– Wierzę, że to będzie mój tydzień, że sobota będzie moim dniem – mówi Konrad Bukowiecki, kulomiot AZS UWM Olsztyn, jeden z polskich faworytów do medali halowych mistrzostw świata w lekkiej atletyce, które w najbliższy weekend odbędą się w Belgradzie. Faworytem do złota jest też jego narzeczona Natalia Kaczmarek (AZS AWF Wrocław).
Zawodnik AZS UWM Olsztyn w tym sezonie posłał kulę na odległość 21,91 m. Dalej od nich pchnęli tylko Włoch Zane Weir (21,99 m) i Amerykanin Ryan Crouser (aż 22,51 m). – Idealnie byłoby poprawić ten wynik, czyli pobić swój rekord życiowy. Jestem na to gotowy, po halowych mistrzostwach Polski bardzo dobrze trenowaliśmy, więc lecę do Belgradu pełen optymizmu – dodaje Bukowiecki.
Najlepszy polski kulomiot wybiera się do Belgradu ze swoją narzeczoną Natalią Kaczmarek, która też celuje w złoty medal – w sztafecie 4×400 metrów.
– Pewnie, że wolę sama startować, bo wtedy wszystko zależy ode mnie, a na trybunach, kiedy kibicuję Konradowi, nie mam na nic wpływu i nerwy są ogromne. Trochę tych wspólnych zawodów za sobą już mamy, więc jakoś przeżyję kolejne. Cieszę się, że do Belgradu jedziemy razem z jasnym celem, czyli walczymy o złote medale – mówi Kaczmarek, zawodniczka AZS AWF Wrocław.
Bukowiecki potwierdza jej słowa. – Też mniej denerwuję się, gdy jestem na rzutni, gdzie po prostu koncentruję się na swojej robocie. Zdecydowanie pewniej czuję się w sytuacji, w której mam wpływ na to, co się wydarzy – podkreśla.
Polski kulomiot wraca do Belgradu, który jest dla niego miejscem sentymentalnym, bo to tam w 2017 roku zdobył swój jedyny, jak do tej pory, tytuł halowego mistrza Europy. W tym samym roku wygrał młodzieżowe mistrzostwo Europy oraz wywalczył srebrny medal uniwersjady w Tajpej. A rok później stanął na drugim stopniu podium mistrzostw Europy na stadionie w Berlinie.
– To był na pewno mój dobry czas i głęboko wierzę, że właśnie ten dobry czas powrócił. Po ostatnich dwóch latach, które były dla mnie bardzo trudne, bo nie przynosiły radości z uprawiania sportu, czuję się, jakbym urodził się na nowo. Jestem na pewno innym Konradem, niż przed pięciu laty, ale też innym, niż dwa lata temu. Dojrzałem, wiem co robić, a czego nie robić. I odzyskałem przyjemność z pchania kulą – mówi kulomiot InPost Team.
Ostatnim sprawdzianem przed wyjazdem do Belgradu dla Bukowieckiego były halowe mistrzostwa Polski w Toruniu, gdzie po raz pierwszy w karierze sięgnął po złoty medal wśród seniorów, bo przed rokiem był trzeci, a dwa lata temu drugi. Teraz jego przewaga nie podlegała dyskusji, bo drugiego Michała Haratyka pokonał o prawie pół metra. A i tak był to wynik daleko gorszy od najlepszego w tym sezonie.
– Zgadzam się, że to pokazuje, iż w tym sezonie moje możliwości są naprawdę duże i dlatego deklaruję chęć walki o pobicie rekordu życiowego, czyli pokonanie odległości dwudziestu dwóch metrów i ustanowienie nowego rekordu Polski. Wiem, że jestem w stanie to zrobić, choć w jednym momencie muszą połączyć się sto procent mojej siły i idealna technika. Liczę, że to najlepsze pchnięcie w tym sezonie będzie właśnie w Belgradzie – dodaje Bukowiecki.
Halowe Mistrzostwa Europy rozpoczną się w belgradzkiej Štark Arena w piątek i potrwają do niedzieli. Konkurs pchnięcia kulą mężczyzn odbędzie się w sobotę w sesji wieczornej. Start konkursu zaplanowano na godz. 19.40.