Ostatniego dnia mistrzostw Europy w Rzymie Polacy nie powiększyli swojego dorobku medalowego. W finałach mogliśmy jednak emocjonować się występami azetesiaków.
Ósme miejsce w finale 800 m zajęła Angelika Sarna (AZS AWF Warszawa). Polka uzyskała wynik 2:01.21 i z pewnością może być zadowolona ze swojego występu w Rzymie. We wtorkowym półfinale osiągnęła swój najlepszy wynik w tym sezonie – 2:00.37.
Na dwunastej pozycji w finale skoku w dal została skalsyfikowana Magdalena Bokun (AZS AWF Katowice). Dla podopiecznej trenera Przemysława Radkiewicza już sam awans do finału był ogromnym sukcesem.
– Po skoku na 6,65 m pomyślałam, że to pewna kwalifikacja. Oczywiście koncentrowałam się i chciałam daleko skoczyć w kolejnych próbach, ale robiłam to już z pewną fantazją. Nie czułam presji. Pod koniec gdy oddałam ten trzeci skok, przekroczony, i zobaczyłam jak dziewczyny się rozkręcają to miałam ciężki oddech. Na szczęście zostałam na jedenastym miejscu i jestem w finale – cieszyła się Bokun po wtorkowych eliminacjach.
W finale Polka miała dwie pierwsze próby niemierzone, a w trzeciej uzyskała wynik 6,38 m.
– Od samego początku wyszłam z założenia, że muszę mocno zacząć. Konkurencja była wyśmienita. W trakcie konkursu widziałam próbę na 7,22 m Mihambo! Pomyślałam, że muszę stanąć na wyżynach możliwości. Te dwa pierwsze skoki były zadawalające, ale przekroczone. Trzeci skok był już na zaliczenie. Zbieram teraz punkt do rankingu olimpijskiego, więc ten skok był dla mnie istotny – powiedziała nasza skoczkini w dal.
Na zakończenie mistrzostw Europy duże nadzieje wiązaliśmy z występem polskich sztafet. Niestety, nie udało się powtórzyć sukcesu z Monachium, gdzie aż trzy biegi rozstawne przyniosły nam medale. Najlepiej spisały się panie w sztafecie 4×400 m, które w finale zajęły szóste miejsce. Tym razem bez udziału azetesiaczek, ale w eliminacyjnym biegu pobiegła Justyna Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice).
Azetesiacy znaleźli się za to w składach sztafet 4×100 m – wśród kobiet Krystsina Tsimanouskaya (AZS AWF Warszawa), Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda (obie AZS AWF Katowice), a wśród mężczyzn Łukasz Żak (AZS UMCS Lublin). Oba zespoły zgubiły w finałowych biegach pałeczkę i nie zostały sklasyfikowane.
Szansy walki o medal nie miała męska sztafeta 4×400 m. Polacy z Maksymilianem Szwedem i Kajetanem Duszyńskim (obaj AZS Łódź) i Karolem Zalewskim (AZS UWM Olsztyn) w składzie bardzo dobrze spisali się w eliminacjach, awansowali do finału, ale ich radość trwała krótko. Okazało się, że Maksymilian Szwed przekroczył kilkukrotnie wewnętrzną linię toru i sztafeta została zdyskwalifikowana.
To był słodko-gorzki występ biało-czerwonych w Rzymie. Polacy zdobyli łącznie sześć medali i zajęli dziewiąte miejsce w tabeli medalowej. Trzy krążki wywalczyły reprezentantki klubów AZS – srebrne Ewa Swoboda na 100 m i Anita Włodarczyk (obie AZS AWF Katowice) w rzucie młotem oraz brązowy Pia Skrzyszowska (AZS AWF Warszawa) na 100 m przez płotki. Wielu zawodników nie wykorzystało jednak szansy na wypełnienie minimum do Paryża czy poprawę rankingu olimpijskiego. Czas na to mają do końca czerwca – przed lekkoatletami starty w mityngach oraz mistrzostwa Polski w Bydgoszczy w ostatnim tygodniu miesiąca.
Fot. Tomasz Kasjaniuk/PZLA