Dziewięć medali zdobyli polscy łyżwiarze szybcy podczas akademickich mistrzostw świata, które odbyły się w norweskim Hamar. W poniedziałek panczeniści wrócili do Polski, a po wylądowaniu w Warszawie spotkali się w rektoracie Uniwersytetu Warszawskiego z prezesem Akademickiego Związku Sportowego prof. Alojzym Nowakiem.
– To jest urocza młodzież, która ma pasję i realizuje się zarówno w sporcie, jak i studiując. Widać, że są pełni radości, pełni pasji, pełni wrażeń i mają piękne marzenia, ale myślą nie tylko o sporcie, a także o indywidualnym rozwoju i ukończeniu studiów. Cieszę się, że uważają, iż AZS jest im potrzebny i wspiera ich w rozwoju, podobnie jak rektorzy ich uczelni. Są piękną i mądrą młodzieżą, przed którą jest jeszcze bardzo wiele sukcesów. A AZS nie będzie ustawał w staraniach, by im pomagać – mówił prezes AZS.
W Hamar biało-czerwoni zajęli drugie miejsce w klasyfikacji medalowej, ustępując tylko Norwegom. Po dwa złote medale wywalczyli Natalia Jabrzyk (1000 m, 1500 m) i Marek Kania (500 m, 1000 m), srebro trafiło do rąk Igi Wojtasik (500 m), polskiej drużyny w składzie Karol Karczewski, Michał Kopacz i Maksymilian Rzepka, a także sztafety mieszanej, w której rywalizowali Rzepka i Magdalena Smędzik, a brązowe krążki wywalczyli Martyna Baran (500 m) oraz żeńska drużyna w składzie Natalia Jabrzyk, Olga Piotrowska i Maja Płończyk.
– Na pewno planowałam wrócić z medalami do Polski, ale fakt, że mam ich aż trzy jest dla mnie zaskoczeniem. Powiedzmy, że mogłam spodziewać się dwóch krążków, a trzeci jest zaskoczeniem. Myślę, że w tym sezonie pokazałyśmy, że jako drużyna jesteśmy w stanie walczyć o medale Pucharu Świata seniorów i mam nadzieję, że w kolejnych latach też będziemy dobrze się prezentować – mówiła Jabrzyk studiująca na Politechnice Łódzkiej.
– Jestem bardzo zadowolony, bo o ile liczyłem na jakiś medal na 500 metrów, bo na tysiąc metrów się nie spodziewałem, a tymczasem mam dwa złote medale. Cieszę się, bo lepiej być nie mogło. Być może średni poziom zawodów był trochę niższy, niż na uniwersjadzie, a ponadto moja forma jest na pewno wyższa, niż wtedy podczas zawodów w Lake Placid. Tydzień wcześniej przecież ścigaliśmy się na mistrzostwach świata seniorów w Calgary i tam miałem szczytową formę – dodał Kania, student Politechniki Warszawskiej.
Przed rokiem z dwoma medalami uniwersjady w Lake Placid wracała do Polski Iga Wojtasik, która w tym roku zrobiła ogromny postęp i wywalczyła brązowe medale w drużynowym sprincie zarówno podczas mistrzostw Europy, jak i mistrzostw świata. W Hamar była druga na dystansie 500 metrów.
– Jestem bardzo zadowolona i ten medal znaczy dla mnie bardzo dużo, bo jest to medal indywidualny i tak naprawdę pierwszy zdobyty na akademickich mistrzostwach świata, bo w ubiegłym roku udało mi się zdobyć dwa medale, w tym jeden indywidualny, na uniwersjadzie. Ten sezon jest dla mnie bardzo dobry, forma cały czas jest zwyżkowa. Myślę, że tym wyścigiem na 500 metrów w Hamar po prostu potwierdziłam swój wysoki poziom – mówiła studentka katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego. Udział Akademickiej Reprezentacji Polski w Akademickich Mistrzostwach Świata wspiera strategiczny sponsor AZS – PZU oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Biało-czerwoni nie ukrywali, że bardzo wysoko cenią sobie sukcesy w rywalizacji studenckiej. – Uważam, że sport akademicki jest na swój sposób wyjątkowy i bardzo się cieszę, że jestem w tym gronie. Trzeba pamiętać, że nie każdy ma możliwość startu na takich zawodach, bo trzeba być studentem. Jest mi bardzo miło, że prezes AZS zaprosił nas na Uniwersytet Warszawski i docenił nasz trud – dodała Wojtasik.