Pia Skrzyszowska najlepsza w eliminacjach

0
53

Pia Skrzyszowska okazała się najszybsza w czwartkowych biegach eliminacyjnych na 60 m przez płotki podczas rozpoczętych w Apeldoorn halowych mistrzostw Europy. Wśród mężczyzn awans do półfinału wywalczył Krzysztof Kiljan.

Pia Skrzyszowska (AZS AWF Warszawa) pewnie wygrała swoją serię eliminacyjną, uzyskując rezultat 7,88 s, zaledwie o 0,01 s gorszy od jej najlepszego tegorocznego wyniku. Skrzyszowska z pierwszym czasem awansowała do piątkowego półfinału.

– Reakcja to jedno, ale pierwsze kroki były dość ostrożne, chociaż próbny dobieg był bardzo dobry. Cieszy wynik, jestem zadowolona. Ten bieg był luźny, a wyszło tak dobrze – powiedziała Skrzyszowska, która zadeklarowała, że prosto z hali jedzie się wyspać, aby być w dobrej dyspozycji podczas jutrzejszych biegów.

Na eliminacjach swój udział w HME zakończyły Alicja Sielska (AZS AWF Kraków), szósta w swojej serii z czasem 8,12 s i Marika Majewska (AZS AWF Gorzów Wielkopolski), siódma w swoim biegu z czasem 8,24 s.

W rywalizacji mężczyzn bardzo dobrze spisał się Krzysztof Kiljan (AZS AWF Warszawa), zajmując trzecie miejsce w serii z czasem 7,64 s i pewnie awansując do półfinału.

– Poza pierwszym krokiem, gdzie zrobiłem lekki błąd, wszystko poszło zgodnie z planem. Udało się z tego wstać i od piątego metra było już dobrze. 7.64 to czas, który jest jednym z moich najlepszych w karierze – powiedział Kiljan.

Przez większość dystansu w połowie stawki biegł w swojej serii eliminacyjnej na dystansie 1500 metrów Filip Rak (KU AZS Politechniki Opolskiej Opole). W drugiej części rywalizacji Polak zaczął tracić dystans do czołówki. Na ostatnim okrążeniu ruszył mocno za rywalami, ale bieżnia w Apeldoorn nie sprzyja takim atakom. Finiszował piąty z czasem 3:41.43 i na eliminacjach zakończył swój udział w HME na eliminacjach.

Dziesiąte miejsce w eliminacjach skoku w dal zajął Piotr Tarkowski (AZS AWF Biała Podlaska) i nie awansował do finału. Po pierwszej niemierzonej próbie w kolejnych skokach Polak uzyskał 7,63 m i 7,70 m. Do awansu do finału zabrakło 11 cm.

– Najbardziej szkoda tego pierwszego skoku. On był zdecydowanie najlepszy. Później gdzieś wdarły się nerwy. Jestem dziesiąty, ale finał był w zasięgu. Tak naprawdę sezon halowy miał być przejściowy. Wracam do siebie po kontuzji. Celem jest lato – powiedział podopieczny Tadeusza Makaruka.

W piątek dalszy ciąg rywalizacji w Apeldoorn z udziałem m.in. specjalistów i specjalistek od biegów na 400 m i 800 m. Na drugi dzień mistrzostw zaplanowano także półfinały i finały rywalizacji na 60 m przez płotki.

Fot. Tomasz Kasjaniuk, Łukasz Szeląg