Kawał mokrej roboty wykonali uczestnicy 1. Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza w pływaniu na wodach otwartych. Choć dla większości był to debiut w formule open water, to emocji nie brakowało. Zawody upamiętniały śp. Kazimierza Szlasę – honorowego prezesa stołecznego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na żywioł poszło 22 pływaków i pływaczek startując w wodach Jeziorka Czerniakowskiego. Do pokonania mieli dystans 700 metrów, a trasę wyznaczały bojki. Już po wspólnym starcie z plaży i pierwszym zakręcie, można było zobaczyć kilka różnic między pływaniem w otwartych wodach, a pływaniem w basenie, gdzie każdy ma swój oddzielnym tor.
Wśród mężczyzn walka o wygraną toczyła się do ostatnich metrów. Niemal czepek w czepek płynęli ze sobą koledzy z warszawskiego AWF – Artur Kostanowicz i Tomasz Dobrzyński. Ostatecznie zwyciężył pierwszy z nich uzyskując wynik 8:47,60.
– Popełniłem kilka błędów. Na drugiej bojce zahaczyłem o linkę, a na ostatniej za bardzo odpłynąłem w lewo. Może dlatego, że nie pływam open water, oprócz jakiejś rekreacji w morzu, albo tu na jeziorku. Na koniec szliśmy już równo z kolegą. Myślę, że wystartuje jeszcze w takich imprezach, bo to fajne odejście od normalnych treningów w basenie – mówił zadowolony Artur Kostanowicz.
Jak ryba w wodzie czuła się Aleksandra Filipiuk, która został najlepszą zawodniczką pokonując dystans w czasie 10:08,22. Żeby pogratulować kolejnej rywalce musiała na plaży poczekać niemal dwie minuty. Co więcej razem z koleżankami z Uniwersytetu Warszawskiego zdominowały podium w klasyfikacji Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza.
– To był mój pierwszy start w takiej formule i wrażenia mam pozytywne. Jestem zadowolona, choć sam wynik ciężko mi jeszcze z czymś porównać. Co do przebiegu, to bardzo ważna była orientacja. Trzeba było się skupić, bo boje nie zawsze były widoczne z daleka. Na pewno łatwiej się pływa w basenie. Woda w jeziorku była zimna, ale jak się już płynęło to nie było tego tak czuć – powiedziała po wszystkim studentka fizyki.
Przed startem doszło do symbolicznego wydarzenia. Córka Kazimierza Szlasy złożyła na Jeziorku Czerniakowskim kwiaty ku pamięci ojca.
– Imprezy memoriałowe jak Maraton Pływacki rozgrywane są tu od pięciu lat i za każdym razem towarzyszą temu ogromne emocje. Tata przez trzydzieści lat był związany z tym miejscem. Tu miał swoich wychowanków, tu robił kursy na młodszego i starszego ratownika. Dlatego miejsce to ma w sobie dużo magii – mówiła Katarzyna Szlasa, której nawet złamana noga nie powstrzymała przed obejrzeniem zawodów.
Akademickie Mistrzostwa Warszawy i Mazowsza w pływaniu na otwartych wodach odbyły się po raz pierwszy w historii. Po ceremonii dekoracji organizatorzy zaprosili uczestników na kolejną edycję za rok. Jest szansa, że zawody wpiszą się na stałe do kalendarza imprez i przyciągną większą liczbę uczestników.
Wydarzenie współorganizowane było przez AZS Warszawa, OSiR Mokotów i Dzielnicę Mokotów m.st. Warszawy. Projekt współfinansowany ze środków m.st. Warszawy, oraz Ministerstwa Sportu.
Pełne wyniki : TUTAJ