W akademickich rozgrywkach esportowych ERBUD University Esports – EDU zostały napisane dwie piękne historie. Ich autorami zostały Akademia Techniczno-Humanistyczna i Akademia Górniczo-Hutnicza.
Pierwsza to zdobyte mistrzostwo w CS:GO przez Akademię Techniczno-Humanistyczną, która po ostatnich niezbyt udanych latach odrodziła się jak feniks z popiołów. Druga dotyczy League of Legends, gdzie łupem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, padł rekord zdobytych z rzędu tytułów mistrzowskich.
W dniach 16-17 czerwca Warszawski ESPOT stał się areną starć najlepszych esportowych zawodników akademickich w kraju. Okrzyki radości, przybijanie piąteczek po udanej akcji, oddziaływanie psychicznie na rywala – to wszystko było możliwe ze względu na to, że finały ERBUD University Esports – EDU ponownie zostały rozegrane w LANowej atmosferze.
Rozgrywki poprzedzone zostały trzecią edycją konferencji o edukacji i biznesie w esporcie – “Interdyscyplinarność Sportów Elektronicznych”. Dzięki finansowaniu ze strony Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego mogliśmy wśród licznych prelegentów znaleźć mnóstwo osób z branży sportów elektronicznych. Warsztaty i panele dyskusyjne dotyczące tematów związanych z marketingiem esportowym, gamedevem czy grywalizacją z pewnością pomogły poznać słuchaczom perspektywy i szanse, które znajdują się w branży esportowej.
Esportowa rywalizacja rozpoczęła się w czwartkowe popołudnie od meczów półfinałowych w CS:GO, rozgrywanych w formacie do dwóch wygranych map. W pierwszym z nich stanęły naprzeciw siebie dwie drużyny ze Śląska – Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku Białej oraz Politechnika Śląska z Gliwic. Dla obu tych drużyn był to debiut na LANowych rozgrywkach akademickich, jednak ta pierwsza posiadała w swoich szeregach zawodników z doświadczeniem zdobytym na scenie profesjonalnej i turniejach o wysoką stawkę. Na początku pierwszej mapy można było usłyszeć zagrzewające do walki okrzyki “POLITECHNIKA!”, ale nie trwały one jednak długo. AZS ATH pod przywództwem Kacpra “strousha” Banasia nie popełniła do końca Mirage ani jednego błędu. Kolejna potyczka na Nuke zakończyła się jeszcze szybciej. Tam kapitan Politechniki Śląskiej Artur „mendi” Mendela wraz z drużyną musieli uznać wyższość rywali, którzy zdominowali ich wynikiem 16:3, kończąc całe spotkanie 2:0 w mapach.
O miejsce w finale walczyli również reprezentanci północy – studenci Politechniki Gdańskiej oraz Uniwersytetu Gdańskiego. Ponownie mogliśmy oglądać rywalizację na tych samych mapach. Trzeba przyznać, że pojedynki były nieco bardziej wyrównane, lecz zakończyły się również wynikiem 2:0. Z wejścia do finału mogli cieszyć się zeszłoroczni wicemistrzowie – reprezentanci Uniwersytetu Gdańskiego.
Mecz o trzecie miejsce był najbardziej zaciętym ze wszystkich – właśnie tam do wyłonienia ostatniego miejsca podium potrzeba było aż trzech map. Vertigo zakończyło się wynikiem 16:8 na korzyść ekipy ze Śląska. Na drugiej obserwować można było powrót po dwóch dogrywkach 22:20 na Mirage dla Politechniki Gdańskiej. Decydujący Overpass padł jednak łupem Politechniki Śląskiej wynikiem 16:9, wygrywając całe spotkanie 2:1.
Po raz czwarty mogliśmy oglądać finał rozgrywek CS:GO, lecz po raz pierwszy nie było w nim potrójnych mistrzów z Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych. Umarł król, niech żyje król – Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku Białej objęła mistrzostwo po dominacji przeciwko Uniwersytetowi Gdańskiemu w finale wynikiem 2:0 (16:11 Nuke, 16:5 Ancient).
Następnego dnia kontynuowaliśmy mecze na Summoner’s Rift. Faworyci, którymi niewątpliwie byli studenci Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, nie dali szans reprezentantom Uniwersytetu Gdańskiego. Teamfighty w wykonaniu zawodników z południa wyglądały niemal bezbłędnie, a idealne wyczucie czasu i wizja na mapie konsekwentnie budowały ich przewagę. Te wszystkie czynniki doprowadziły do zwycięstwa studentów AZS AGH.
W drugim półfinale Politechnika Wrocławska stawiła czoła Politechnice Gdańskiej. Obie te drużyny mają bogatą historię w rozgrywkach naszej ligi – pierwsze dwa sezony, czyli w 2018 i 2019 roku należały do wrocławian. Natomiast gdańszczanie stabilnie co roku pojawiają się na finałach, zajmując przeważnie drugie miejsce. W tym starciu to reprezentanci północy kraju okazali się lepsi, wygrywając 2:0.
W pojedynku o trzecie miejsce Uniwersytet Gdański wyszedł obronną ręką i znalazł się na ostatnim miejscu podium. To zdecydowanie nie był dzień reprezentantów Politechniki Wrocławskiej. Co innego trzeba powiedzieć o studentach Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Ponownie – laning phase, teamfighty, wizja oraz wyczucie czasu – to wszystko stało po stronie faworytów spotkania. Kolejny raz Akademia Górniczo-Hutnicza zajęła pierwsze miejsce w finałowych rozgrywkach i ponownie Politechnika Gdańska musiała uznać wyższość rywala w finale.
Wszystkie drużyny wykazały się charakterem i wolą walki, którą zobaczyć można u najlepszych sportowców i zawodników AZS. Prestiż oraz możliwość identyfikowania się jako najlepsza uczelnia w kraju to nie wszystko, o co walczono. Do podziału dla drużyn na podium czekało 20000 zł oraz tygodniowy wyjazd na AZS Student Camp w Wilkasach.
Rozgrywki organizowane przez Stowarzyszenie Sportów Elektronicznych oraz Akademicki Związek Sportowy, po blisko 245 rozegranych spotkaniach w sezonie 2021/2022 dobiegły końca. Przed nami jednak kolejne lata i wspaniałe historie. Do usłyszenia w październiku!
Źródło: materiały prasowe