Nowy rok, nowe możliwości

0
1338
Rywalizacja w biegu organizowanym przez stołeczną SGGW, foto: Jan Parandysz

Wystartował rok akademicki. Dla tysięcy studentów to także okazja na rozpoczęcie działalności w AZS.

Nazwę AZS zna chyba każdy Polak. Problem polega na tym, że wielu kojarzy ją jedynie z klubami sportowymi występującymi w ekstraklasie w różnych dyscyplinach. W rzeczywistości to jednak wielka organizacja i wspaniałe środowisko, które daje możliwość rozwoju nie tylko wyczynowym zawodnikom, pragnącym łączyć wyczynowe uprawianie sportu z edukacją.

Pomoc w nowej rzeczywistości

Poprzez sport mogą się rozwijać wszyscy. Dowodem działalność klubów uczelnianych AZS. Jednym z nich jest ten ze stołecznej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

– Członkostwo w AZS na początku studiów pomaga odnaleźć się w akademickiej rzeczywistości i spotkać ludzi o podobnych zainteresowaniach. U nas mamy aż 23 sekcje sportowe, ale one nie są przeznaczone jedynie dla profesjonalistów. Także amatorzy i pasjonaci mogą regularnie trenować pod okiem trenerów lub instruktorów. Warto zaznaczyć, że zajęcia prowadzone są bezpłatnie – opowiada Artur Słomka, prezes KU AZS SGGW.

– Mamy też kobiecy zespół grający w futsalowej ekstraklasie. Udział dziewczyn w tych rozgrywkach to szansa na rozwój dla osób, które są w AZS, ale ich celem nie są zawodowe występy. Mogą organizować turnieje, mecze, dbać o ich jakość oraz promocję. Tym może i tym powinien być AZS. Miejscem, gdzie przychodzą młodzi ludzie ze swoimi pomysłami i mogą się wykazać. Oni będą odpowiedzialni za swój projekt, lecz klub pomoże im zdobyć odpowiednie pozwolenia, udostępni sprzęt. Tak można rozpocząć karierę jako organizator. Nie trzeba tylko chodzić na wykłady i ćwiczenia, ale można nabyć praktyczne umiejętności i nauczyć się przygotowywania dużych imprez od podstaw. W AZS pojawia się również możliwość pracy przy Akademickich Mistrzostwach Europy czy Akademickich Mistrzostwach Świata. Warto z tego korzystać – dodaje Słomka. Jego historia to kolejny dowód na to, że poprzez sport i członkostwo w Akademickim Związku Sportowym można rozwijać się na wielu płaszczyznach. Słomka jeszcze nie tak dawno był studentem uwielbiającym siatkówkę. Szybko trafił jednak do sekcji, a potem do zarządu klubu. Dziś pracuje w nim nie tylko jako prezes, lecz także jako trener. Co więcej, w lipcu powierzono mu funkcję kierownika siatkarskiej reprezentacji podczas Uniwersjady w Neapolu.

– AZS w sposób naturalny ma niesamowite możliwości. Mówiąc kolokwialnie, posiada ogromną „bazę” młodych ludzi i tylko od władz danych ośrodków zależy, jak z tego skorzystają. Nie każdy będzie znakomity na boisku, nie każdy będzie świetnym spikerem w trakcie zawodów, nie wszyscy będą specjalistami od obsługi programów komputerowych, ale dla każdego można znaleźć miejsce. Trzeba tylko wyczuć jego mocne strony i znaleźć dla niego możliwości rozwoju w naszych strukturach. Jeśli ktoś już zapuka do AZS, to trzeba mu pomóc, poświęcić czas, porozmawiać i popracować z nim. Nie każdy od razu wie, do czego ma zdolności. My możemy ułatwić mu ich odkrycie. Zresztą w AZS każdy znajdzie coś dla siebie – nie ma wątpliwości nasz rozmówca.

Artur Słomka (w środku) w roli kierownika reprezentacji siatkarzy podczas Uniwersjady w Neapolu.

Jak trafić do AZS?

By znaleźć się w AZS, wystarczy niewiele. Aby dołączyć do grona zrzeszonych, wystarczy tylko wypełnić deklarację członkowską oraz opłacić składkę na rok akademicki, której wysokość jest zależna od uchwały zarządu danej jednostki AZS. Zainteresowani powinni zapoznać się z ofertą na trzech poziomach: klubowym, wojewódzkim (środowiskowym) i centralnym (ogólnopolskim). Legitymacja stanowi nie tylko dowód członkostwa, lecz zawiera także wiele benefitów. Co ważne, członkostwo w AZS jest zintegrowane z międzynarodowym systemem ISIC (Międzynarodową Legitymacją Studencką), który gwarantuje setki zniżek w najdalszych zakątkach globu. W ostatnich miesiącach nastąpiła cyfryzacja legitymacji i już od tych wakacji można korzystać z niej w formie elektronicznej m.in. w kolejach PKP. Równie istotne jest ujęte w legitymacyjnym pakiecie ubezpieczenie NNW.

Jednak największą wartością członkostwa w Akademickim Związku Sportowym jest możliwość udziału w rozgrywkach i zajęciach AZS na różnym poziomie. Ważna legitymacja jest jednym z dokumentów upoważniających m.in. do udziału w rozgrywkach ligi międzyuczelnianej, Akademickich Mistrzostwach Polski czy mistrzostwach Polski AZS. W wielu klubach uczelnianych to także klucz dostępu do udziału w zajęciach sekcji sportowych i rekreacyjnych. Jak widać, wachlarz korzyści, jakie niesie ze sobą posiadanie legitymacji, jest ogromny. Studiowanie to nie tylko tysiące możliwości i nowe znajomości, lecz także szansa na sukcesy sportowe i wiele więcej.

Wiele się dzieje

– Większość z nas właśnie w AZS znajduje odskocznię od uniwersyteckiej codzienności – podkreśla Bartosz Fryń, członek AZS Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – Dzięki legitymacji AZS możemy uczęszczać na zajęcia jednej z trzydziestu sekcji dostępnych w naszym klubie. Oprócz popularnych sportów zespołowych oraz indywidualnych, jak koszykówka, siatkówka czy lekkoatletyka, mamy też kilka oryginalnych sekcji, np. bowlingu, łyżwiarstwa lub strzelectwa. Ostatnio stały się one niezwykle popularne. Od zeszłego sezonu funkcjonuje także Sekcja Integracyjna, zrzeszająca osoby z niepełnosprawnościami. Dzięki członkostwu w AZS możemy także zaliczyć zajęcia z wychowania fizycznego, chodząc na treningi różnych sekcji. W listopadzie czeka nas coroczna Gala Sportu, w przerwie semestralnej obóz zimowy we Włoszech, następnie kilka wyzwań – organizacja turniejów Akademickich Mistrzostw Polski i Mistrzostw Polski Uczelni Medycznych, a później, w wakacje, letnie obozy sportowe. Jak widać, AZS nie daje nam się nudzić. Sporo się dzieje! – dodaje Fryń.

Bartosz Fryń – prezes AZS Uniwersytetu Medycznego w Łodzi podczas rozgrywek koszykarskich

Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, że AZS to coś więcej niż zwykłe stowarzyszenie?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj