Florecistki KU AZS UAM Poznań ze znakomitej strony pokazały się w ostatnim Pucharze Polski w Obornikach Śląskich. W klubie wciąż próbują się podnieść po nagłej śmierci Mateusza Witkowskiego, jednego z filarów sekcji szermierczej.
37-letni Mateusz Witkowski, doktor i wykładowca Uniwersytetu Adama Mickiewicza, który pełnił na uczelni również funkcję dyrektora Studium Wychowania Fizycznego i Sportu, ponad miesiąc temu zginął w wypadku samochodowym pod Poznaniem, na autostradzie A2. Był na obozie sportowym, jechał załatwiać sprawy dotyczące wyjazdu na Puchar Świata i związanej z nim konferencji prasowej. Wieść o tragedii głęboko poruszyła lokalny świat sportu, a także kręgi AZS.
Witkowski był jednym z założycieli sekcji szermierczej w KU AZS UAM, a później osobą, która koordynowała w niej wszelkie działania. W klubie pełnił funkcję szkoleniowca, opiekując się indywidualnie Julią i Mariką Chrzanowskimi oraz Katarzyną Matysiak. Działał również jako wiceprezes zarządu w Warcie Poznań, która szkoli młodych szermierzy i ściśle współpracuje z KU AZS UAM. Błyskawicznie w pomoc najbliższym Mateusza włączyli przyjaciele i znajomi z uczelni. Wciąż trwa zbiórka pieniędzy na rzecz rodziny Witkowskich.
– W klubie gasimy pożary po jego niespodziewanym odejściu. Wszystkim jest trudno, ale próbujemy działać dalej. Zawodniczki w obliczu tragedii stanęły sportowo na wysokości zadania podczas ostatnich startów w Pucharze Polski – mówi nam przyjaciel zmarłego Bartosz Hekiert, trener przygotowania motorycznego w poznańskim klubie.
W samych superlatywach o nim wypowiada się również Paweł Kantorski, selekcjoner reprezentacji narodowej florecistek. Witkowski w kadrze pełnił rolę jego asystenta.
– Mateusz zawsze był moją prawą ręką. Rzeczywiście, po moim powrocie z Egiptu miał ogromny wpływ na podjęcie przeze mnie współpracy z UAM. Tworzyliśmy bardzo dobry duet. Mówi się, że nie ma niezastąpionych, ale to nieprawda. Mateusza nikt nie zastąpi. Jego pasja do propagowania i rozwoju szermierki, indywidualne podejście do zawodników, wiedza naukowa były wyjątkowe. Z jego inicjatywy reprezentacja UAM toczyła rywalizację z drużyną z Harvardu.
Śmierć Witkowskiego wymusiła zmianę organizacji pracy sekcji szermierczej KU AZS UAM, ale nie zmienia jej priorytetów sportowych. Dalej akcent ma być kładziony głównie na szkolenie florecistek. Opiekę nad indywidualnymi podopiecznymi Mateusza w klubie przejął jego brat Łukasz, który jednocześnie będzie pełnić funkcję asystenta Kantorskiego.
– Aktualnie mamy sześć seniorek, z czego pięć jest w ścisłej kadrze narodowej. To najwyższy poziom w Polsce. Zawodniczki kilka lat temu przyszły do nas na studia. Większość z nich przeszła do klubu jeszcze w wieku juniora i młodzieżowca. Magnesem do ich przyjścia było sprowadzenie Kantorskiego – opowiada Hekiert.
Kantorski, który na UAM jest zatrudniony jako starszy wykładowca, od lat prowadzi kadrę narodową florecistek. Indywidualnie zajmuje się Julią Walczyk, Hanną Łyczbińską (jako jedyna polska florecistka na IO w Rio de Janeiro w 2016 roku odpadła z 1/8 finału) i Martyną Długosz. Ta pierwsza w tym sezonie była najjaśniejszym punktem sekcji. W kwietniu w Poznaniu zwyciężyła w Gali Mistrzyń Floretu, która została zorganizowana po raz pierwszy, a miesiąc później – w PP KGHM Tour w Gdańsku. Ponadto, w Raszynie sięgnęła po tytuł mistrzyni Polski. Gorzej poszło na arenie międzynarodowej. Pochodząca z Pabianic 23-letnia Walczyk wraz z klubowymi koleżankami nie poradziła sobie na turnieju w Dausze, gdzie stawką był udział w kontynentalnych kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich.
– Ten sezon był szczególny. Znów wystąpiły obostrzenia związane z pandemią, przez co nie odbyła się część wydarzeń za granicą. Naszym głównym celem na ten sezon było zakwalifikowanie drużyny na igrzyska olimpijskie. Niewiele zabrakło, ale nie udało się tego osiągnąć. Dwa-trzy punkty, jedna wygrana walka i bylibyśmy w Tokio, ale taki jest sport. Indywidualnie udało się to Martynie Jelińskiej (AZS AWF Poznań), co jest olbrzymim sukcesem. Wykorzystała swoją szansę, minimalnie wyprzedzając Walczyk czy Łyczbińską – opisuje walkę o igrzyska Kantorski.
Na osłodę tego roku pozostają więc dobre występy florecistek KU AZS UAM w innych imprezach. Ostatnio w I Pucharze Polski seniorek w Obornikach Śląskich zwyciężyła Walczyk, a jej cztery klubowe koleżanki uplasowały się w pierwszej dziesiątce zawodów. W listopadzie czekają je drugie zawody w ramach Pucharu Polski, tym razem w Gdańsku. Z zaplanowanych imprez nie odbędzie się natomiast PŚ w Algierze. Rozegrany ma zostać za to PŚ w Saint-Maur pod Paryżem (10-12 grudnia).
– Tam będziemy celować drużynowo w miejsce w pierwszej czwórce – przedstawia Kantorski, który stawia wysokie cele przed podopiecznymi. Liczy również, że z przyszłorocznych MŚ (15-22 lipca 2022 roku w Kairze) i ME (organizator nie jest znany) wrócą z medalem.