W tym meczu zdobytych bramek nie sposób było nawet odnotowywać, bo już padały kolejne. Spotkanie 10. rundy ekstraklasy pomiędzy AZS Uniwersytetem Warszawskim i UKS Neptunem Uniwersytet Łódzki zdominowali gospodarze, wygrywając 24:6. Siedem goli zdobył Amerykanin Messan Moore.
Początek sobotniego meczu pomiędzy wiceliderem rozgrywek z przedostatnią drużyną w tabeli pokazał różnicę w poziomie i organizacji gry. Wynik otworzył wspomniany Messan Moore, a po chwili podwyższył Emil Kalata. Na 3:0 trafił ponownie Moor,e posyłając piłkę z bliskiej odległości. Drużyna z Łodzi odpowiedziała bramką, ale równie ekspresowo Amerykanin trafił na 4:1.
To nie był koniec strzeleckich popisów w ośmiu minutach pierwszej kwarty. Na 5:1 trafił Piotr Kędzior, rzucając efektownie z dystansu i na listę strzelców wpisał się ponownie Messan Moore, zdobywając swojego czwartego gola w tym meczu. Bramkę dla łodzian na 2:6 zdobył Mateusz Szmajda, trafiając z większej odległości. Natomiast wynik pierwszej kwarty na 7:2 ustalił Piotr Grabiński.
Pierwsza odsłona ustaliła losy spotkania, a kibice zgromadzeni na trybunach pływalni Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oglądali dalszy festiwal bramek. Na nieco ponad dwie minuty przed końcem drugiej połowy na 10:2 trafił Messan Moore, a w ostatniej sekundzie tej kwarty gola zdobył Rafał Nerlewski, ustalając wynik do przerwy na 13:3.
Mimo wysokiego prowadzenia trener AZS UW Marcin Bar ciągle udzielał wskazówek i motywował swoich podpieczonych. Efektem tego były kolejne szybkie akcje i trafienia. Na półtorej minuty przed końcem trzeciej części meczu siódmą bramkę zdobył Messan Moore, podwyższając na 20:4. Straty nieco zmniejszył jeszcze Adam Bątkiewicz.
Od bramki Aleksandra Madeja na 21:5 rozpoczęła się czwarta część rywalizacji, a wszystko zakończył Bartosz Borkowski, trafiając na dwie minuty przed końcem rywalizacji. Aktualni wicemistrzowie Polski dopisali sobie kolejne punkty i w tym sezonie ponownie walczą o złoty medal.
– Neptun to bardzo młoda drużyna, część z nich pochodzi z Warszawy i są tam wypożyczeni ,z czego bardzo się cieszymy że mogą grać w takich meczach. Jest to drużyna nieco słabsza, ale nie mogliśmy ich zlekceważyć. Ten mecz dla nas to była też okazja, żeby przetestować różne zagrywki, co nam się przyda w trudniejszych spotkaniach, które nadchodzą wielkimi krokami. Nie nakręcamy się, że musimy rzucić jak najwięcej bramek, choć czasem małe bramki mogą decydować o miejscu w tabeli. My po prostu chcemy wygrywać mecze, a jeśli wygramy wszystko do końca sezonu, to mamy mistrzostwo Polski. Wszystko jest w naszych rękach i głowach – mówił po meczu Marcin Bar, trener AZS UW.
W następnej kolejce azetesiacy zagrają na wyjeździe z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – szóstą drużyną w tabeli. Spotkanie odbędzie się w weekend 15-16 kwietnia. W tabeli ekstraklasy liderem jest Polonia Bytom, która o dwa punkty wyprzedza AZS Uniwersytet Warszawski. Trzecie miejsce zajmuje Alfa Gorzów Wielkopolski. Mistrza kraju poznamy na początku czerwca.
AZS Uniwersytet Warszawski – UKS Neptun Uniwersytet Łódzki 24:6 (7:2,6:1,7:2,4:1)