Doczekaliśmy się pierwszych medali rozgrywanych na Węgrzech Europejskich Igrzysk Akademickich. Po brązowe krążki sięgnęli nasi specjaliści od sportów walki.
Choć ceremonia otwarcia Europejskich Igrzysk Akademickich odbyła się w piątek, rywalizacja w Miszkolcu i Debreczynie toczyła się już od środy. Jako pierwsze do rywalizacji stanęły nasze drużyny.
Siatkarki AWF Warszawa nie wygrały seta w dwóch pierwszych meczach z Uniwersytetem w Walencji i Uniwersytetem w Zagrzebiu. Ich ostatnie spotkanie grupowe z Politechniką z Turynu trwało kilka ładnych godzin, gdyż zostało przerwane z powodu wody – nie przez kapiący deszcz, lecz przesiąkanie boiska (gdyż to rozłożono na zdemontowanym lodowisku). Po wygraniu pierwszej partii warszawianki goniły wynik w drugiej, ale wtedy właśnie nastała bardzo długa przerwa. Po jej zakończeniu mecz padł łupem Włoszek. Stołeczną ekipę czeka teraz walka o miejsca 9-15.
Dużo lepiej rozpoczęli futsaliści. Ekipa Uniwersytetu Gdańskiego w pierwszym meczu rozbiła Uniwersytet z Kilonii 8:3, ale w drugim sama została rozbita przez Ukraińców z Iwano-Frankowska. Zwycięzcy AME 2023 pokonali czwartą drużynę tegorocznych AMP aż 10:1. Gdańszczanie ciągle jednak mają szansę na wyjście z grupy. Zagrają o nie z drużyną z Azerbejdżanu.
Co zaś mają powiedzieć ich lokalni rywale grający na boiskach trawiastych? Politechnika Gdańska rozpoczęła od porażki z Uniwersytetem z Bazylei 0:4, by potem ulec drużynie ze Splitu 1:2. Naszych czeka ostatni mecz grupowy z Uniwersytetem z Wurzburga. Będzie to rewanż za ubiegłoroczny mecz o złoto AME, który Polacy przegrali 1:3. Niezależnie od jego wyniku szans na awans do ćwierćfinału już nie ma.
Pierwsze krążki
Na sporty walki zawsze możemy liczyć i nie inaczej jest tym razem. Za nami dwa dni rywalizacji w judo i dwa brązowe medale wywalczone przez reprezentację AWF Wrocław. Pierwszy w kat. -81 kg zdobył Konrad Szatkowski. Brązowy medalista tegorocznych AMP, ich zwycięzca sprzed roku stoczył pięć wyczerpujących walk, odprawiając po kolei studentów uczelni z Niemiec, Austrii i Czech. W półfinale na jego drodze stanął trzykrotny wicemistrz Węgier, Benedek Toth. Walka była bardzo wyrównana, ale Polak przegrał ją na punkty.
Szatkowski stanął więc do pojedynku o brąz. Rywalizację z Aleksandrem Sojką z Uniwersytetu Karola w Pradze, który musiał stoczyć dwie walki repasażowe, Polak wygrał przez trzymanie połączone z duszeniem. Powtórzył tym samym osiągnięcie sprzed roku. Podczas Akademickich Mistrzostw Europy w sportach walki stanął na podium jako jedyny polski judoka. – Pamiętając tamten wynik, Konrad tym razem celował w finał i trochę był niepocieszony po tej porażce z Węgrem. Uważam jednak, że osiągnął bardzo dużo. Także dzięki niemu poprawiliśmy nasz najlepszy wynik – cieszył się trener Łukasz Błach.
Szkoleniowiec AWF Wrocław prócz AME 2023 miał na myśli także EUG, które w 2022 roku odbyły się w Łodzi. Wtedy także indywidualnie wrocławianie zdobyli tylko jeden brąz (za sprawą Anny Dąbrowskiej). Tym razem po drugi dla dolnośląskiej uczelni krążek sięgnęła inna Anna – Dyba.
Seniorska mistrzyni Polski walczyła w kat. -78 kg, pokonując Brytyjkę i Francuzkę, by w półfinale ulec Migle Juliji Dudenaninte z Politechniki w Kownie. Walkę tę przypłaciła kontuzją palca stopy. Mimo podejrzenia złamania stanęła do rywalizacji o brąz, a jej przeciwniczką była Maria Marc Garcia z Uniwersytetu w Barcelonie. Podobnie jak w przypadku Szatkowskiego walka rozstrzygnęła się przed czasem przez trzymanie.
Trener Błach wyróżnił także Amelię Konfisz, która startując w kat. -63 kg przegrała walkę o brąz z medalistką ostatniej uniwersjady – Holenderką Nadiah Talithą Krachten, a także Oliwię Kutylę, która przez chwilę nieuwagi przegrała po dogrywce swoją walkę w drugiej rundzie kat. -52 kg.
Więcej sukcesów w judo nie będzie. Wrocławianie, którzy podczas EUG 2022 w Łodzi wywalczyli srebro, a do Miszkolca przyjechali w 10-osobowym składzie, nie wystawią bowiem swojej ekipy do kończącej zmagania rywalizacji drużynowej. – Mimo licznego składu nie mamy akurat najcięższych kategorii. Stanowimy jednak młody zespół i na kolejną imprezę będziemy się szykować, by znów poprawić nasz wynik – podsumował trener Błach.
Sypnie w kickboxingu
W Miszkolcu rywalizuje także silna ekipa kickboxingu. W tej dyscyplinie duża liczba kategorii wagowych i formuł sprawia, że samo przystąpienie do zmagań często kończy się miejscem na podium. Dość powiedzieć, że na EUG w Łodzi studenci polskich uczelni stawali na nim aż 22 razy.
Drugiego dnia zmagań na Węgrzech od razu w półfinale znaleźli się Stefan Czarnek (Akademia Kaliska, FC -67 kg), Paulina Grzegórska (Uniwersytet Łódzki, K1 -60 kg), Bartłomiej Oriański (WSB NLU Nowy Sącz, FC -75 kg), Julia Marciniak (Uniwersytet Łódzki, KL -55 kg) oraz Maksymilian Palej (UE Wrocław, PF +84 kg) i Nicola Kaczmarek (Akademia Kaliska, FC -56 kg). Maksymilian i Nicola wygrali i powalczą o złoto.
Foto: Łukasz Błach, EUSA