Trzeci i ostatni dzień finałów AZS Winter Cup przebiegał pod dyktando uczelni z Krakowa. Historyczną, bo pierwszą rywalizację drużynową w slalomie równoległym wygrała Akademia Górniczo Hutnicza.
Piękna, słoneczna pogoda, zmrożony śnieg i zachwycające widoki potwierdziły, że nie przypadkiem stok Litwinka nazywany jest przez narciarzy Litvinio, w nawiązaniu do znanego kurortu w Alpach. W niedzielę aura spłatała organizatorom przyjemnego figla i po nocnych przymrozkach mokry śnieg zamienił się w tak pożądany „beton”.
Do drużynowej rywalizacji mieszanej zgłosiło się 12 uczelni, ale wystartować mogło tylko osiem najlepszych. O tym, kto ostatecznie pojedzie, decydowały wcześniejsze punkty rankingowe zawodników i zawodniczek startujących w cyklu AZS Winter Cup.
Nie brakowało emocji, szybkiej jazdy i walki o ułamki sekund. Na początek AWF Kraków wyeliminował drużynę SGH Warszawa, która miała w składzie Mateusza Rewerelliego, czyli finalistę sobotniego slalomu równoległego. W krakowskiej drużynie imponowała walecznością Iga Wilczyńska, która mimo bolesnego upadku w półfinale, walczyła dalej.
Do kolejnej rundy nie awansowała Politechnika Śląska z Tomaszem Pająkiem na czele, która nie znalazła lekarstwa na Śląski Uniwersytet Medyczny. Zwycięzca slalomu równoległego Paweł Jaksina robił co mógł, ale jego Politechnika Krakowska odpadła już w pierwszej w parze z Uniwersytetem Jagiellońskim.
W walce o pierwsze miejsce zmierzyły się drużyny wspomnianego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Akademii Górniczo Hutniczej. Derby Krakowa zawsze dostarczają wielu wrażeń i nie inaczej było tym razem. Po ośmiu przejazdach był remis, a o wygranej AGH zadecydowało zaledwie 0.30 sek. W barwach Akademii Górniczo Hutniczej Kraków wystąpili: Juliusz Mitan, Piotr Krawczyk, Paulina Hopek i Katarzyna Wójcik.
– Warunki były idealne, prawie jak na Pucharze Świata. Nic dodać nic ująć. W sobotę zdarzył się mały wypadek przy pracy, trochę był nie mój „warun” i pech na starcie, bo został mi kijek. Teraz wszystko zagrało, chociaż też miałem podobny problem. Cieszę się, że pojechałem swoje i odnieśliśmy z drużyną zwycięstwo – powiedział Juliusz Mitan, który w piątek zwyciężył slalom w Szczawnicy, a w sobotę szybko odpadł na Litiwnce podczas slalomu równoległego.
– Jak widziałem, że drużyna dała radę i wszystko jest w moich rękach, to bardzo się cieszyłem, bo lubię być w takich sytuacjach. Udało nam się, choć po pierwszym przejeździe było trudno. Jest to bardzo fajna inicjatywa, bo wzajemnie się motywujemy. Dodatkowo widząc, że się jedzie się z osobą obok, przy dobrych warunkach to czysta przyjemność – dodał Piotr Krawczyk.
W małym finale toczonym o trzecie miejsce AWF Kraków pokonał ŚUM Katowie 5:3. Tym sposobem całe podium w pierwszym Team Event podczas AZS Winter Cup zajęły drużyny ze stolicy Małopolski.
Organizatorem wydarzenia jest AZS Warszawa. Partnerami i sponsorami imprezy są Grupa Lotos S.A i Ministerstwo Sportu. Nagrody ufundowali: firmy Rossingol, Dynastar, Lange, oraz Toyota W&J Wiśniewski.
AZS Winter Cup – drużynowy slalom równoległy:
1. Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie
2. Uniwersytet Jagielloński w Krakowie
3. Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie
4. Ślaski Uniwersytet Medyczny w Katowicach
5-8.Szkoła Główna Handlowa w Warszawie
5-8 Politechnika Krakowska
5-8 Politechnika Śląska w Gliwicach
5-8 Politechnika Warszawska