Polskie piłkarki ręczne zdobyły brązowy medal rozgrywanych w hiszpańskiej Antequerze Akademickich Mistrzostwach Świata. Biało-czerwone w decydującym o medalu meczu pokonały w sobotę Czeszki 22:18. W niedzielę panowie zagrają o złoty medal z Hiszpanami.
– Musimy wyrzucić ten mecz z głowy i zagrać mocno z Czeszkami. Pokonałyśmy ich w grupie, więc możemy zrobić to drugi raz – mówiły zgodnie po przegranym wysoko półfinale z Francją polskie piłkarki ręczne. Niestety, chyba nie do końca podniosły się po tamtej przegranej, bo w ich grze było sporo niedokładności i nerwów. Zaczęło się dobrze, bo 1. minucie Polki wyszły na prowadzenie, ale za chwilę Lucyna Sobecka nie wykorzystała rzutu karnego, za to Czeszki zdobyły po kolei cztery gole. Znów, tak jak z Francją, polski zespół musiał gonić.
I gonił, tego nie można Polkom odebrać. Kilka razy zbliżały się do rywalek na jednego gola, ale czasem przegrywały też czterema, a nawet, jak w 27. minucie, pięcioma golami. Na szczęście zespół trenerki Moniki Marzec zdołał się otrząsnąć w tej sytuacji i do przerwy odrobił dwa gole, dzięki czemu można było liczyć na emocje w drugiej części spotkania.
A tych emocji było całe mnóstwo, ale niemal wyłącznie pozytywnych dla polskich zawodniczek. Biało-czerwone kapitalnie zagrały w obronie, nie pozwalając Czeszkom właściwie na nic. Do tego świetnie w bramce spisywała się Oliwia Suliga. Stało się coś niebywałego – czeski zespół, naprawdę dobrze grający w tym turnieju, w drugiej połowie zdobył tylko pięć goli!
– To za sprawą obrony, która w drugiej połowie całkiem się zmieniła. Zaczęłyśmy grać bardzo agresywnie, podobnie jak Czeszki w pierwszej połowie i to poskutkowało takim wynikiem. Od razu po półfinałowym meczu z Francją oczywiście powiedziałyśmy sobie w szatni, żeby zapomnieć o tym, co się stało, ale wiadomo, że nie jest to łatwe. Za to w przerwie zupełnie zmieniłyśmy nastawienie i taki jest efekt, że mamy brązowy medal – cieszyła się Suliga.
– Na pewno wyszłyśmy mocniejszą obroną, bardziej się postawiłyśmy, zniwelowałyśmy ich rzut z drugiej linii, zamknęłyśmy obrotową. Pomogła jeszcze do tego bramka i wyszedł wynik na plus. Bardzo się cieszymy z tego medalu, bo taki był nasz cel, wrócić z medalem – mówiła Natalia Pankowska.
Polski zespół do remisu doprowadził w 37. minucie, w 46. wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do końca. W ostatnich minutach Czeszki wycofały bramkarkę i grały siedmioma zawodniczkami w polu, ale bez rezultatu. Do tego miały problemy z grającymi w ataku na dwie obrotowe Polkami, co często kończyło się rzutami karnymi. A te bezbłędnie wykorzystywała Julia Zając.
– Lubię rzucać karne i wydaje mi się, że jestem w tym całkiem dobra. Cieszę się, że trenerzy dali mi szansę i mogłam pokazać, na co mnie stać i wygrałyśmy. Nastawiłyśmy się na ten mecz bardzo dobrze, chciałyśmy jeszcze raz z nimi wygrać, ale wiedziałyśmy, że to będzie bardzo trudny mecz – mówiła Zając. Udział Akademickiej Reprezentacji Polski w Akademickich Mistrzostwach Świata wspiera strategiczny sponsor AZS – PZU oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Ostatnim akcentem rozgrywanego od poprzedniej niedzieli turnieju będzie finał mężczyzn, w którym zagrają dwie najsilniejsze drużyny turnieju – Polska i Hiszpania. Bez względu na jego wynik obie polskie drużyny wrócą do kraju z medalem – kobiecy zespół wywalczył brąz, a męski złoto lub srebro.
– Wydaje mi się, że każdy może być z nas dumny, że dwie polskie drużyny, chłopcy i my, jesteśmy na podium. My mamy brąz, a chłopaki w niedzielę będą się bili o ten złoty medal i będziemy im z całego serca kibicować. Miejmy nadzieję, że będą mieli złoto i wrócimy ze złotem i z brązem do Polski – dodała Zając.
Wielki finał rozpocznie się o godz. 13, a zmagania podopiecznych trenera Bartosza Jureckiego będzie można oglądać za pośrednictwem internetowej transmisji w FISU.TV.
Polska – Czechy 22:18 (10:13)
Polska: Oliwia Suliga – Aleksandra Głuszko 2, Oliwia Szczepanek 3, Nikola Głębocka 3, Lucyna Sobecka 2, Aleksandra Sójka, Natalia Pankowska 4, Oliwia Domagalska 2, Magdalena Chrapusta, Kamila Grzesista, Magdalena Berlińska, Sara Szczukocka, Julia Zając 6. Trener: Monika Marzec.