite (K, M)
dzień 9 (5.08) – ILCA 6, ILCA 7, 470, Nacra 17, Formula Kite (K, M)
dzień 10 (6.08) – ILCA 6 (Medal Race), ILCA 7 (Medal Race), 470, Nacra 17, Formula Kite (K, M)
dzień 11 (7.08) – 470 (Medal Race), Nacra 17 (Medal Race), Formula Kite (K, M)
dzień 12 (8.08) – Formula Kite (K, M – seria medalowa)
Skład żeglarskiej reprezentacji Polski na igrzyska olimpijskie w Paryżu:
Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (AZS AWFiS Gdańsk / AZS Poznań) – klasa 49er
Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak (YKP Gdynia / AZS Poznań) – klasa 49erFX
Paweł Tarnowski (Sopocki Klub Żeglarski) – klasa iQFoil mężczyzn
Maja Dziarnowska (Sopocki Klub Żeglarski) – klasa iQFoil kobiet
Julia Damasiewicz (AZS Poznań) – klasa Formula Kite kobiet
Maks Żakowski (AZS Poznań) – klasa Formula Kite mężczyzn
Agata Barwińska (SSW MOS Iława) – klasa ILCA 6
Michał Krasodomski (AZS AWFiS Gdańsk) – klasa ILCA 7
Źródło: materiały prasowe PZŻ, foto: Thom Touw, Sailing Energy