Polskie piłkarki ręczne wygrały pierwszy mecz Akademickich Mistrzostw Świata. Polki w hiszpańskiej Antequerze pokonały reprezentację Chile 28:21. – Powinnyśmy wygrać wyżej – mówiła trenerka polskiej drużyny Monika Marzec.

Nie ulegało wątpliwości, że polski zespół był faworytem tego spotkania, ale Polki musiały jeszcze potwierdzić na boisku. A z tym dość długo był problem, bo Chilijki walczyły bardzo ambitnie, a przede wszystkim wykorzystywały błędy polskiej drużyny. Biało-czerwone odskakiwały od nich na kilka goli, a później zespół z Ameryki Południowej niwelował przynajmniej część strat. Choćby w 21. minucie, gdy trenerka polskiej drużyny Monika Marzec poprosiła o czas, a na tablicy widniał wynik 10:10. Zaledwie cztery minuty wcześniej polski zespół prowadził 10:7.

– Chciałyśmy zagrać mocną obroną i szybką kontrą. Na początku się to nie udawało trochę. Robiłyśmy błędów w obronie. Cieszę się, że koniec końców wygrałyśmy ten mecz i gdzieś tam w końcówce już mogłyśmy trochę spokojniej grać. Przed meczem nie wiedziałyśmy tak naprawdę o nich nic. Zaskoczyły nas obroną troszeczkę, bo spodziewałyśmy się, że mogą wyjść do nas wyżej – mówiła kapitan drużyny Lucyna Sobecka.

– Na tyle co widziałyśmy na treningach to na pewno nie wyglądały na tak ruchliwe i naprawdę sprytne dziewczyny. Same sobie trochę dzisiaj skiepściłyśmy ten mecz, bo nie wykorzystałyśmy wielu sytuacji stuprocentowych. Myślę, że wynik powinien być wyraźnie na naszą korzyść większy – dodała trener Marzec.

Biało-czerwone perfekcyjnie rozgrywały za to kontry. Gdy wzmocniły obronę i wykorzystywały w kontratakach szybkość skrzydłowych Julii Zając i Oliwii Szczepaniak, znów wyszły na trzybramkowe prowadzenie.

W drugiej połowie ten scenariusz się potwierdzał – też zdarzało się, że Polki przez kilka minut traciły przewagę, by później błyskawicznie ją odzyskiwać – np. w 37. minucie prowadziły 16:12, sześć minut później było już tylko 16:15, a po kolejnych pięciu minutach – 22:15. Wtedy już było jasne, że o niespodziance nie będzie mogło być mowy.

– Założyłyśmy sobie, że będziemy grać głównie obroną i kontrą i to nam nie wyszło. Chcieliśmy jak najmniej pokazać następnym przeciwnikom ze swojej taktyki i nie odsłaniać się do końca. Mamy wygraną i to jest największy plus dzisiejszego spotkania – powiedziała Marzec. Udział Akademickiej Reprezentacji Polski w Akademickich Mistrzostwach Świata wspiera strategiczny sponsor AZS – PZU oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Przypomnijmy, że męska reprezentacja Polski zainaugurowała mistrzostwa w niedzielę, gdy w meczu otwarcia uległa Hiszpanom 27:35. We wtorek polską ekipę czekają dwa spotkania – przed południem panowie zagrają z Brazylią, a wieczorem zaplanowano mecz Polek z Czeszkami, które w poniedziałek pokonały Holenderki 31:30. – Teraz już półka wzrasta, jeżeli chodzi o przeciwnika. Ale mam też nadzieję, że koncentracja i podejście do meczu naszej ekipy też już będzie na wyższym poziomie – mówiła trenerka.

A zawodniczki nie ukrywają, że impreza w hiszpańskiej Antequerze bardzo im się podoba. – Jest bardzo fajna atmosfera i cieszymy się, że tutaj jesteśmy – powiedziała Sobecka.

Finały obu turniejów zaplanowano na niedzielę, 30 czerwca.

Polska – Chile 28:21 (13:11)
Polska: Oliwia Suliga, Karolina Osowska – Aleksandra Głuszko, Oliwia Domagalska 1, Lucyna Sobecka 3, Natalia Pankowska 2, Aleksandra Sójka 4, Oliwia Szczepanek 4, Julia Zając 3, Magdalena Chrapusta 4, Nikola Głębocka 3, Sara Szczukocka 1, Magdalena Berlińska 2, Kamila Grzesista 1. Trener: Monika Marzec.