Po meczu z WKPR Wesoła więcej powodów do radości miały piłkarki ręczne AZS AWF Warszawa. Zaległe spotkanie w ramach 13. kolejki I ligi zakończyło się wysokim zwycięstwem zawodniczek z Bielan 39:23.
Faworytkami czwartkowego spotkania rozgrywanego w hali przy ul. Marymonckiej były zawodniczki AZS AWF, które prowadzą w tabeli grupy C. Akademiczki w 11 rozegranych do tej pory meczach przegrały tylko raz i to właśnie ze szczypiornistkami WKPR Wesoła Warszawa (23:27). Na własnym parkiecie z pewnością chciały się zrewanżować za tamten wynik.
Już w pierwszej minucie wynik gry otworzyła Joanna Wójcik. Wychowanka MKS Karczew przedarła się środkiem i nie dała szans bramkarce Wesołej. Na kolejne trafienie przyszło czekać do czwartej minuty spotkania, kiedy to rezultat podwyższyła Patrycja Kozak. Szybko kontaktową bramkę zdobyła Katarzyna Nosecka, nie pozwalając azetesiaczkom rozwinąć skrzydeł.
Początek meczu był bardzo wyrównany i, jak na derby stolicy przystało, toczony w szybkim tempie. Po 12 minutach gry przyjezdne doprowadziły do wyniku 6:5. Co najwidoczniej zmobilizowało zawodniczki z Bielan, które wyprowadziły dwie skuteczne kontry. Następnie po dwie bramki zdobyły Paulina Chrapusta i wspomniana już Joanna Wójcik, a na tablicy wyników zrobiło się 12:6. Wynik pierwszej połowy na 19:12 ustaliła Sara Szczukocka.
Po zmianie stron sygnał do odrabiania strat dała Marta Musiał, ale szybko zawodniczki AZS AWF odpowiedziały dwoma bramkami. W 38 minucie obie drużyny dzieliło już dziesięć bramek, po tym jak kolejne trafienie zaliczyła Joanna Wójcik (24:14). Zawodniczki w różowych strojach robiły co mogły, ale między słupkami dobrze radziła sobie Agnieszka Kuźmicka.
Końcówka meczu zdecydowanie należała do szczypiornistek z Bielan, które w 120 sekund zdobyły pięć bramek, ustalając rezultat spotkania na 39:23. Wynik przypieczętowała Joanna Marzewska, kończąc efektowną szarżę z prawej strony parkietu.
– To było normalne, że będziemy chcieli wziąć rewanż i cieszyć się z trzech punktów. Przyznam, że drużyna Wesołej nam jakoś nie leży, bo nawet w zeszłym sezonie też z nimi wysoko przegraliśmy (17:28 – red). Dlatego nie mogliśmy ich zlekceważyć. Przygotowując się do tego meczu, kładliśmy nacisk na obronę i to całkiem dobrze zafunkcjonowało. Jeśli jest dobra obrona, to lepiej gra się bramkarkom, można też zdobyć bramki z szybkiego ataku. To wszystko dziś działało i jestem zadowolony z drużyny. Mam nadzieję, że utrzymamy formę w następnych meczach – powiedział po meczu Paweł Kapuściński, trener AZS AWF.
Najwięcej bramek dla drużyny AZS AWF zdobyła Patrycja Kozak, bo aż dziewięć. W drużynie WKPR Wesoła najskuteczniejsza była Małgorzata Granicka z siedmioma trafieniami.
W rozegranym w miniony weekend meczu w ramach 13 kolejki I ligi grupy C AZS UMCS Lublin pokonał szczypiornistki AZS UW 35:20 (19:10). Najwięcej, bo siedem bramek dla gospodyń zdobyła Klaudia Kuc.
Natomiast w grupie B KS Cracovia wygrała u siebie z AZS AWF Handball Wrocław 32:26, prowadząc po pierwszej połowie 18:14. Najskuteczniejsza na parkiecie była azetesiaczka – Magdalena Maziarz, który trafiła dziewięć razy. Mimo tak dobrej dyspozycji nie zdołała ona odmienić losów meczu.