Tradycji stało się zadość. Jak na początek listopada przystało, AZS UMed Łódź wyróżnił najlepszych sportowców, trenerów i działaczy podczas corocznej uroczystej gali. Tym razem goście bawili się w stylu Wielkiego Gatsby’ego, a na czerwonym dywanie i na parkiecie królowała moda z lat 20. XX wieku.
Gala AZS UMed Łódź wpisała się na stałe do kalendarza łódzkich medyków, którzy w tym roku świętowali sukcesy podczas jej jubileuszowej, dziesiątej edycji. Najwięcej powodów do radości łodzianom przysporzył oczywiście czternasty z rzędu triumf w klasyfikacji uczelni medycznych Akademickich Mistrzostw Polski 2024.
– Po raz czternasty jesteście najlepsi w kraju spośród wszystkich uczelni medycznych. Serdeczne gratulacje i wielkie podziękowania, ten sukces to wyraz tego, jak ciężko na niego pracowaliście i jak wiele poświęciliście – powiedział prof. dr hab. n. med. Janusz Piekarski, rektor Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Społeczność sportowa AZS UMed Łódź także podziękowała rektorowi za zaangażowanie, nieocenioną pomoc i uczestnictwo w życiu sportowym uczelni. Uroczyście na scenie w gronie azetesiaków powitano prof. dr hab. n. med Adama Durczyńskiego, pełniącego od tego roku funkcję prorektora ds. studenckich.
– Drogie Władze Uniwersytetu Medycznego w Łodzi – bardzo Wam dziękuję i bardzo proszę, żeby było tak dalej – rozpoczął swoje tradycyjne przemówienie prezes AZS Łódź, dr Lech Leszczyński. – AZS to Atmosfera, Zabawa i Sport. Wy, AZS UMed Łódź jesteście uosobieniem tego hasła. Potraficie w doskonałej atmosferze wygrywać i bawić się na sportowo w halach i na stadionach. Marzyłoby się, żeby każdy absolwent wyższej uczelni miał taką świadomość o znaczeniu sportu dla zdrowia jak wy. Kiedy będziecie lekarzami i będziecie wykonywać inne zawody medyczne, to wy będziecie wyznaczać kierunek dla naszej młodzieży – dodał. – Gratuluję Wam sukcesów i mam nadzieję, że za rok będzie mendel i że Wasze marzenie o piętnastym zwycięstwie się spełni.
W sezonie 2024 studenci Uniwersytetu Medycznego zdobyli cztery medale w klasyfikacji generalnej AMP. Na gali to właśnie od medalistów rozpoczęto wręczanie wyróżnień. Otrzymali je lekkoatletki Zuzanna Sztachańska i Wiktoria Fronczyk oraz judoka Dmitrij Janczylik i judoczka Zuzanna Klimkiewicz. Z sukcesu w AMP szczególnie cieszyła się ta pierwsza, akademicka mistrzyni Polski w skoku w dal, która powróciła na stadion po bardzo poważnej kontuzji zerwania ścięgna Achillesa.
– Po operacji w lipcu ubiegłego roku i żmudnej rehabilitacji, w styczniu rozpoczęłam przygotowania do sezonu. Wspólnie z trenerką podjęłyśmy decyzję, że oszczędzamy kontuzjowaną „trójskokową” nogę i skupiamy się na skoku w dal. Przed startem sezonu założyłam sobie, że chciałabym osiągnąć wynik na klasę mistrzowską, czyli 6,20 m. Nie spodziewałam się, że stanie się to tak szybko. Po konkursie na AMP czułam ogromną radość. To był chyba najlepszy konkurs w moim życiu, oddałam pięć mierzonych skoków, wszystkie powyżej sześciu metrów. Zobaczymy co przyniosą kolejne sezony, mam nadzieję już w trójskoku – relacjonowała swoją niełatwą drogę do złota Zuzanna Sztachańska.
Gratulacje otrzymały także czwarte w klasyfikacji generalnej AMP w jeździectwie Małgorzata Antosik, Katarzyna Kapszewicz, Maria Kozina, Agata Malewska i Julia Kamont.
Podczas gali wyróżniono również medalistów w typie uczelni medycznych AMP i mistrzostw Polski uczelni medycznych – badmintonistkę Hannę Szymańską, koszykarki Barbarę Bławat i Marię Grudzień, narciarkę Marię Łuczak, pływaczkę Zuzannę Domżol, tenisistki Zofia Grodzka i Oliwia Jagusiak, biegaczkę Paulina Golec, lekkoatletę Iwo Krysiaka, koszykarzy Jakuba Łąckiego i Alana Papisa-Brzęczka, siatkarzy plażowych Arona Senderka, Piotra Dębowskiego i Tomasza Wegnera oraz reprezentanta w ergometrze wioślarskim Macieja Kaczorowskiego.
Nagrodę za odkrycie sezonu otrzymał koszykarz Stanisław Pytel. Duetem trenerskim wybrano szkoleniowców sekcji lekkiej atletyki Joannę Kolendo i Piotra Ostojskiego. Nie zabrakło także podziękowań dla trenerów pozostałych sekcji – Dominiki Cygan, Monika Kenig, Michał Krymarys, Adam Marciniak, Piotr Neyder, Wiktor Savvides, Patryk Spychała, Michał Suski, Roman Twerdyk, Tomasz Woźnicki i Michał Zawadzki. Szczególne wyróżnienie dla trenera roku otrzymał także Piotr Niewiadomski, który po minionym sezonie zakończył owocną i pełną sukcesów pracę jako szkoleniowiec sekcji koszykówki kobiet i mężczyzn.
Drużyną roku zostały koszykarki i koszykarze. Zarówno panie, jak i panowie obronili tytuł mistrzów Polski uczelni medycznych i awansowali do finałów Akademickich Mistrzostw Polski, sięgając po złote medale w typie uczelni medycznych.
Nie zabrakło także wyróżnień specjalnych dla osób wspierających AZS UMed Łódź. Największym kibicem został trener sekcji unihokeja Roman Twerdyk. Podziękowania za współpracę otrzymała również dyrektor finansowa AZS Łódź, Anita Poter.
Odznakami AZS uhonorowano najbardziej zasłużonych działaczy i zawodników. W tym roku wręczono je lekkoatletce Milenie Fortunie, pływaczce Annie Misiorny i koszykarzowi Bartoszowi Mazurowi.
Podziękowania otrzymali także pracujący na co dzień na rzecz AZS UMed Łódź wiceprezes klubu Katarzyna Rożniata i sekretarz Michał Makowski.
– To, z czego co roku możemy być dumni, to jedność we współpracy trenerów wszystkich sekcji i studentów. Jeżeli brakuje nam kompletnego składu drużyny czy mamy studenta, który jest dobry w dwóch dyscyplinach, trenerzy zawsze ze sobą współpracują i student ma szansę startu w obu sportach. To jest nasz sukces – przyznała wiceprezes KU AZS UMed Łódź, Katarzyna Rożniata. – Fantastyczne jest dla nas to, że są studenci, którzy dostają się na więcej niż jedną uczelnię i mówią nam szczerze, że wybrali UMed ze względu na sport – dodała. – Ponadto to, co jest dla nas cenne to władze uczelni, które nas rozumieją, pomagają nam i to dzięki nim możemy wystawiać reprezentację UMed Łódź w każdej dyscyplinie.
Po części oficjalnej przyszedł czas na jubileuszowy tort i szampańską zabawę do białego rana. A po gali sportowcy, trenerzy i działacze AZS UMed Łódź powrócili do pracy, by urzeczywistnić za rok marzenia o kolejnym triumfie wśród uczelni medycznych.
Fot. Grzegorz Michałowski