Piłkarze ręczni Olimp AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego pokonali w sobotę Orlika Brzeg 29:24 (13:14) w rozgrywkach I ligi. O sukcesie akademików zadecydowała przede wszystkim bardzo dobra gra w drugiej części… drugiej połowy spotkania.
Do przerwy lepsze nastroje mieli goście. Orlik prowadził jedną bramką, należycie wykorzystując doświadczenie, grając cierpliwie i mądrze. Gościom nie było straszne granie nawet w podwójnym osłabieniu. Pod koniec pierwszej połowy, gdy AZS miał dwóch graczy więcej na boisku, stracił bramkę. Gola na 12:10 dla gości zdobył Rafał Młotkowski.
– Na początku drużyna z Brzegu sprawiała nam wiele problemów, zwłaszcza swoją obroną 5-1. Na szczęście w drugiej połowie wyciągnęliśmy wnioski i wszystko poszło do przodu – komentował po spotkaniu Kacper Kiersnowski, zawodnik akademików.
Goście w drugiej połowie nie byli w stanie nadążyć za młodszym i szybszym zespołem AZS. Orlik notował również sporo kar, a gra w osłabieniu kosztowała wraz z upływem czasu sporo sił. AZS po raz pierwszy na prowadzenie wyszedł w 35. minucie. Po golu Mateusza Wiatrzyka było 16:15. Wyraźną przewagę akademicy zbudowali jednak w ostatnich 10 minutach. Główne role grali Oliver Paśko i Szymon Matela. Ten pierwszy w ostatnich siedmiu minutach zdobył trzy bramki dla zielonogórzan.
– Fajnie nam się grało razem. Po raz pierwszy trener postawił na taki duet i co, chyba działa nie?! – dopytywał sam siebie uradowany Paśko, zdobywca czterech bramek.
W najbliższą sobotę, 19 października akademicy też zagrają u siebie. W hali UZ zamelduje się Tęcza Kościan (18:00).