Studia już pokończyli i teraz ciężko pracują, ale nie przeszkadza im to trenować i wygrywać na lodzie. Właśnie zdobyli wicemistrzostwo w Polskiej Lidze Curlingu i szykują się do mistrzostw kraju.
– Prywatnie wszyscy jesteśmy inżynierami, dlatego nasza przygoda nie mogła rozpocząć się nigdzie indziej niż na lodowisku “Tafla” w Gliwicach przy Politechnice Śląskiej, gdzie trenowaliśmy do 2018 roku. Obecnie spotkać nas można głównie w Łodzi, gdzie powstała dedykowana curlingowi hala oferująca optymalne warunki do treningu. Nie oznacza to bynajmniej, że porzuciliśmy “Taflę” na dobre. Co jakiś czas organizujemy otwarte treningi, na które może przyjść każdy – niezależnie od wieku, płci i kondycji, gdyż nasz sport jest sportem dla każdego. Najstarszy zawodnik – medalista Igrzysk Olimpijskich miał 59 lat – piszą reprezentanci AZS Gliwice Ogień, jedni z nielicznych w AZS, którzy z zapałem uprawiają curling.
Curling to bardzo stara gra, którą wymyślono w Szkocji już w XVI wieku. Pierwsze duże zawody rozegrane zostały w roku 1924 podczas I Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Chamonix. Jako dyscyplina pokazowa curling był rozgrywany także na Igrzyskach w Lake Placid (1932 r.), a później dopiero w Calgary (1988 r.) i Albertville (1992 r.). Na stałe do programu Igrzysk curling wszedł dopiero podczas zawodów rozgrywanych w Nagano w 1998 r.
W curlingu dwie czteroosobowe drużyny rywalizują na torze o długości 40 m, zagrywając na przemian po osiem kamieni w jednym kolorze. Wygrywa ta drużyna, której kamień na koniec partii znajduje się bliżej środka domu, a najbardziej charakterystycznym elementem gry jest szczotkowanie lodu.
W Polsce w curling gra się od 2002 roku. W popularyzacji tej dyscypliny swoją rolę odegrał AZS, który do dziś jest jednym ze współorganizatorów Mazury Curling Festiwalu. Co roku do Wilkas zjeżdżają setki curlerów, aby podnosić swoje umiejętności pod okiem wybitnych trenerów z całego świata, a na lodowisku w Giżycku odbywają się specjalne treningi i zawody. W 2016 roku w ramach tego festiwalu rozegrano jedne z ostatnich niestety Mistrzostw Polski AZS, które wygrała właśnie ekipa AZS Gliwice Ogień.
– W skład naszej drużyny wchodzą dwie osoby z Gliwic (Tomasz Bosek, Tomasz Pluta), dwie z Bytomia (Piotr Świeszek, Paweł Hertman) i jedna z Siemianowic Śląskich (Michał Kozioł). Najmniej doświadczeni spośród nas rozgrywają właśnie swój dziewiąty sezon, jednak w obecnym składzie gramy razem już od sezonu 2014/2015 – przedstawia swój zespół Piotr Świeszek.
Choć studia dawno już skończyli, nie rozstali się z AZS. – AZS umożliwia nam realizację swojej pasji poprzez wsparcie finansowe i udostępnianie obiektów do treningów. Od samego początku naszej przygody z curlingiem jesteśmy członkami Klubu Środowiskowego przy Politechnice Śląskiej w Gliwicach – dodał.
Nie był to ich ostatni sukces. Do tej pory naszym największe ich osiągnięcia to mistrzostwo Polski w sezonie 2017/2018 oraz brąz zdobyty rok później. W rozgrywanej niezależnie od mistrzostw Polskiej Lidze Curlingu w ciągu trzech ostatnich sezonów wywalczyli komplet medali. Kilka dni temu zdobyli srebro, kończąc wreszcie przerywane przez korona wirusa rozgrywki. Były znów bardzo wyrównane, a gliwiczanie osiągnęli w nich bilans czterech zwycięstw i trzech porażek.
Jak podkreślają, nie zamierzają na tym poprzestać, bo w ostatni weekend października czekają ich jeszcze mistrzostwa Polski, w których chcą odegrać główną rolę. – Nie znamy jeszcze listy uczestników, ale na polskim podwórku raczej wszędzie, gdzie się pojawiamy, jesteśmy drużyną, z którą przynajmniej trzeba się liczyć. Mamy nadzieję co najmniej na podium – dodał zawodnik gliwickiej ekipy.
Co ciekawe, AZS Gliwice w ostatnich latach reprezentowało po kilka curlingowych zespołów. Dziś wśród mężczyzn walczy jeszcze AZS Gliwice Ice Rockets, a wśród kobiet AZS Gliwice Team Pluta. Jako zawodniczka i trenerka przewodzi jej siostra grającego w Ogniu Tomasza Pluty – Marta, która mimo wykluczenia Polski z rozgrywek międzynarodowych prawdopodobnie weźmie udział w igrzyskach. Wielokrotna mistrzyni i reprezentantka Polski została tam wyznaczona jako sędzia i ma duże szanse reprezentować AZS w Pekinie.
– Staramy się promować curling w naszym otoczeniu i wpływać na rozwój tej dyscypliny w Polsce. Curling można uprawiać także na wózkach inwalidzkich, a na świecie, w tym także w Polsce, znajdziemy sporo ekip złożonych z zawodników głuchych. Curlerzy są dżentelmenami i zarówno przed, jak i po walce podają sobie ręce, życząc dobrej gry lub za nią dziękując. Po meczu wygrana drużyna tradycyjnie zaprasza przegranych do baru. Na naszych treningach także panuje rodzinna atmosfera i wyłącznie pozytywne emocje, dlatego zapraszamy każdego do spróbowania swoich sił w tym sporcie – kończą zawodnicy AZS Gliwice Ogień, którzy za granicą występowali już m.in. na Uniwersyteckim Festiwalu Sportowym w Chinach. Nie tylko oni ciągle liczą na zmianę decyzji światowych władz curlingu, która pozwoliłaby na udział polskiej reprezentacji w międzynarodowych zawodach mistrzowskich.
Więcej informacji i kontakt na profilu fb AZS Gliwice Ogień.
Współpraca: Piotr Świeszek