Magda Linette, która pożegnała się już z igrzyskami olimpijskimi, nie ukrywa, że jest trochę rozczarowana wynikiem w Paryżu. – Te ostatnie dwa tygodnie były naprawdę bardzo intensywne, więc dodatkowo atmosfera igrzysk i wszystko wokół, choć było bardzo ekscytujące, to wiadomo, że też wymagało sporej energii. Cały czas jeszcze jadę na tej adrenalinie z wioski i z igrzysk, ale powoli już zaczynam odczuwać zmęczenia. – mówi tenisistka OŚ AZS Poznań, która w poniedziałek zakończyła udział w turnieju olimpijskim singlistek i deblistek.

Polka miała wielkie nadzieje, że pogra w Paryżu dłużej. – Bardziej żałuję debla, bo tutaj nie gram tylko i wyłącznie dla siebie, ale jestem z Alą i miałam nadzieję, że pomogę Ali trochę bardziej. Niestety, przez to zmęczenie nie grałam na swoim najwyższym poziomie. Pojechałam na turniej do Pragi, żeby lepiej przetrzeć się przed grą na mączce, bo nigdy nie wchodziłam w granie na tej nawierzchni aż tak łatwo. A tu okazało się, że wygrałam turniej, a na pewno nie spodziewałam się, że zostanę do samego końca. Z jednej strony się cieszyłam, bo to udowodniło, że ta moja forma z mączki z początku sezonu ciągle była, ale z drugiej strony intensywność tego, że grałam dzień po dniu plus ten przelot, bo i też mój wiek, który sprawia, że ciało nie regeneruje się tak szybko, troszkę zaszkodziły – dodała czołowa polska tenistka.

Ostatnie godziny w Paryżu tenisistka OŚ AZS Poznań wykorzystała m.in. na odwiedzenie innych olimpijskich aren. – Konkurencje są czasami w tak spektakularnych miejscach, że jest to naprawdę niesamowite. Próbowałam dostać się tylnym wejściem na szermierkę, ale mi nie pozwolili. Udało mi się rano pójść na siatkówkę plażową i byłam pod ogromnym wrażeniem, bo i niesamowite miejsce, i fantastyczna realizacja. Był pełen stadion, była totalna impreza i widać było, że wszyscy mieli świetną zabawę – opowiadała.

Już w środę Linette wyleci z Paryża, bo za tydzień rozpoczyna turniej w kanadyjskim Toronto. – Ten turniej będzie na innej nawierzchni, więc muszę trochę się do niej przyzwyczaić. Odpoczynku nie będzie, ale niestety te dwa najbliższe kolejne turnieje są obowiązkowe, więc myślę, że chwilę odpoczynku wezmę dopiero po Cincinnati przed US Open, żeby się zregenerować przed wielkim szlemem – powiedziała zawodniczka poznańskiego AZS.