Blisko sukcesu była jedyna judoczka AZS na igrzyskach w Tokio. W kat. -63 kg Agata Ozdoba-Błach zajęła siódme miejsce.
W pierwszej rundzie zawodniczka AZS AWF Wrocław mierzyła się z Estefanią Garcią z Ekwadoru i wygrała z nią pewnie w niespełna półtorej minuty. W 1/8 finału czekała dwukrotna wicemistrzyni świata Miku Tahsiro z Japonii. Piąta zawodniczka tegorocznych mistrzostw Europy sprawiła olbrzymią sensację, gdy po niespełna dwóch minutach wykonała akcję, za którą sędziowie najpierw przyznali jej punkt, a po wideoweryfikacji zdecydowali, że było to akcja na ippon. Oznaczało to porażkę jednej z faworytek, która długo nie mogła uwierzyć w to, co się stało.
Ćwierćfinał z Włoszką Marią Centracchio był bardzo wyrównany i zakończył się dogrywką. Żadna z zawodniczek nie mogła w tym czasie przeprowadzić punktowej akcji i obie zbierały kary za pasywną walkę. Polka ostatecznie uzbierała ich trzy, choć jej postawa niczym nie różniła się od postawy rywalki. Oznaczało to jednak porażkę, z którą nie mógł pogodzić trener azetesiaczki i zarazem jej mąż, Łukasz Błach. Jego protesty na niewiele się jednak zdały.
Azetesiaczce pozostały repasaże. Rywalką była reprezentantka Wenezueli, Anriquelis Barrios, która szybko otrzymała karę shido, ale niebawem wykonała akcję za punkt. Ostatecznie to ten punkt dał prawo walki o brąz. Debiutująca w igrzyskach Ozdoba-Błach, która niedawno jako pierwsza Polka triumfowała w zawodach rangi Grand Slam w Kazaniu, zakończyła tym samym olimpijskie zmagania na siódmym miejscu.
Złoto zdobyła Francuzka Clarisse Agbegnenou, która w finale pokonała przez waza-ari Słowenkę Tinę Trstenjak.
foto: facebook Agata Ozdoba-Błach