Nie milkną echa wysokiej formy Andrzeja Stękały. Skoczek narciarski AZS Zakopane od początku sezonu Pucharu Świata nie przestaje pozytywnie zaskakiwać polskich kibiców.
Przypomnijmy, iż 25-latek, będący jeszcze do niedawna członkiem polskiej kadry B, wraz z pierwszym konkursami cyklu o Kryształową Kulę znajduje się na punktowanych pozycjach. W ostatni weekend stycznia, w niemieckim Willingen, Andrzej wraz z Klemensem Murańką zachwycili wszystkich obserwatorów. Jego reprezentacyjny kolega wynikiem 153 metrów pobił wieloletni rekord obiektu należący do Adama Małysza, a Stękała, skacząc zaledwie metr bliżej od nowego rekordzisty, ale z lepszym lądowaniem, po raz pierwszy w karierze zwyciężył w kwalifikacjach do zawodów PŚ. Sam przyznawał, iż przy wyjściu z progu popełnił techniczny błąd, ale na jego szczęście, nie przeszkodziło to w premierowej wygranej.
Stękała, jeden z faworytów bukmacherów do zwycięstwa w sobotnim konkursie, w decydującej rywalizacji wypadł jednak dużo gorzej, niż zakładano. Sobotnie zawody zakończył na odległej, 20. lokacie. Jak tłumaczył swego podopiecznego Michal Doleżal, selekcjoner reprezentacji Polski, zawodnik zakopiańskiego AZS nie mógł przyjąć pozycji podobnej do tej, która dzień wcześniej otworzyła mu drogę do wygranej w kwalifikacjach, a przyczyn należy dopatrywać się w mniej korzystnych warunkach atmosferycznych.
Niedzielny konkurs w Willingen również nie był najlepszy dla Stękały, a zbyt silny wiatr ponownie dał znać o sobie. Tym razem najpierw odwołano kwalifikacje, a następnie, w pierwszej serii wielokrotnie przerywano zmagania. Ostatecznie zakończono je na jednej rundzie, po której Stękałę sklasyfikowano na 21. miejscu. Polak w klasyfikacji Willingen Six (minicyklu składającego się ze wszystkich skoków oddanych w poprzedni weekend na Muehlenkopfschanze) – głównie dzięki piątkowemu popisowi w kwalifikacjach – uplasował się na 12. pozycji.
Niezależnie od gorszych miejsc w dwóch ostatnich konkursach, ocena skoków Stękały w tym sezonie może być wyłącznie pozytywna. Pochodzący z Dzianisza skoczek stał się ważną częścią reprezentacji. W rywalizacji drużynowej nie odstaje od bardziej utytułowanych partnerów i ma już w dorobku brąz Mistrzostw Świata w lotach wywalczony z Kamilem Stochem, Dawidem Kubackim i Piotrem Żyłą. Przy regularności, z jaką skacze (tylko raz nie załapał się do czołowej „30”, a pięć razy był w pierwszej „10”), można przyjąć, iż kwestią czasu jest jego obecność na podium PŚ czy w imprezach mistrzowskich.
Stękała na ten moment plasuje się w PŚ na 15. miejscu, z 332 punktami. Kolejna szansa już w najbliższy weekend – na sobotę i niedzielę (6-7 lutego) zaplanowano dwa konkursy indywidualne w niemieckim Kligenthal. Tydzień później najlepsi skoczkowie świata znów wystartują w Zakopanem.
Artur Kluskiewicz