Już pierwszy dzień Akademickich Mistrzostw Europy w sportach walki pokazał, że będą to niesamowite zawody. W Warszawie studenci walczą w czterech dyscyplinach: karate, taekwondo, judo i kickboxingu, a Polacy mają spore szanse na medale, a nawet… już je zdobywają! – Liczymy, że zawodnicy wyjadą z Warszawy ze wspaniałymi wspomnieniami – mówią organizatorzy zawodów.
Akademickie Mistrzostwa Europy w sportach walki to największa tegoroczna impreza studencka, która odbywa się w Polsce. Do Warszawy przyjechało blisko 1500 zawodników z 32 państw. Warto dodać, że wszyscy reprezentują aż 385 uczelni, w tym 39 z Polski. Biało-czerwoni również wystawili bardzo mocną ekipę, na czele z zawodnikami, którzy zdobywali medal na niedawnej uniwersjadzie w Zagłębiu Ruhry.
– Logistycznie jest to spore wyzwanie, żeby zorganizować imprezę w czterech halach i zakwaterować zawodników w kilku hotelach – podkreśla Katarzyna Janiak, koordynatorka ds. taekwondo Akademickich Mistrzostw Europy w sportach walki. – Tak naprawdę zaczęliśmy wszystko planować już rok temu, a ostatnich kilka tygodni było wyjątkowo intensywnych. Cała nasza ekipa, łącznie z wolontariuszami, wykonała naprawdę dużo pracy i uważam, że wszystko wyszło fajnie. Dzięki temu możemy cieszyć się ładnym widokiem, a zawodnicy mają komfort i liczę na to, że wyjadą z Warszawy z fantastycznymi wspomnieniami.
Rywalizacja toczy się na czterech obiektach: sali konfrencyjnej hotelu Arche Krakowska (kickboxing), Arenie Ursynów (karate), hali sportowej Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego (taekwondo) i hali Ośrodka Sportu i Rekreacji Warszawa-Włochy (judo). Co ciekawe, nie brakuje również zawodników, dla których sam udział w międzynarodowych zawodach jest czymś wyjątkowym. – Chciałem zaprezentować się tutaj jak najlepiej. Udało mi się wygrać pierwszą walkę z Niemcem, ale w kolejnej musiał uznać wyższość rywala z Turcji – mówi Bartosz Kasprzyk, karateka Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. – Miałem trochę większe nadzieje, ale poziom jest naprawdę wysoki i mimo wszystko jestem zadowolony. Mamy tutaj też idealne warunki, organizacja jest bardzo dobra, więc nie możemy na nic narzekać.
Inni polscy karatecy, jak Maciej Kowalczyk z Politechniki Opolskiej czy Natalia Kuzioła z Politechniki Gdańskiej liczą na dobre walki przeciwko zawodnikom z całej Europy. – Uprawiam karate już 12 lat i w Warszawie chcę pokazać to, co naprawdę potrafię – mówi Kowalczyk. – Jestem przed okresem startowym, czekają mnie zawody w Austrii i Malezji, ale w Warszawie celuję w medal. To byłoby piękne zwieńczenie ciężkiej pracy wykonanej w ostatnim czasie.
Kuzioła: – Mam duże nadzieje na medal, bo to prestiżowe zawody i krążek z takiej imprezy to naprawdę spore osiągnięcie. Można sprawdzić się, jak się jest mocnym na tle wymagających rywali z zagranicy. W Polsce nie ma aż tak wielu zawodników, a ja lubię walczyć dużo. Poziom jest również znacznie wyższy i wymaga od nas tego, żeby dawać z siebie jak najwięcej.
Co ciekawe, już w sobotnie południe reprezentanci polskich uczelni wywalczyli pierwsze medale. Brązowe krążki w kickboxingu full contact (do 56 kg) wywalczyły Aleksandra Zaleska z Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu oraz Daria Nahaitseva z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu – National Louis University. Z kolei w finale tej kategorii w poniedziałek zawalczy Olena Shydlovska z Akademii Nauk Stosowanych im. Wincentego Pola w Lublinie.
Partnerami mistrzostw są m.in. miasto stołeczne Warszawa, Ministerstwo Sportu i Turystyki, samorząd Województwa Mazowieckiego, Tor Wyścigów Konnych Służewiec, Toyota W&J Wiśniewski, Grupa Ornecka/Reklawiz i SportData.