Siatkarzom Indykpolu AZS Olsztyn nie udało się odnieść drugiego zwycięstwa z rzędu. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera ulegli na wyjeździe Asseco Resovii Rzeszów 0:3. Dla akademików z Kortowa to trzecia porażka w tym sezonie.
Przed rozpoczęciem sobotniego spotkania obie drużyny w ligowej tabeli dzieliły tylko dwa punkty. Akademicy z Kortowa zgromadzili osiem „oczek”, pokonując Aluron CMC Wartę Zawiercie (3:1), PSG Stal Nysą (3:2) oraz Exact Systems Hemarpol Częstochowa (3:1). Trener Javier Weber ponownie nie mógł skorzystać z Jakuba Ciunajtisa, który z powodu choroby pozostał w Olsztynie – jego powrót do treningów planowany jest na początku przyszłego tygodnia. Meczową „czternastkę” uzupełnił Kacper Sienkiewicz.
W wyjściowym składzie zobaczyliśmy jedną zmianę. Zamiast Mateusza Janikowskiego na przyjęciu pojawił się Kamil Szymendera. Na boisku w Rzeszowie zobaczyliśmy także: Tuanigę, Karlitzka, Jakubiszaka, Sapińskiego, Souzę oraz Hawryluka (libero).
W każdej z trzech rozegranych partii akademicy mieli znacznie problemy w przyjęciu. Skutecznymi zagrywkami popisywali się TJ DeFalco (5 asów) czy Yacine Louati (2 asy). Mimo zmian dokonanych przez trenera Webera (wprowadzenie na boisko m.in. Karola Jankiewicza czy Manuela Armoy), akademicy z Kortowa nie byli w stanie sforsować mocnego bloku gospodarzy (6:2 w tym elemencie gry dla gospodarzy), a także mieli problemy w ataku. Siatkarze Asseco Resovii zasłużenie wygrali bez straty seta (25:19, 25:17, 25:20), a statuetkę MVP otrzymał Jakub Kochanowski.
– Nie graliśmy tak, jak potrafimy grać. Na treningach wygląda to zupełnie inaczej. Trzeba oddać naszemu rywalowi, że zagrywali bardzo dobrze i mocno. Nie mieliśmy perfekcyjnego przyjęcia na prostych piłkach, przez co grało nam się o wiele gorzej. Brakowało nam luzu, byliśmy spięci i nie czuliśmy się komfortowo – powiedział po meczu Kamil Szymendera.
Rzeszowianie dokładniej przyjmowali (47% pozytywnego przyjęcia przy 35% pozytywnego przyjęcia olsztynian), byli skuteczniejsi w ataku (53% skuteczności przy 48% skuteczności rywali), zdobyli więcej punktów blokiem (6:2) oraz w polu serwisowym (11:4). Najwięcej punktów w drużynie z Rzeszowa zdobył TJ DeFalco (12), a w ekipie z Olsztyna – Alan Souza (11). – Rzeszów bardzo mocno zaczął, dobrze zagrywał. My mieliśmy problemy w przyjęciu, przez co nie mogliśmy rozwinąć skrzydeł. Popełniliśmy także sporo błędów na zagrywce, co ma być naszą mocną stroną – powiedział Nico Szerszeń na antenie Radia UWM FM.
W kolejnym spotkaniu siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn zmierzą się w Iławie z GKS Katowice – poniedziałek, 27.11 o godz. 17:30.
Sponsorem siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn jest Grupa PZU S.A.