W Szanghaju trwają Akademickie Mistrzostwa Świata w futsalu. Uczestniczy w nich żeńska reprezentacja Polski oraz obserwatorzy z Poznania – gospodarza kolejnej edycji w 2026 roku.
Turniej rozpoczął się 9 czerwca spektakularną ceremonią otwarcia i potrwa przez tydzień, do 16 czerwca. Uczestniczy w nim 21 zespołów (14 męskich i 7 żeńskich) z 16 krajów, co nie jest, niestety, liczbą okazałą. Należy też dodać, że bardzo skromnie reprezentowana jest Europa, a poziom uczestniczących zespołów, głównie z Azji, okazuje się bardzo… zróżnicowany.
Ogromne zdziwienie wzbudziła tutaj porażka męskiej drużyny Zjednoczonych Emiratów Arabskich w jednym z meczów eliminacyjnych. Reprezentanci ZEA przegrali aż 0:65 z Portugalią. Wypada w tym miejscu przypomnieć, że do tej pory najwyższym wynikiem w futsalowych AMŚ było zwycięstwo męskiej reprezentacji Polski nad Turcją w 2002 roku (21:3).
Uwagę azetesiaków skupiają przede wszystkim występy reprezentacji polskich studentek, która przystąpiła do rywalizacji w Szanghaju opromieniona blaskiem brązowym medali, wywalczonych w AMŚ w 2024 roku w Bradze. Niestety, tym razem nasze futsalistki wypadły słabo, przegrały oba mecze w grupie eliminacyjnej – 1:5 z Portugalią i 1:2 z Nową Zelandią, dlatego pozostaje im już tylko walka o miejsca 5-7. Rozczarowanie budzi przede wszystkim wynik tego drugiego meczu (stawką był awans do najlepszej czwórki mistrzostw), bowiem przed dwoma laty w Portugalii Polki grały z Nową Zelandią dwukrotnie i dwukrotnie odniosły pewne zwycięstwo, aplikując przeciwniczkom w obu meczach po pięć bramek.
Jako obserwatora z Poznania, a więc z miasta gospodarza następnych futsalowych AMŚ, mnie z kolei interesuje przede wszystkim rozwiązania organizacyjne tegorocznej imprezy. Muszę przyznać, że gospodarze z FUSC, a więc z chińskiego AZS, trzymają wysoki poziom i uczestnicy tegorocznych AMŚ naprawdę nie mają powodów do narzekania. Doskonałe warunki zakwaterowania, funkcjonalne hale sportowe, sprawny transport, dobre i zróżnicowane wyżywienie, ciekawy program kulturalny – to wszystko sprawia, że każdy z akredytowanych uczestników wydarzenia może czuć się w Szanghaju wyjątkowo. Poprzeczka przed poznaniakami została zawieszona naprawdę wysoko.
Niestety, spory dystans i wysokie koszty podróży sprawiły, że brakuje tutaj wielu męskich zespołów z Europy, które zazwyczaj nadają ton futsalowej rywalizacji studentów. Dlatego odnoszę wrażenie, że tegoroczne wyniki futsalowych AMŚ nie w pełni będą odzwierciedlały rzeczywisty układ sił w tej dyscyplinie sportu w świecie akademickim.
Z Szanghaju Piotr Kuś