O igrzyska walczy z ośką od syrenki w ręku [FOTO]

0
1065

Za sztangę służy im ośka wyjęta z wraku syrenki, gdy robią pompki na plecach mają opony, a gdy trzeba to łapią za łańcuch i ciągną stary traktor. W ten sposób do sezonu, który wciąż nie wiadomo, czy w ogóle się odbędzie, ćwiczy grupa polskich oszczepników, wśród których jest Mateusz Kwaśniewski z AZS UMCS Lublin.

Kwaśniewski, razem m.in. z najlepszym polskim oszczepnikiem Marcinem Krukowskim i jego ojcem Michałem, który jest trenerem, jeszcze kilkanaście dni temu ćwiczyli w ośrodku w tureckim Belek. Gdy inni zawodnicy wracali do kraju z powodu pandemii koronawirusa ekipa oszczepników w porozumieniu z Ministerstwem Sportu i PZLA została w Turcji. Niestety, sytuacja nad Bosforem też zaczęła się robić trudna i tamtejsze władze podjęły decyzję o natychmiastowej wyprowadzce.

– Ewakuacja z Belek przebiegła bardzo sprawnie, ale też mieliśmy szczęście, bo akurat był lot do Warszawy. Żałuję że musieliśmy opuścić Belek, bo to świetny ośrodek, a moja forma i technika szła w górę – mówi Kwaśniewski.

Ponieważ oszczepnicy wrócili do Polski już po 14 marca, musieli przejść obowiązkową kwarantannę. Po wylądowaniu wszyscy przenieśli się do posiadłości trenera w podwarszawskim Serocku, gdzie przechodzą kwarantannę, ale jednocześnie mogą trenować. Dom Krukowskiego zbudowany jest na kształt zamku, a szkoleniowiec przez lata kolekcjonował w nim teoretycznie niepotrzebne rzeczy. Dziś okazało się, że ośka od syrenki, czy stary traktor doskonale się przydają.

– Wspólnie z grupą stworzyliśmy wspaniały prowizoryczny obiekt do trenowania, który spełnia swoją rolę i pozwala nam potrzymać formę. Świetna sprawa, że w trakcie kwarantanny mogę trenować, dzięki czemu praca wykonana w Belek nie pójdzie na marne – dodaje Kwaśniewski.

Za kilka dni kwarantanna się kończy, ale niewykluczone, że oszczepnicy spędzą w domu państwa Krukowskich więcej czasu, bo przecież Centralny Ośrodek Sportu wciąż nie otworzył swoich ośrodków, a i do zagranicznych centrów treningowych nie da się wyjechać.

– Plany na ten sezon były spore, bo chciałem jechać do Tokio na igrzyska, ale już wiadomo, że rok trzeba będzie na to poczekać. Mam nadzieję, że odbędą się mistrzostwa Europy, więc będzie jakiś cel, podobnie jak mistrzostwa Polski, które są już przełożone na wrzesień. Bardzo chciałbym ponownie stanąć na podium mistrzostw Polski seniorów – mówi zawodnik AZS UMCS Lublin.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj