Rok akademicki z jubileuszem AZS w Poznaniu

0
1461
Prezes Tomasz Szponder w towarzystwie świetnej tenisistki AZS Poznań Magdy Linette i Jacka Muzolfa, wiceprezesa ds. sportowych OS AZS Poznań i kierownika sekcji tenisowej

To jest wielki jubileusz w sportowym środowisku akademickim. Poznański AZS w tym roku obchodzi 100-lecie.

Tomasz Szponder (prezes Organizacji Środowiskowej AZS Poznań): Cały najbliższy rok akademicki – nie tylko w Poznaniu, ale i w całej Wielkopolsce – jest podporządkowany temu jubileuszowi. Klamra spinająca obchody to zakończone niedawno lipcowe Akademickie Mistrzostwa Europy w koszykówce oraz Akademickie Mistrzostwa Świata w futsalu, które odbędą się w Poznaniu w lipcu 2020 roku.

– Dlaczego akurat poznańskiemu AZS-owi przypadły prawa do organizacji tak ważnych imprez?

– Prawa do organizacji obydwu mistrzostw udało nam się pozyskać już parę lat temu. Przyznając nam te zawody, międzynarodowe federacje doceniły z pewnością nie tylko naszą długą historię, ale także – a może przede wszystkim – naszą sprawdzoną już wielokrotnie sprawność organizacyjną. W przeszłości organizowaliśmy wiele podobnych imprez. Tegoroczne koszykarskie AME były już jedenastą międzynarodową, studencką imprezą mistrzowską przeprowadzoną w Poznaniu.

Ponadto, organizujemy corocznie inne imprezy międzynarodowe, choćby sierpniowe  Międzynarodowe Mistrzostwa Wielkopolski Talex Open w tenisie. To jedyny chyba  zawodowy turniej z cyklu ITF, organizowany przez AZS w całej Polsce. Organizujemy też dziesiątki imprez o zasięgu krajowym: od rywalizacji dzieci i młodzieży poprzez zawody studenckie (corocznie kilka lub kilkanaście imprez w ramach AMP), aż po mistrzostwa kraju w różnych dyscyplinach. A przecież jest jeszcze najszerszy w kraju system regionalnych rozgrywek studenckich – corocznie studenci z dwudziestu uczelni rywalizują w około sześćdziesięciu dyscyplinach sportowych.

– Ile sekcji tworzy obecnie AZS Poznań?

– W samym klubie środowiskowym  skupiamy siedemnaście sekcji wyczynowych, ale należy pamiętać, że do tego dochodzą sekcje AZS AWF i AZS UAM. Łącznie to ponad trzydzieści sekcji wyczynowych i ponad dwieście sekcji studenckich.

Wspominając o wielości sekcji w AZS-ie, na pewno dużo pracy wymaga umiejętne zarządzanie klubem.

– Poznański AZS, jako całość, to obecnie jedna z największych organizacji sportowych w kraju. Mamy dwa kluby czysto wyczynowe – funkcjonujący z osobnym budżetem AZS AWF, a także klub środowiskowy działający przy Organizacji Środowiskowej. Do tego kilka wyczynowych sekcji posiada AZS UAM. Poza tym jest dwadzieścia klubów uczelnianych na poszczególnych uczelniach. Rzeczywiście, roboty przy tym jest bardzo dużo, zwłaszcza że kolejne sekcje cały czas powstają.

– Co zatem jest nowością w klubie?

– Choćby w tym roku założyliśmy sekcję wspinaczki sportowej. Dyscyplina ta trafiła przecież do programu kolejnych igrzysk olimpijskich, a my dysponujemy własną ścianką. Zaledwie parę dni temu reaktywowaliśmy zaś w AZS Poznań (po kilkudziesięciu latach przerwy) sekcję piłki ręcznej i zgłosiliśmy zespół kobiecy do rozgrywek I ligi. To już kolejny zespół AZS w Poznaniu, po koszykówce, hokejach na trawie i futsalu, który uczestniczyć będzie w rozgrywkach państwowych, w dużej mierze dzięki pomocy finansowej  władz miasta. Co prawda, model klubu wielosekcyjnego powoli zamiera w Polsce, ale jakoś sobie radzimy zarówno z mnogością obowiązków organizacyjnych, jak i problemami finansowymi.

Działalność na wielu polach powoduje efekt synergii. Wyczyn i sport studencki wspierają się na różne sposoby. Mamy podpisanych kilkadziesiąt umów na dofinansowanie sportu m.in. z władzami samorządowymi (miasto i województwo) oraz państwowymi (za pośrednictwem zarządu głównego AZS). Efekt to choćby czołowe miejsca obydwu klubów w ogólnopolskiej rywalizacji sportu dzieci i młodzieży (ostatnio OŚ na drugim, a AZS AWF na szóstym miejscu w kraju). Ogromną pomocą służą też nasze uczelnie, głównie jeśli chodzi o upowszechnianie sportu wśród studentów.

– Czy w AZS-ie jest pomysł, żeby którąś z sekcji wzmocnić w sposób szczególny?

-W klubie środowiskowym mamy pięć sekcji na poziomie olimpijskim, objętych dofinansowaniem w ramach programu Akademickich Centrów Szkolenia Sportowego. Podobnie jest w AZS AWF. Najmocniejsze sekcje to tradycyjnie: w OŚ – taekwondo olimpijskie, lekkoatletyka i tenis, zaś w AWF – akrobatyka, kajakarstwo i szermierka. Do tego szermierka w AZS UAM. Wszystkie sekcje  oczywiście starają się robić wiele dla podniesienia poziomu sportowego.

– Niektóre ośrodki akademickie, chcąc wzmocnić siłę sportową, zaczęły coraz prężniej przyciągać potencjalnych medalistów olimpijskich. W Poznaniu jesteście przygotowani, by zadziałać wzorem klubów z Katowic czy Lublina?

– Jeśli chodzi o klub środowiskowy, to jesteśmy o tyle specyficznym klubem w skali kraju, że nie mamy oparcia o jedną dużą uczelnię. Trudniej jest nam pewnie uzyskać wsparcie dla sportowców na uczelniach – stypendia, akademiki itp. Z drugiej strony, działając we współpracy z większością poznańskich uczelni, nie jesteśmy uzależnieni tylko od jednego podmiotu, a zawodnicy aplikują na studia na różne kierunki i różne uczelnie.

Oczywiście, staramy się pozyskiwać nowych zawodników, ale bardziej w sposób naturalny, a nie podejmując finansową rywalizację z potentatami. Przekonujemy zawodników na przykład tym, że mamy kilkunastu trenerów kadr narodowych różnych dyscyplin. Przyszli studenci – sportowcy wciąż biorą pod uwagę fakt, że mogą liczyć na fachowe szkolenie. Trochę poprawiliśmy też  stan naszej własnej bazy sportowej, dzięki środkom na remonty pozyskanym w ostatnich latach od władz samorządowych.

W ostatnim czasie miasto i województwo mocniej zaangażowały się w poprawę warunków finansowych dla sportowców, gdyż wcześniej wielu czołowych zawodników uciekało z Poznania do innych ośrodków, m.in. do Bydgoszczy, gdzie oferowana znacznie lepsze warunki. Teraz nie odbiegamy chyba pod tym względem od najlepszych i łatwiej będzie zatrzymać potencjalnych olimpijczyków w Poznaniu i w Wielkopolsce.

A jeśli chodzi o wzmocnienia, to na przykład w ostatnich tygodniach szeregi sekcji lekkoatletycznej zasiliła Alicja Konieczek, złota medalistka ostatniej uniwersjady w biegu na 3 km z przeszkodami.

­– Będąc przy igrzyskach, w Londynie i w Rio de Janeiro mieliście po dziewięciu przedstawicieli. Szacujecie już, ilu reprezentantów Polski na Igrzyska  w Tokio może się wywodzić z poznańskiego AZS-u?

Tak, mamy takie przymiarki, choć to jest tylko sport i na przykład  kontuzje potrafią przekreślić cały wysiłek wielu  lat kariery sportowej. Chcielibyśmy okrągłej liczby sportowców na Igrzyskach – przynajmniej dziesięciu – jednak nie wiemy, czy nam się uda. Jest duża szansa na wyjazd drużyny florecistek, opartej o zawodniczki AZS AWF i AZS UAM. Nadzieje na przepustkę do Japonii ma z pewnością najlepsza polska tenisistka Magda Linette, taekwondzistka Aleksandra Kowalczuk czy żeglarz Szymon Wierzbicki. No i jest jeszcze cała grupa lekkoatletów, a raczej lekkoatletek z Joanną Fiodorow i Patrycją Wyciszkiewicz na czele. Może się uda – jeśli nie w Tokio, to na pewno w Paryżu. No i bardzo chcielibyśmy kolejnego medalu olimpijskiego, bo od złota Szymona Ziółkowskiego w Sydney minęło już jednak sporo lat.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj