Polskie koszykarki nie dały rady wywalczyć medalu na uniwersjadzie rozgrywanej w Essen, przegrały z Węgierkami 50:70. – Pewnie jak za 2-3 dni na to spojrzymy na chłodno, to będziemy zadowoleni, że byliśmy w strefie medalowej, mimo że tego medalu na szyi nie zawiesiliśmy. Chyba tak nie do końca rozliczyliśmy się z półfinałową porażką z Chinami, która nas bardzo zabolała i gdzieś tam cały czas siedziała w głowach, mimo że mocno na tym pracowaliśmy, żeby pójść już dalej ten kroczek – mówi trener Karol Kowalewski.
W starciu o brąz uniwersjady biało-czerwone były chyba jeszcze ciągle myślami przy przegranym pechowo półfinale z Chinkami. Przypomnijmy, że na 32 sekundy przed końcem półfinału Chinki wyszły na prowadzenie 62:60, Wyrównała Julia Piestrzyńska, a po nieudanej akcji rywalek Polki stanęły przed szansą na zwycięstwo. Niestety, Magdalena Szymkiewicz nie trafiła z dystansu i decydować musiała dogrywka. W niej Polki walczyły bardzo dzielnie i znowu miały szansę na zwycięstwo. Na osiemnaście sekund przed końcem meczu sędzia nie zauważyła ewidentnego błędu kroków Chinki, która trafiła za trzy punkty i rozstrzygnęła mecz. Rywalki wyszły na prowadzenie 69:65 i nie dały już sobie zabrać awansu do finału. Polki były załamane i niestety przełożyło się to na kolejne spotkanie.
Biało-czerwone wyszły na starcie z Węgierkami rozkojarzone i od samego początku im się ono nie układało. W trzeciej kwarcie rywalki odskoczyły na ponad trzydziestopunktową przewagę i właściwie było po meczu. Na początku czwartej Polki jeszcze raz spróbowały zerwać się do ataku, ale strata była zbyt duża, by dogonić rywalki. W taki sposób udany turniej naszej kadry miał na koniec gorzki smak.
– Pewnie jak za 2-3 dni na to spojrzymy na chłodno, to będziemy zadowoleni, że byliśmy w strefie medalowej, mimo że tego medalu na szyi ostatecznie nie zawiesiliśmy – mówi trener Karol Kowalewski. – Chyba nie do końca rozliczyliśmy się z tą porażką z Chinami, która nas bardzo zabolała i gdzieś tam cały czas siedziała w głowach, mimo że mocno na tym pracowaliśmy, żeby pójść dalej. Każdy z nas chciał wyjechać z medalem, to chyba mimo wszystko gdzieś tam głowy, jak to się mówi, delikatnie nie dojechały i za dużo czasu potrzebowaliśmy, żeby się obudzić. Trzeba przyznać i powiedzieć głośno, że Węgierki po prostu dzisiaj były znacznie lepsze, dużo bardziej agresywne od nas. Próbowaliśmy jeszcze wrócić do tego meczu, wydawało się, że może jakaś mała nadzieja jest, ale niestety pojawiło się za dużo błędów, żeby wygrać mecz o medal. Zabieramy stąd niesamowite doświadczenie, sześciu meczów na naprawdę wysokim poziomie, bo jakby nie patrzeć, każdy z tych meczów, które zagraliśmy od pierwszego do ostatniego, stał na fajnym wysokim poziomie. Szkoda, że nie ma medalu, ale koniec końców możemy być zadowoleni. Start biało-czerwonych w 32. Letniej Uniwersjadzie Ren-Ruhra wspiera sponsor Akademickiej Reprezentacji Polski PGE Polska Grupa Energetyczna, Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Polki w ostatnim meczu w Essen zagrały najsłabsze spotkanie, widać było ogromną złość sportową na to, co się stało w starciu o brąz.
– Zdecydowanie, to nie był nasz mecz – przyznaje kapitan Kamila Borkowska. – Nie weszłyśmy w ogóle w mecz tak, jak powinnyśmy. Od samego początku tak naprawdę nie egzekwowałyśmy naszych głównych założeń w ataku i w obronie. Na każdej pozycji każdy robił coś innego niż powinien. Także nie udało się wygrać. Potem był moment na początku czwartej, kwarty, gdzie naprawdę zaczęłyśmy je gonić. Ale to już było zdecydowanie za późno. Nie da się w 10 minut odrobić takiej straty. Zdecydowanie ten mecz półfinałowy też na pewno jest w naszych głowach. Ale wydaje mi się, że większym rozczarowaniem jest dla nas to ostatnie starcie. Bo tak naprawdę chciałyśmy dzisiaj wygrać i cieszyć się z brązowego medalu. No a niestety nie cieszymy się, cieszą się Węgierki – dodaje.
Mecz o 3. miejsce uniwersjady Niemcy 2025:
Polska – Węgry 50:70 (14:19, 11:18, 7:24, 18:9)
Polska: Julia Piestrzyńska 6, Klaudia Wnorowska 4, Aleksandra Wojtala 6, Zuzanna Kulińska 8, Kamila Borkowska 8 – Bożena Puter 5, Ewelina Śmiałek, Zuzanna Krupa, Aleksandra Mielnicka 5, Magdalena Szymkiewicz 2, Anna Winkowska 2, Wiktoria Kuczyńska 4. Trener: Karol Kowalewski.