Siódme miejsce zajęła reprezentacja Polski kobiet w futsalu w Akademickich Mistrzostwach Świata w futsalu, które odbywały się w Szanghaju. Nasza kadra zapowiada, że nieco słabszy wynik na pewno poprawi podczas kolejnej edycji imprezy, która odbędzie się w Poznaniu.
Niestety, ze względu na lokalizację turnieju, do zawodów zgłosiło się niewiele drużyn, bo jedynie 14 męskich i o połowę mniej żeńskich. Do Szanghaju pojechała jednak walczyć żeńska reprezentacja Polski, która chciała zaprezentować się z jak najlepszej strony. A trzeba przyznać, że organizatorzy stanęli na wysokości zadania i stworzyli zawodnikom i zawodniczkom takie warunki, że mogli zająć się tylko grą w futsal.
– Wydawało nam się, że w 2018 roku w Kazachstanie była perfekcyjna organizacja, ale Chińczycy jeszcze to przebili. Świetna baza hotelowa, wyżywienie, hale, transport: wszystko było dopięte na ostatni guzik. Czuliśmy się jak na normalnych mistrzostwach świata, a nie jedynie akademickich – relacjonuje Wojciech Weiss, trener naszej kadry.
Niestety biało-czerwonym na boisku nie szło dobrze. W grupie spotkały się z Portugalią oraz Nową Zelandią, ale nie zdołały wygrać żadnego z tych spotkań. Pierwszemu z zespołów uległy 1:5, a drugiemu 1:2. To sprawiło, że pozostała im walka najwyżej o piąte miejsce w całym turnieju. – Trochę zabrakło nam szczęścia, bo awans do najlepszej czwórki przegraliśmy w kuriozalnych okolicznościach. Nie uznano nam bramki na 2:1, która dałaby awans, potem straciliśmy gola na 30 sekund przed końcem, a dodatkowo nie wykorzystaliśmy swoich dwóch znakomitych sytuacji. Niestety, ale taki jest futsal i przyjmujemy to z pokorą – dodaje Weiss.
W nowo utworzonej grupie Polki też nie dały rady zwyciężyć w pierwszym meczu, w którym uległy Ukrainie 2:6. Pozostało im więc tylko spotkanie pocieszenia z Niemkami. Niestety ten mecz również przegrały po… samobójczym trafieniu w ostatniej minucie (2:3). Ostatecznie Polki zajęły siódme miejsce w turnieju. – Na pewno lecieliśmy z nadziejami, żeby być w strefie medalowej i chociaż obronić brązowy medal wywalczony dwa lata temu w Bradze – podkreśla Weiss. – Wiedzieliśmy jednak, że będzie trudno, bo poziom futsalu z roku na rok rośnie. Nie mogliśmy też skorzystać z kilku dziewczyn, które pojechały na turniej pierwszej reprezentacji Polski. Zabrakło też czasu na przygotowanie, bo praktycznie po trzech treningach polecieliśmy już do Chin.
Trener reprezentacji podkreśla jednak, że zespół dał z siebie wszystko. – Nie można odmówić dziewczynom zaangażowania, bo z tego naprawdę możemy być zadowoleni. Zabrakło nam po prostu doświadczenia i międzynarodowego. Wynik jest może niezadowalający, ale przyjmujemy go z pokorą. To fajna lekcja dla dziewczyn i dla sztabu – mówi Weiss.
Warto wspomnieć, że do Szanghaju z zawodniczkami polecieli również obserwatorzy z Poznania, gdzie odbędzie się kolejna edycja Akademickich Mistrzostw Świata w futsalu. Wszystko po to, by podpatrywać, jak zorganizować tak dużą imprezę i w Polsce stworzyć zawody na jeszcze większym poziomie.
– Mam nadzieję, że odbijemy sobie ten turniej w Poznaniu, jeśli oczywiście dalej będę szkoleniowcem tej drużyny. Na pewno będzie więcej czasu na przygotowania. Część dziewczyn będzie też już ograna na poziomie międzynarodowym. Myślę, że ten wynik będzie lepszy, niż w Chinach. Mamy zdolne dziewczyny, które rozwijają się z każdym meczem. Dyscyplina też wygląda cały czas lepiej i jestem pewny, że ten poziom będzie szedł do góry. Liczę, że będzie szansa na zdobycie medalu – kończy Weiss.
Udział Akademickiej Reprezentacji Polski w Akademickich Mistrzostwach Świata wspiera strategiczny sponsor AZS – PZU oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.